Don't Miss
Home » Sport » Grupa Azoty Tarnów zmierzy się z jedyną niepokonaną drużyną w lidze

Grupa Azoty Tarnów zmierzy się z jedyną niepokonaną drużyną w lidze

Grupa Azoty Tarnów zmierzy się z jedyną niepokonaną drużyną w lidze

Grupa Azoty Tarnów zmierzy się z jedyną niepokonaną drużyną w lidze

W bieżącym sezonie PGNiG Superligi tylko jeden zespół może pochwalić się jeszcze mianem niepokonanego. Tą ekipą jest Orlen Wisła Płock, czyli najbliższy rywal Grupy Azoty Tarnów. Mecz odbędzie się w sobotę 2 listopada na terenie aktualnego wicemistrza Polski. Start o godz. 18.00.

Tarnowianie do rywalizacji przystąpią podbudowani zwycięstwem z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Była to pierwsza wygrana podopiecznych trenera Marcina Markuszewskiego za trzy punkty, podczas trwających rozgrywek. Wyróżnił się zwłaszcza Rennosuke Tokuda, który rzucił cztery bramki, w tym tę najważniejszą, dającą ostateczny sukces. Beniaminek zwyciężył wówczas 23-22, notując swój najlepszy mecz pod względem liczby straconych goli w sezonie 2019/20. Ze względu na przerwę reprezentacyjną, od 16 października tarnowscy szczypiorniści nie rozegrali oficjalnego spotkania.

Przerwę chciałem wykorzystać na mocniejsze treningi. Planu nie udało się zrealizować w 100%, ponieważ przeszkodziły nam reprezentacyjne powołania dla Mindaugasa i Rennosuke. Mamy również w drużynie drobne urazy przeciążeniowe, jednak poza Łukaszem Kużdebą wszyscy są zdolni do gry. Kontuzja Łukasza to sprawa mięśniowa, na szczęście nie doszło do złamania. Cały czas pracujemy nad defensywą. Namawiam chłopaków do mocniejszego utrudniania rywalom rozgrywania akcji. Myślę, że duża liczba traconych goli wynikała też z nastawienia mentalnego. Ostatnio było już pod tym względem dużo lepiej – stwierdził Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.

Świętowanie zwycięstwa z Piotrkowianinem nie trwało długo. W szatni omówiliśmy ten mecz i właściwie to tyle. Koncentrujemy się na kolejnych spotkaniach, które chcemy i musimy wygrywać. W trakcie przerwy mocniej pracowaliśmy przede wszystkim nad dwoma elementami: grą w ataku i wytrzymałością. Mamy już za sobą doświadczenia gry z VIVE Kielce, więc przeciwko Wiśle Płock spróbujemy zaprezentować się lepiej, zwłaszcza pod względem liczb straconych goli. Znając naszego trenera, będzie od nas wymagał przede wszystkim zaangażowania fizycznego. Liderowi możemy się postawić, tylko wtedy, gdy wybiegamy to spotkanie – powiedział Wojciech Dadej, środkowy rozgrywający Grupy Azoty Tarnów.

Minimalnie mniej czasu na odpoczynek miał zespół Orlenu Wisły Płock. Lider PGNiG Superligi swoje obowiązki krajowe dzieli, bowiem z rywalizacją międzynarodową. Zawodnicy trenera Xaviera Sabate, 20 października w ramach Ligi Mistrzów zremisowali u siebie z Dinamem Bukareszt 26-26, doprowadzając do wyrównania w samej końcówce meczu. Najwięcej bramek dla płocczan rzucili wtedy Lovro Mihić oraz Niko Mindegia (po 7). Dotychczasowy bilans Wisły w Superlidze to 24 punkty w 8 meczach. Zwycięstwo udało im się nawet odnieść nad odwiecznym rywalem – PGE VIVE Kielce. W dniu, w którym tarnowianie cieszyli się z pokonania Piotrkowianina, świętowali również Nafciarze. Ograli wówczas na wyjeździe Energę MKS Kalisz 26-23.

Cieszymy się, że możemy grać z takimi mocnymi przeciwnikami jak Wisła Płock, czy wcześniej VIVE Kielce. To są ekipy rywalizujące w Lidze Mistrzów, które w Polsce nie mają sobie równych. Jeśli miałbym je porównać, to płocczanie są chyba bardziej nieprzewidywalni. Potrafili ograć VIVE, ale też stracić punkty z Dinamem. Na pewno dla Superligi byłoby lepiej, żeby walka o tytuł toczyła się do samego końca sezonu, a sukces kielczan nie byłby z góry przesądzony– dodał Marcin Markuszewski.

(at)

Fot. Maciej Mazur