Rozpoczyna się kolejny sezon dla biegaczy. Jak co roku, na imprezach biegowych w całej Polsce nie zabraknie również biegaczy z Brzeska, Wielu ma swoje plany na ten sezon. Jedni większe inni mniejsze, ale zawsze ambitne. Jeżeli zdrowie dopisze i możliwości pozwolą, to będą pewnie po kolei realizowane. Do kolekcji dołączone zostaną nowe medale, a każdy z dodatkiem wspomnień związanych z wysiłkiem jaki się łączył z jego zdobyciem. Jeszcze tylko wspomnienie ostatniej zimowej imprezy i można rozpoczynać kolejny sezon letni.
Jest takie miejsce, które powoduje przyspieszone bicie serca, a tym miejscem jest Polana Jakuszycka – cudowne, bajeczne, magiczne wprost miejsce, które przyciąga co roku tysiące osób z kraju i z zagranicy, kochających biegi na nartach. Tutaj spotykają się zarówno zawodowcy, jak i ci, którzy przyszli zbierać pierwsze szlify. Można tu pobiec na jednej trasie z nastolatkami czy z seniorami, amatorami jak też z olimpijczykami. To tutaj wreszcie próbują sił ludzie, którzy walczą ze swoimi słabościami. Tu spotykają się ci, którym ruch sprawia ogromną przyjemność i satysfakcję. Miejsce to wyzwala w ludziach pozytywną energię i entuzjazm. Uśmiechy na twarzach i wzajemne pozdrawianie się na trasach to najzupełniej coś oczywistego. Skąd się to bierze? Nie wiadomo. Ludzie się szanują. W świecie biegaczy tak już po prostu jest.
W dniu 3 marca na Polanie Jakuszyckiej miał miejsce Bieg Piastów na głównym dystansie 50 km. Sygnał do startu podany przez komandora Juliana Gozdowskiego i ruszyliśmy. Trasa już tradycyjnie wiodła malowniczymi, świetnie przygotowanymi szlakami narciarskimi. Większa część trasy poprowadzona została w kierunku Białej Doliny i Cichej Równi, na której, moim zdaniem, znajdują się najbardziej atrakcyjne jej fragmenty.
Trasa wytyczona na głównym dystansie Biegu Piastów (50km), ze względu na dużą względną różnicę poziomów i w odniesieniu do innych biegów, uważana jest przez narciarzy za trudną. Na punktach odżywczych można było odzyskać nieco sił. Organizatorzy zapewnili też ciepłe napoje i lekkie posiłki regeneracyjne. Wszędzie miło i sympatycznie, doping i troska pograniczników, leśników, wolontariuszy…i samotne zmagania ze wszechobecnym zmęczeniem. Kilometry mijały coraz wolniej, aż wreszcie słychać kibiców, ostatni zjazd, lekki podbieg i jest-wciąż słoneczna Polana Jakuszycka z upragnioną metą.
Niezapomniane i piękne chwile. Wielka satysfakcja i radość, wręczenie medalu. Mam nadzieję, że w następnym roku uda mi się namówić koleżanki i kolegów do udziału w tej cudownej imprezie. Bieg wygrał Mariusz Michałek z Istebnej a wśród pań Chrastkova Martina z Czech.
—
Marek Stępień
Tagged with: bieg piastów