Ma około 130 lat i 25 metrów wysokości. Lipa z Borzęcina niedaleko Brzeska bierze udział w konkursie na Drzewo Roku. Organizatorzy plebiscytu podkreślają, że nie szukają najstarszego i najbardziej okazałego drzewa. Konkurs ma promować szacunek do przyrody, ale też pokazywać przykłady ciekawych związków pomiędzy kulturą, lokalną historią oraz drzewem. Lipa z Borzęcina nadaje się do tego idealnie, bo jak przekonują mieszkańcy, którzy ją zgłosili, odpoczywał pod nią Sławomir Mrożek.
Mrożek mijał lipę w drodze z domu do szkoły. Maria Tyka, której syn Tomasz zgłosił lipę do konkursu przekonuje także, że Mrożek odpoczywał i czytał książki pod tym drzewem. „Tu obok, w tym domku, mieszkała nauczycielka Michalina Rogóż, która miała bardzo duży zbiór książek. Mrożek korzystał z tych książek, często u niej bywał i m.in. tu przesiadywał i czytał. Lepszej historii nie można sobie wymyślić. Dzisiaj w dobie tych wszystkich wycinek to drzewo dla mnie jest świętością” – dodaje Maria Tyka
Do dziś najwyższe drzewo w Borzęcinie daje sporo cienia. W konarach lipy chętnie przesiadują liczne gatunki ptaków. Na Drzewo Mrożek można zagłosować poprzez stronę internetową. Reprezentant województwa małopolskiego ma numer 11.
Wójt gminy Borzęcin Janusz Kwaśniak żałuje, że na przełomie lat 80. i 90. rozebrano dom rodzinny pisarza. Samorządowcy marzą bowiem o utworzeniu w Borzęcinie muzeum Sławomira Mrożka. Jak dowiedziało się Radio Kraków, Muzeum Okręgowe w Tarnowie, które rozpoznaje temat, zwróciło się do fundacji Sławomira Mrożka z pytaniem o ewentualną współpracę a także prawa autorskie do pamiątek po dramaturgu. W Borzęcinie nie ma ich zbyt wiele. W miejscowej szkole jest izba pamięci, w której są przedmioty z tamtych czasów, ale nienależące bezpośrednio do Mrożka.
Dyrektor zespołu szkół w Borzęcinie Kinga Białek wspomina wizytę pisarza w Borzęcinie w 1990 roku. Wtedy na łące stał… dmuchany słoń. Początkowo podczas uroczystości prym wiódł też sobowtór Mrożka. Więcej o tej historii można posłuchać powyżej.
—
Bartłomiej Maziarz/ko RadioKraków.pl
Foto: Roman Kapuściński