Brzescy śledczy cały czas sprawdzają, kto na jedną z prywatnych działek przywiózł setki beczek wypełnionych chemikaliami. Prokuratorzy mają wątpliwości, czy zrobiła tylko jedna osoba, czy w procederze brało udział więcej podmiotów. Śledczy dodają, że sprawa jest rozwojowa.
Obecnie prokuratura szuka specjalistycznego laboratorium, którego pracownicy pobiorą próbki i sprawdzą, czy zgromadzone w Dołędze chemikalia są niebezpieczne – Na chwilę obecną nie chce mówić o ofertach. Jest ich kilka. Nie ukrywam, że będzie to kosztowna ekspertyza – mówi Andrzej Leśniak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Brzesku.
Prokuratorzy zasłaniając się dobrem śledztwa nie wiele chcą mówić o całej sprawie. Według wstępnych ustaleń właściciel działki wynajął ją mieszkańcowi Katowic i to on miał składować tam odpady. Teraz śledczy poddają to pod wątpliwość – Nie wiadomo czy ta osoba odpowiada za składowanie tych odpadów, czy jest to większa liczba podmiotów – dodaje A. Leśniak.
Prokuratorzy cały czas przesłuchują też nowych świadków.
–
IB
Fot. Maciej Mazur
http://www.informatorbrzeski.pl/tykajaca-bomba-ekologiczna-w-doledze/
http://www.informatorbrzeski.pl/trwaja-kontrole-nielegalnego-wysypiska-w-doledze/