W piątek 21 marca na dworcu zostało zorganizowane spotkanie mieszkańców z trzema wójtami na temat przyszłości obiektu. Na dworcowym peronie zgromadziło się około stu mieszkańców Sterkowca i graniczących miejscowości. W imieniu wójtów do zgromadzonych przemówił Janusz Kwaśniak, wójt gminy Borzęcin. Mówił między innymi o tym, że budynek powinien zostać przejęty przez samorząd. Jest on potrzebny zwłaszcza w słotne i zimowe miesiące, aby podróżni mieli gdzie oczekiwać na pociąg.
Marian Zalewski wójt Szczurowej mówił, że wszyscy trzej wójtowie podjęli decyzję o przejęciu budynku, skoro nie potrafi tego zrobić miasto i gmina Brzesko. Wójt Kwaśniak w wypowiedzi do zgromadzonych mówił o tym, że całe nieszczęście zaczęło się wtedy, gdy procesowano nad wydaniem decyzji lokalizacyjnej. Wówczas miasto Brzesko wydało opinię w zakresie modernizacji linii kolejowej, która zakładała między innymi likwidację budynku dworca w Sterkowcu. Gdyby opinia była negatywna, to musiała by rozpocząć się dyskusja zmierzająca do wydania zmiany projektu do wydania decyzji lokalizacyjnej i możliwe, że sytuacja wyglądałaby diametralnie inaczej i nie potrzebne byłyby takie spotkania jak to na dworcowym peronie, a problem zostałby rozwiązany. Jedyną osobą, która niejako reprezentowała władze gminy był sołtys Sterkowca Józef Witek. Właściwie przekazywał opinię urzędu na ten temat, ale został zakrzyczany przez zgromadzonych.
Temat rozbiórki budynku budzi wśród mieszkańców i podróżnych wielkie kontrowersje. Jest to rzeczywiście bardzo gorący temat. Dworzec w Sterkowcu to bardzo ważne dla korzystających z niego miejsce. Każdy w tej sprawie ma swoje zdanie i interesy. Interesem PKP SA jest modernizacja linii, w taki sposób, aby mogła tą trasą poruszać się szybka kolej. Korzystający z dworca chcieliby korzystać z warunków, które przynajmniej w minimalnym stopniu będą komfortowe. Władze gmin Borzęcin, Dębno i Szczurowa chcą im to zagwarantować. Stąd decyzja o wspólnej walce o zachowanie obiektu. Informator Brzeski przygląda się wszystkim działaniom i na bieżąco informujemy o wszystkim na naszym portalu internetowym i w naszej gazecie.
Rozmowa z Wójtem Borzęcina Januszem Kwaśniakiem
Informator Brzeski: Budynek Dworca Kolejowego według planu modernizacji linii kolejowej będzie rozebrany. Czy to jest dobra decyzja?
Janusz Kwaśniak: Zdecydowanie nie. Jako włodarz sąsiedniej gminy Borzęcin jestem oburzony stanowiskiem gminy Brzesko, która na etapie przygotowania projektu, zaopiniowała modernizację linii kolejowej E – 30, łącznie z rozbiórką budynku dworca w Sterkowcu. Moim zdaniem jest to działanie szkodliwe nie tylko względem mieszkańców Sterkowca i gminy Brzesko, ale także mieszkańców gmin Borzęcin, Dębno i Szczurowa. Takie postępowanie władz samorządowych Brzeska dziwi tym bardziej, że budynek dworcowy można było nieodpłatnie przejąć, i tak zapewne postąpiłaby każda gmina, gdyby na jej terenie znajdowała się tego typu infrastruktura. W interesie publicznym jest, aby ten dworzec funkcjonował.
IB: Czy jednak rzeczywiście opłaca się walczyć o budynek, który wymaga nakładów pieniężnych, inwestycji, remontu i będzie wymagał utrzymywania?
J.K.: Postawienie wiaty przystankowej czy małego budynku kontenerowego nie rozwiązuje problemu. Tym bardziej, że z dworca w Sterkowcu korzysta codziennie kilkuset pasażerów. Jeżeli zakładamy, że Sterkowiec będzie ważnym węzłem komunikacyjnym łączącym komunikację autobusową z szybką koleją aglomeracyjną, to zdecydowanie w tym miejscu potrzebny jest dworzec. Po co burzyć to, co już funkcjonuje i nakładem m.in. mieszkańców Sterkowca było budowane w całkiem nieodległym czasie, bo w latach 80 – tych XX wieku. Budynek jest w przyzwoitym stanie technicznym, a jego modernizacja to zaledwie nakłady rzędu kilkuset tysięcy złotych. To w skali prawie 100 milionowego budżetu miasta Brzeska „grosze”. A przecież można pozyskać dofinansowanie z funduszy unijnych, znacznie zmniejszając koszty. Jeżeli miasto nie przejmie obiektu, w interesie mieszkańców zrobią to gminy. Już od kilku miesięcy prowadzimy działania w tym zakresie.
IB: Czy znane są już koszty przejęcia budynku?
J.K.: Szczegółowo nie kalkulowaliśmy, gdyż czekamy na decyzję PKP w tym zakresie. Będzie ona sygnałem do dalszych działań. Wiele do sprawy zapewne wniosą rozmowy, które planowane są w pierwszej dekadzie kwietnia. Wówczas poznamy koszty, związane z ewentualną zmianą dokumentacji.
—
IB
Foto. Maciej Mazur