Egipskie ciemności w Jasieniu

Latarnie stoją, ale nie świecą. Mieszkańcy jednej z ulic w Jasieniu koło Brzeska na oświetlenie uliczne czekali osiem lat. Trzy latarnie w końcu stanęły. Radość mieszkańców nie trwała jednak długo, bo lampy są jak atrapy…. nie świecą. Urzędnicy tłumaczą, że to wszystko przez przeciągające się procedury firmy energetycznej. O sprawie Łukasz Wrona.

To taka nowa świecka tradycja. Co wieczór mieszkańcy ulicy Kasprowicza Bocznej w Jasieniu wpatrują się w zamontowane uliczne latarnie. O ich ustawienie walczyli wiele lat. W końcu cztery miesiące temu stanęły. Teraz czekają, aż się zaświecą, i czują żal, bo choć latarnie udało się postawić to o pełnym sukcesie nie ma mowy. – To wszytko jest krwawicą zdobywane. Proszeniem błaganiem. Dlaczego tak jesteśmy traktowani? Dlaczego? Czy nie można tego normalnie załatwić? Osiem lat starania i teraz widzi pan o podłącz nie wiadomo kiedy- mówi Józef Halik,mieszkaniec Jasienia. Gdy zapada zmrok na niewielkiej ulicy położonej tuż koło lasu panują egipskie ciemności. Często można napotkać tu stada dzików. Dlatego wiele osób w odwiedziny do swoich znajomych nie udaje się tylko za dnia. – Różni przestępcy grasują po świecie i nawet za parę złotych mordują Mamy XXI wiek i trzeba z ludźmi dogadywać się- dodaje Antoni Pilch,mieszkaniec Jasienia. To jednak nie jedyny problem. Dla wielu mieszkańców dojście do pracy, gdy jest ciemno to prawdziwe wyzwanie W błotnistej drodze jest pełno dziur w które łatwo wpaść i złamać nogę. Nie mówiąc już o ubraniach. Pranie trzeba robić po każdym spacerze- -Jak ja idę o 5 rano do pracy parasolka, lampka, siatka i idziemy jak po torze przeszkód. Tu jest jak za króla Ćwieczka- mówi Grażyna Maślak, mieszkanka Jasienia. Miejscu urzędnicy przyznają, że latarnie choć stoją to nie świecą bo firma energetyczna której zlecono inwestycje podzielona jest na kilka spółek i każda z nich ma swoje procedury.-Inwestycje wykonuje oddział we Wrocławiu. Umowę podpisuje Częstochowa natomiast samą realizację już Bochnia, dlatego trwa to tak długo- mówi Stanisław Sułek, sekretarz gminy Brzesko. Kiedy zapalą się latarnie? Nie wiadomo. Nam też nie udało się skontaktować z biurem prasowym energetycznej firmy. Odzywała się tylko automatyczna sekretarka.

—

rdn