Don't Miss
Home » Sport » Po pierwszym zwycięstwie czas na prestiżowe starcie. W środę „Azotowe” derby

Po pierwszym zwycięstwie czas na prestiżowe starcie. W środę „Azotowe” derby

Podbudowani pierwszym zwycięstwem w sezonie, zawodnicy Grupy Azoty Tarnów przystąpią do rywalizacji z kolejnym przeciwnikiem. Będą nim Azoty Puławy, czyli zespół, który w ostatnich latach seryjnie stawał na najniższym stopniu podium PGNiG Superligi. Mecz zostanie rozegrany awansem i rozpocznie się już w najbliższą środę (25 września) o godz. 18.00 na obiekcie rywali.

W miniony weekend sympatycy tarnowskiego klubu, doczekali się pierwszej od ponad 25 lat wygranej na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Ofiarą podopiecznych Marcina Markuszewskiego padła ekipa Chrobrego Głogów, która jednak uległa dopiero po serii rzutów karnych. Losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund podstawowego czasu gry. Bramkę na wagę remisu rzucił Mindaugas Tarcijonas. Już wówczas było wiadomo, że Grupa Azoty Tarnów do swojego ligowego konta dopisze co najmniej jedno oczko.

W serii rzutów karnych skutecznością z siedmiu metrów wykazali się: Wojciech Dadej, Łukasz Kużdeba, Łukasz Nowak oraz Marcin Grabowski, pomyłkę zaliczył natomiast Jakub Kowalik. Dwie próby głogowian zostały zatrzymane przez tarnowskich bramkarzy. Już na początku Patryk Małecki odbił rzut Marcela Zdobylaka, a później Dawid Ciochoń znalazł patent na Stanisława Makowiejewa. Tym samym zawodnicy beniaminka mogli wraz ze swoimi kibicami świętować pierwsze ligowe zwycięstwo. W rywalizacji z Chrobrym najwięcej trafień dla Grupy Azoty zaliczył Jakub Kowalik, który siedmiokrotnie posłał piłkę do siatki przeciwników.

Pierwsze punkty zdobyte z Chrobrym Głogów oczywiście są dla nas bardzo ważne, bo pozwalają trochę oczyścić głowy. Pamiętajmy jednak, że nasza postawa jest również zauważona przez rywali, którzy do meczów z nami będą podchodzić skoncentrowani na 100%. Nie będziemy traktowani jak beniaminek dostarczający innym punktów. Czasu na świętowanie nie było dużo, ale musimy się przyzwyczaić do grania co kilka dni. Zresztą sezon dopiero się zaczął i nie ma co mówić o zmęczeniu. Azoty Puławy to według mnie przeciwnik podobnej klasy co Górnik Zabrze, a przecież niewiele zabrakło, żebyśmy z Zabrza przywieźli korzystny wynik. Paradoksalnie dużo ciężej nam się grało z Zagłębiem Lubin. Teraz najważniejsze jest ustabilizowanie formy. Musimy się pilnować, żeby nie tracić tak łatwo przewagi, którą z trudem udaje nam się wypracować – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.

Jeszcze większe powody do zadowolenia mają reprezentanci drugiego „Azotowego” klubu grającego w PGNiG Superlidze. Puławianie po inauguracyjnej porażce z Orlenem Wisłą Płock wygrali trzy kolejne mecze i dzięki temu w tabeli ustępują tylko aktualnemu mistrzowi oraz wicemistrzowi Polski. Ostatnio zawodnicy prowadzeni przez Michała Skórskiego pokonali Zagłębie Lubin 27-23. Największy udział w tym dorobku miał Wojciech Gumiński, zdobywca 6 goli. We wcześniejszych meczach wysoką formę strzelecką prezentował również Paweł Podsiadło, który MMTS-owi Kwidzyn rzucił aż 12 bramek. Jak do tej pory, jest to najlepszy wynik ofensywnego gracza podczas trwających rozgrywek.

(at)