To mógłby być świetny materiał do serialu kryminalnego. Dwóch mieszkańców powiatu limanowskiego chcąc zemścić się na swoim koledze z którym mieli konflikt. Panowie nie porozumieli się w interesach jakie wspólnie wykonywali. Oskarżeni podrzucili mu blisko pół kilograma amfetaminy. Narkotyki na czarnym ryku są warte blisko 300 tysięcy złotych. Poinformowali policję, że ich kolega jest dilerem. Obaj oskarżeni usłyszeli wyrok roku i trzech miesięcy bezwzględnego więzienia.
To był misternie utkany plan zemsty. Oskarżeni kupili pół kilograma amfetaminy i podrzucili ją swojemu koledze. Narkotyki ukryli w jego domu i samochodzie. – To w jaki sposób oskarżeni dokonali zgłoszenia o przestępstwie posiadania narkotyków przez pokrzywdzonego prowadzi do oczywistego wniosku, że osoby postronne nie mogły mieć wiedzy o fakcie posiadania środków odurzających. Podawali z dokładnością do centymetra gdzie amfetamina się znajduje – mówi Jaromierz Sobusiak Sędzia Sądu Rejonowego w Brzesku.
Oskarżeni wielokrotnie informowali służby, że pokrzywdzony jest dilerem narkotyków. Podawali też fikcyjnych świadków. – Oskarżenie mówili, że ich kolega jest dilerem narkotyków dowiedzieli się od sąsiada pokrzywdzonego. Nie było to możliwe, bo ta osoba nie żyje i nie mogła być przesłuchana. Wersja przedstawiona przez obu oskarżonych nie wytrzymała próby czasu. Potwierdziły to dokumenty przedstawione przez Centralne Biuro Śledcze oraz Komendę Wojewódzką Policji w Krakowie. Jeden z oskarżonych był częstym gościem w tych instytucjach, ale nie poinformował funkcjonariuszy o posiadaniu przez pokrzywdzonego narkotyków. Twierdzenie jednego z oskarżonych, że miał kilkanaście razy informować służby o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa okazały się nieprawdziwe – dodaje J. Sobusiak.
Jak poskreślał sędzia telefony z których oskarżeni informowali brzeską policję o przestępstwie były aktywowane tylko raz, po to by mundurowi zgubili trop. Analiza bilingów telefonicznych wskazują, że aparaty były aktywowane tylko po to by powiadomić policję. Było to zrobione po to, by trudno było wykryć działania oskarżonych – dodaje sędzia.
Pokrzywdzony od oskarżonych dostanie też czterdzieści tysięcy złotych odszkodowania. Wyrok nie jest prawomocny.
—
IB