W całej Polsce jak długa i szeroka w ostatni piątek 11 listopada odbywały się uroczystości związane z uczczeniem 98 rocznicy odzyskania niepodległości po 123 latach zaborów. Nie tylko w Warszawie, gdzie odbył się między innymi największy w Polsce marsz Niepodległości, tak bardzo słynny dzięki trwającym od lat prowokacjom które miały udowodnić że okazywanie patriotyzmu to faszyzm, ksenofobia i zacofanie W tym roku hasło marszu brzmiało: „Polska bastionem Europy”. Były czasy, kiedy Gazeta Wyborcza kusiła przedsiębiorców darmowym miejscem reklamowym w zamian za przeznaczenie środków na zakup gwizdków którymi przeciwnicy marszu mieli „zagwizdać” uczestników marszu. Pomysł jednak nie wypalił, ponieważ nie znalazło się chętnych na wchodzenie w tak bezmyślny projekt. Były takie lata, że organizowano marsz pod nazwą „kolorowa niepodległa” gdzie alternatywą dla biało-czerwonych flag miały być tęczowe flagi ruchu gejowskiego. Ten pomysł również nie znalazł uznania. Pod patronatem poprzedniego prezydenta był marsz z różowymi flagami i słynny „możełem” z czekolady, który miał być na końcu marszu pocięty na kawałki i zjedzony. Dopiero sugestia że to chyba nie wypada pożreć orła, bo to w końcu symbol narodowy, skłoniła organizatorów do refleksji i rezygnacji z tego kontrowersyjnego pomysłu. W ostateczności ponad figura ważąca ponad trzysta kilogramów się ponoć zepsuła. W każdym razie po latach różnych przejść, które okazały się przeciwskuteczne, od dwóch lat marsz odbywa się w spokoju.
W każdej gminie, gdzie kto mógł starał się jak najgodniej uczcić Święto Niepodległości. Uroczyste Msze Święte, składanie kwiatów przed pomnikami, wspólne śpiewanie patriotycznych piosenek, występy artystyczne – ogromna różnorodność, coś pięknego i budującego. Jest dobrze, bo mimo tylu starań, w narodzie nadal trwa duch starożytny i dzięki temu Polska ma przed sobą przyszłość.
Nie inaczej było w Brzesku. Po uroczystej mszy w kościele Św. Jakuba, sformował bardzo duży pochód, który przy dźwiękach orkiestry miejskiej przemaszerował pod pomnik gdzie tradycyjnie składane są wieńce i wiązanki w czasie świat narodowych. W marszu uczestniczyły najwyższe władze gminy i powiatu, wicewojewoda, delegacje klubów radnych, partii i ugrupowań politycznych, spółek miejskich, szkół, organizacji społecznych i związków, harcerzy i strzelców, strażaków ochotników i zawodowych, policji oraz duża ilość zwykłych obywateli, którzy spontanicznie czuli potrzebę uczestniczenia w tej podniosłej, patriotycznej uroczystości i przybyli na nią często z małymi dziećmi.
Wszystko przygotowane perfekcyjnie i imponująco. Jak zwykle przy takich okazjach, ceremonię pod pomnikiem prowadził osobiście kierownik Biura Promocji Krzysztof Bigaj. Jest w każdym calu profesjonalistą, potrafi wytworzyć odpowiedni nastrój. Jak przystało na profesjonalistę, przed wyruszeniem pochodu, przypomocy pracownicy biura promocji spisał sobie na kartce nazwiska wszystkich osób które miały składać kwiaty i wiązanki przed pomnikiem. To bardzo roztropne, bo przy takich uroczystościach nie ma miejsca na amatorszczyznę i improwizację. Tak więc na miejscu przy dźwięku werbla i odpowiednich zapowiedzi poszczególne delegacje skąpały wieńce, co wypadło bardzo okazale i podniośle. Jedynie w przypadku delegacji powiatu nastąpiło drobne niedopatrzenie. Delegacja była aż czteroosobowa, czyli składała się ze Starosty Andrzeja Potępy, V-ce Starosty Ryszarda Ożoga, Przewodniczącego Rady Powiatu Kazimierza Brzyka i V-ce Przewodniczącego Tomasza Latochy. Kierownik Krzysztof Bigaj wymienił z nazwiska tylko trzech. V-ce Przewodniczący Tomasz Latocha jakoś umknął uwadze prowadzącego. No cóż, zdarza się. Czasem okulary zaparują, zwłaszcza kiedy po odśpiewaniu hymnu państwowego podniesie się ciepłota ciała, a następnie okulary w kontakcie z chłodnym listopadowym powietrzem po prostu zajdą parą. Można tez nie dostrzec że ma się przed sobą jednak czterech a nie trzech dość sporych gabarytowo panów.
Wpadki się zdarzają nawet największym profesjonalistom. Na szczęście podczas następnych uroczystości, które będą w maju przyszłego roku, a więc w czasie pięknej wiosennej pogody, kierownikowi Bigajowi okulary już nie zaparują i wszystkie nazwiska na wcześniej przygotowanej kartce zauważy.
W bieżącym roku uroczystość została wzbogacona o element, który wcześniej nie miewał miejsca. Mianowicie burmistrz Wawryka podziękował uczestnikom za przybycie w stylu: dziękuję kapłanom, Panu wojewodzie, starości i wszystkim…. za udział… Zabrzmiało to troszkę jak na ….pogrzebie, kiedy grabarz lub ktoś z przedstawicieli rodziny dziękuje kapłanom i uczestnikom za odprowadzenie zmarłego na miejsce ostatniego spoczynku.
Po wysłuchaniu podziękowania burmistrza, pochód – wzorem lat ubiegłych -przemaszerował na Plac Kazimierza, gdzie uroczystości oficjalne zostały zakończone.
—
brzesko.info.pl
Fot. Maciej Mazur