Don't Miss
Home » Wiadomości » Si vis pacem, para bellum

Si vis pacem, para bellum

StrzelcyW dniu 17 września, w rocznicę sowieckiego ataku na Polskę, w Warszawie pod patronatem Ministra Obrony Narodowej Tomasza Siemoniaka odbył się I Zjazd Organizacji Proobronnych. Uczestniczyli w nim przedstawiciele stu dwudziestu  organizacji z całej Polski: Związki Strzeleckie, Bractwa Kurkowe, drużyny harcerskie, rekonstruktorzy, klasy mundurowe. W tym gronie znaleźli się również przedstawiciele Jednostki Strzeleckiej 2059 im. Płk Andrzeja Hałacińskiego Związku Strzeleckiego „Strzelec’ im. Józefa Piłsudskiego z Brzeska z zastępcą dowódcy chor. ZS Romanem Głowackim na czele, oraz jednostki z Dąbrowy Tarnowskiej ze swoim dowódcą chor. ZS Robertem Wężowiczem i Tarnowa z dowódcą sierż. ZS Tomaszem Kawą.
Gośćmi specjalnymi Zjazdu byli Prezes Światowego Związku Żołnierzy AK prof. Leszek Żukowski, córka Generała Andersa Maria Anna Anders, Prezes Federacji Organizacji Proobronnych generał dywizji w stanie spoczynku Bogumił  Pacek, oraz delegacja wojskowych z Estonii.
Po  uroczystej zmianie warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza oraz złożeniu kwiatów, uroczystość zakończyła defilada.  Udział w niej wzięły kompanie reprezentacyjne Związków Strzeleckich, Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego, pododdziały  poszczególnych Jednostek Strzeleckich, Bractw Kurkowych i klas mundurowych. Defiladę zamykała  kolumna sztandarów przybyłych na uroczystości organizacji.
Związek Strzelecki „Strzelec” im. Józefa Piłsudskiego, jest jedną w ważniejszych ogólnopolskich organizacji proobronnych. Należy do elitarnego grona siedmiu organizacji która tworzy Federację Organizacji Proobronnych, na której czele stoi generał dywizji w stanie spoczynku prof. Bogumił  Pacek
Ważnym elementem działalności organizacji proobronnych jest wychowanie patriotyczne, krzewienie szacunku dla wojska.  Płk Zdzisław Baszak, zastępca dowódcy słynnej operacji Trzeci Most, wspominał jaki był klimat wokół wojska przed wojną. Jak młodzież wychowywano w poszanowaniu dla munduru. Każdy wyjazd stacjonującego w Tarnowie  16 Pułku Piechoty Ziemi Tarnowskiej na coroczne ćwiczenia i powrót z tych ćwiczeń wiązał się z uroczystym pożegnaniem i powitaniem Wojska. Druga Rzeczpospolita przetrwała tylko dwadzieścia lat, to mniej niż trzeba aby w dorosłe życie weszło jedno pokolenie, ale na bazie szczerego patriotyzmu podtrzymywanego w rodzinach w okresie  123 lat zaborów, więc przez prawie pięć pokoleń, wywalczone z takim trudem państwo było największą wartością, a jej obrończa, Polski Żołnierz cieszył się prawdziwym szacunkiem. Dzięki temu w okresie  drugiej wojny światowej, po kampanii wrześniowej  możliwy stał się światowy fenomen jakim była największa podziemna armia świata, niezwykłe wyczyny lotniczego Dywizjonu 303, największy w stosunku do zasobów wysiłek zbrojny spośród wszystkich państw koalicji antyhitlerowskiej. O obronie Westerplatte, słyszeliśmy wszyscy, o obronie Wizny – Polskich Termopilach i kapitanie Władysławie Raginisie może już nie wszyscy. Zainspirowany właśnie tą bitwą, znany szwedzki zespół heavymetalowy Sabaton stworzył swój porywający utwór „40:1” „Żadna armia nie stanie na ziemi bronionej przez Polskie Wojsko, dopóki nie ma 40 na jednego, wasze siły zostaną zniszczone”.

Takie Wojsko i tacy żołnierze nie biorą się znikąd, to efekt przemyślanego  i konsekwentnie prowadzonego wychowania, efekt współpracy władz państwowych i samorządowych wszelkiego szczebla, stowarzyszeń, mediów. Dzisiaj ze wstydem trzeba przyznać, że w niektórych środowiskach rodzący się ruch którego celem jest krzewienie poszanowania do wojska i szkolenie proobronne jest traktowany z pobłażaniem jako takie „bawienie się w żołnierzyki”. W okresie międzywojennym nikomu by do głowy nie przyszło coś takiego. Konieczna jest zmiana tego nastawienia. Ostatnie dwadzieścia pięć lat, czyli okres dłuższy niż trwała II Rzeczpospolita, okres jednego pokolenia, został pod tym względem całkowicie zmarnowany. Niespokojna sytuacja za naszą wschodnią granicą i obecne niekojące zmiany na zachodzie związane z ogromną rzeką obcych nam kulturowo i agresywnych emigrantów (bo nie są to żadni uchodźcy), wzbudza uzasadnione obawy o bezpieczeństwo Polski. Jednym ze skutecznych elementów systemu bezpieczeństwa jest świadome społeczeństwo i sprawnie funkcjonująca w tym społeczeństwie obrona terytorialna. To potrafi bardzo skutecznie ostudzić ewentualne zapały rozpalonych głów, którym mogłoby  przyjść na myśl, że można Polakom układać życie według jakiegoś innego scenariusza niż sami Polacy sobie życzą.

Będziemy jak Szwajcaria

W czasie pokoju zadaniem organizacji proobronnych jest – obok  wychowywania patriotycznego – szkolenie ochotników na potrzeby przygotowania rezerw osobowych, reagowanie na zagrożenia niemilitarne oraz udział w systemie zarządzania kryzysowego na wzór OSP.
W przyszłości na bazie Federacji powstanie sieć pododdziałów ochotników, która stworzy zręby struktur podobnych do wojskowej obrony terytorialnej – pluton w każdej gminie, kompania w powiecie. To powinno być prawie 120 tysięcy przeszkolonych ludzi w całym Kraju, doskonale znających swój teren na którym przyszło by im w razie konieczności, działać. Z takim potencjałem będziemy nie do ruszenia, jak Szwajcaria.

Rodząca się w Polsce świadomość konieczności budowy silnej obywatelskiej obrony terytorialnej, budzi zainteresowanie obcych wywiadów, bo nie jest dobra wiadomość dla tych którzy nie mają czystych intencji.  Ale właśnie tym bardziej konieczne jest podejmowanie działań w tym zakresie.


Jan Waresiak