Brzeskie pogotowie wzbogaciło się o nowe urządzenia do reanimacji. Automatycznie wykonuje zewnętrzny masaż serca przez ucisk klatki piersiowej w tempie około stu uciśnięć na minutę. Jego główną zaletą jest to, że w przeciwieństwie do człowieka aparat się nie męczy, co ułatwia pracę ratowników i lekarzy.
Reanimacja przeprowadzana jest u chorych, u których nastąpiło zatrzymanie krążenia. Do tej pory brzescy ratownicy robili to ręcznie, uciskając klatkę piersiową pacjenta. Urządzenie, które trafiło do Brzeska, ułatwi im pracę. Ratownik jest tylko człowiekiem i po wysiłku fizycznym opada z sił. W czasie, kiedy aparat dokonuje ucisku klatki piersiowej, ratownik czy lekarz może podejmować inne decyzje, na przykład jakie leki zastosować, czy skontaktować się ze szpitalem, uzgadniając proces leczenia.
– Czas prowadzonej reanimacji jest określany przez lekarza. Czasami trwa kilkanaście minut, ale zdarza się nawet, że kilka godzin – mówi doktor Adam Smołucha, dyrektor brzeskiego szpitala.
Jak podkreśla dyrekcja szpitala, dzięki urządzeniu udało się przeprowadzić kilka udanych reanimacji. Już niebawem takie urządzenia trafią do innych karetek w Brzesku.
—
Łukasz Wrona RDN