Don't Miss
Home » Wiadomości » Jak się nazywa brzeski Pisiewicz?

Jak się nazywa brzeski Pisiewicz?

Trwa dość dziwna sytuacja wokół Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o.

Od czasu kiedy Przewodniczącym Zarządu Międzygminnego Związku do spraw Wodociągów i Kanalizacji został Krzysztof Ojczyk, rozpoczął się okres uzdrawiania sytuacji w RPWiK Sp. z o.o. która, według Ojczyka, jest niewyobrażalnie zła.

Ambitny ten człowiek postanowił wziąć więc sprawy we własne ręce i uratować firmę. Przez nikogo nie proszony, z własnej inicjatywy, zupełnie na ochotnika i za darmo  przeprowadził kontrolę Spółki własnoocznie przeglądając dokumenty i wyciągając własnomózgowo ”wnioski pokontrolne”. Wyniki  tych swoich dociekań zawarł w dwuczęściowym opracowaniu, które nazwał skromnie „Białą Księgą” choć sądząc po wnioskach, jakie wyciągnął, powinno się te opracowania nazywać raczej „Czarną Księgą”.

Opis wykrytych przez kontrolera Ojczyka nieprawidłowości zostanie przedstawiony po dokładnym zapoznaniu się z treścią tych „ksiąg”. Ponieważ dotyczą one (te księgi) firmy publicznej, więc ich treść powinna zostać udostępniona na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej, o co wystąpię.

W wyniku bardzo mocnej, wręcz nachalnej presji przewodniczącego Ojczyka zmierzającego niestrudzenie do ratowania tragicznej sytuacji w RPWiK ogłoszony został nabór na stanowisko Zastępcy Prezesa RPWiK Sp. z o.o. W sumie nie wiadomo po co ten konkurs został ogłoszony, kiedy nie ma wakatu na tym stanowisku, ponieważ obecny V-ce Prezes Zarządu  inż. Jerzy Wolnik nadal pracuje. Nie został odwołany i nikt mu nie zarzucił żadnych nieprawidłowości.

W wyniku przeprowadzonego po licznych przygodach naboru, na osobę „mająca być wskazaną” (wskazaną radzie Nadzorczej RPWiK) przez Zarząd Związku na stanowisko Zastępcy Prezesa, właściwie nie wskazano konkretnej osoby. Tak się bowiem niefortunne złożyło, że do konkursu zgłosiły się osoby mające zdecydowanie większe doświadczenie w branży, niż specjalista którym zafascynowany jest Przewodniczący Krzysztof  Ojczyk, który promuje tę kandydaturę z podejrzenia godną determinacją.

To dla wielu jest bardzo, ale to bardzo podejrzane i zastanawiające. Na dokładkę, tak się niefartownie złożyło (choć to pewnie absolutny przypadek), że w Zarządzie Związku przewagę mają osoby będące członkami lub sympatykami  PiS. Determinacja przewodniczącego Ojczyka będącego lokalnym prominentnym działaczem PiS-u jest więc odczytywana jednoznacznie jako próba załatwienia stołka dla takiego lokalnego „Pisiewicza”, który co prawda, ma najsłabsze kwalifikacje, ale za to ma zdecydowaną przewagę nad konkurencją – mianowicie „jest swój”. Inni twierdzą, że nie chodzi o polityczne naciski tylko o fakt, że Ojczyk nie jest przyzwyczajony żeby mu się ktokolwiek sprzeciwiał, więc sam fakt że ten nieszczęsny nabór idzie z takimi oporami działa na niego jak płachta na byka, i tym bardziej przeprowadzi tak jak sobie umyślił, żeby nikt nie miał złudzeń, że mógłby mu podskoczyć  w czymkolwiek. Jakkolwiek by nie oceniać, nie ulega wątpliwości, że Krzysztof Ojczyk przez wiele lat potrafił zmusić do spolegliwości i posłuszeństwa wszystkich z którymi współpracuje. Praktycznie nie ma takich, którzy mieli by śmiałość mu się sprzeciwić, a tym bardziej sprzeciwić skutecznie. Zobaczymy jak będzie tym razem.

Ciekawe jest, że na pytania kto zaproponował zmiany w Zarządzie RPWiK i co konkretnie się zarzuca dotychczasowemu V-ce Prezesowi (w ogóle coś mu się zarzuca) przychodzą odpowiedzi, że właściwie nie wiadomo kto wystąpił za taką inicjatywą. Wygląda na to, że inicjatywa wystąpiła „sama z siebie ze sobą”.

RPWiK Sp. z o.o. nie jest firmą prywatną Krzysztofa Ojczyka, tylko przedsiębiorstwem publicznym, więc wszelkie okoliczności związane ze zmianą Zarządu lub jego części powinny być dokładnie wyjaśnione. W związku z tym koniecznie będzie zapoznanie się z wszystkimi protokołami posiedzeń Zarządu Związku od  czasu kiedy Związkowi przewodniczy Krzysztof Ojczyk, jak również protokołami z posiedzeń Rady Nadzorczej PRWiK, oraz z wielce interesującym procesem zmiany Statutu Spółki (czyli aktu założycielskiego, żeby już Krzysztof Ojczyk był zadowolony). Sztuczka „na zmianę Statutu” jest na naszym terenie bardzo dobrze przetrenowana (proszę zgadnąć kto jest największym specjalistą w tym zakresie?)

Nawet jeżeli miałoby się to komuś nie podobać, to ten osobliwy konkurs-niekonkurs i cała jego geneza zostanie tak dokładnie prześwietlona jak jeszcze nigdy dotąd w całej historii Brzeska ostatnich lat.

Zaczniemy od kwalifikacji zawodowych poszczególnych kandydatów i ich doświadczenia w branży, a następnie zapoznamy się z opinią Zarządu Związku na temat wszystkich kandydatów i uzasadnieniem  dla tych ocen. Przy okazji sprawdzimy, gdzie to Krzysztof Ojczyk nabył takiej biegłości w przeprowadzaniu kontroli w spółkach prawa handlowego. 

Jeżeli ktoś próbuje sobie w Brzesku popisiewiczować, to raczej niech zapomni o tym, że harcowanie będzie się odbywać po cichutku i zupełnie bez konsekwencji.

Jan Waresiak

brzesko.info.pl