Brzesko: Rusza przebudowa wiaduktu – porozumienia nie ma

W najbliższym czasie ruszy przebudowa przejazdu kolejowego w Brzesku na drodze wojewódzkiej w kierunku Szczurowej. Jednakże samorządowcy i PKP nie porozumieli się w sprawie wyznaczenia objazdów. Na planowane nie zgadzają się mieszkańcy. Bowiem samochody miałby jeździć lokalnymi drogami. Zdaniem protestujących to bardzo niebezpieczna sytuacja.

Lokalne drogi są wąskie i nie przystosowane na przyjęcie tak dużej ilości pojazdów. Już teraz przez Jadowniki na dobę przejeżdża trzy tysiące aut. – Jeżeli droga wojewódzka zostanie zamknięta to ten ruch zwiększy się trzykrotnie – mówi Jarosław Sorys, sołtys Jadownik. – Zważywszy, że nie ma chodników, to już teraz jest  niebezpiecznie. Jeżdżą tędy samochody ciężarowe – zauważa radny Krzysztof Bogusz.

Zdaniem Katarzyny Pacewicz – Pyrek, przewodniczącej osiedla Brzezowieckie w Brzesku już teraz na skrzyżowaniach z drogą wojewódzką Brzesko – Szczurowa w godzinach szczytu tworzą się korki. Radna przewiduje, że może nastapić paraliż komunikacyjny. Tym bardziej, że remont będzie trwał półtora roku.

Andrzej Potępa, starosta brzeski podkreśla, że samorządowcy nie będą rzucali kłód pod nogi inwestorowi, ponieważ przebudowa przejazdu jest konieczna. Jednak objazdy nie mogą być uciążliwe dla mieszkańców. – Chcemy skierować ruch na drogi powiatowe, ale do tego przeznaczone – mówi. –  Mieszkańcy liczą, ze PKP i samorządowcy szybko dojdą do porozumienia bo remont przejazdu ruszy niebawem – dodaje starosta.

—

IB