Policjant, w czasie wolnym od służby, jadąc rowerem został zaalarmowany przez spacerowiczów o leżącym między drzewami rannym motocykliście. Funkcjonariusz zatrzymał się i wyciągnął nieprzytomnego, uwięzionego pod motocyklem, mężczyznę. Udzielił mu pierwszej pomocy i do czasu przyjazdu karetki pogotowia monitorował jego stan.
29 kwietnia br. w godzinach popołudniowych policjant brzeskiej jednostki, w czasie wolnym od służby, wybrał się na przejażdżkę rowerową. Przejeżdżając przez miejscowość Jadowniki został zatrzymany przez spacerowiczów alarmujących o kierującym jednośladem, który miał wypadek i potrzebuje pomocy. Para relacjonowała, że kilka sekund wcześniej minął ich motocyklista, który nagle zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Policjant nie tracąc czasu pobiegł w miejsce wskazane przez świadków. Pod motocyklem leżał nieprzytomny mężczyzna. Funkcjonariusz szybko wyciągnął go spod jednośladu i zaczął udzielać pierwszej pomocy. Po udrożnieniu dróg oddechowych na szczęście poszkodowany złapał oddech. Policjant wezwał na miejsce karetkę pogotowia i do jej przyjazdu monitorował stan poszkodowanego.
Nadkom. Paweł Drab na co dzień jest dyżurnym brzeskiej jednostki. Jak sam przyznaje, w jego 24-letniej służbie wielokrotnie zdarzały się sytuacje, w których w grę wchodziło ratowanie ludzkiego życia. To naturalny odruch, naszą rolą jest pomagać – mówi nadkom. Paweł Drab. I jak podkreśla w takich sytuacjach nie ma czasu na zastanawianie się, trzeba działać szybko, bo liczy się każda minuta. Policjant od 10 lat pełni służbę w „sercu” brzeskiej jednostki. Dlaczego w sercu? Bo stanowisko kierowania, które potocznie funkcjonariusze nazywają dyżurką, tętni życiem. Tutaj nie ma mowy o rutynie, każdy dzień pisze inny scenariusz. Choć to praca za biurkiem, to odpowiedzialność jaka spoczywa na barkach dyżurnego jest ogromna. Trzeba być skupionym i skoncentrowanym. A szybkość podejmowania decyzji i wysokie umiejętności koordynowania działaniami to predyspozycje szczególnie przydatne w tej pracy. Funkcjonariusz przyznaje, że empatia w podejściu i postawie dyżurnego jest bezcenna, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuacje krępujące i osobiste dramaty, a takich podczas codziennej służby nie brakuje. Cierpliwość i wrażliwość służb dyżurnych przydaje się w kontakcie z osobami usiłującymi popełnić samobójstwo. Wówczas to jak policjanci przeprowadzą rozmowę z zdesperowanym człowiekiem jest szalenie istotne. Czasami od kilkuminutowej rozmowy może zależeć ludzkie życie. Takie przypadki nie należą do incydentalnych w służbie. Osobista satysfakcja policjanta, kiedy udaje mu się odwieść człowieka od takiego zamiaru albo utrzymać kontakt do czasu odnalezienia i pojawienia się na miejscu patrolu, jest budująca. Funkcjonariusze mają świadomość, jak ważne jest ich podejście do drugiego człowieka i jak wiele zależy od ich reakcji oraz decyzji.