Don't Miss
Home » Wiadomości » Historia z happy endem. Idą mrozy – nie bądźmy obojętni

Historia z happy endem. Idą mrozy – nie bądźmy obojętni

Mieszkanka Włoszyn udzieliła schronienia starszemu, schorowanemu mężczyźnie, który zgubił się daleko od domu. W rozpoznaniu 74-latka pomógł dzielnicowy.

Gdyby nie reakcja mieszkanki gminy Szczurowa i dzielnicowego sytuacja, w jakiej znalazł się 74-letni schorowany mężczyzna mogłaby nie mieć szczęśliwego zakończenia. Kobieta widząc kompletnie zagubionego i przestraszonego starszego mężczyznę zainteresowała się jego losem i udzieliła mu schronienia, powiadamiając jednocześnie Policję.  Z uwagi na znacznie utrudniony kontakt z mężczyzną z pomocą ruszył też dzielnicowy, bez problemu rozpoznał 74-latka i wskazał jego miejsce zamieszkania.

29 stycznia br. ok. godz. 17.00 do dyżurnego brzeskiej jednostki zadzwoniła kobieta informując, że w przysiółku Włoszyn zauważyła dziwnie zachowującego się mężczyznę prowadzącego rower. Zachowanie starszego mężczyzny zaniepokoiło ją, gdyż sprawiał on wrażenie zagubionego. W tej sytuacji podejrzewając, że mężczyzna jest człowiekiem schorowanym zaproponowała swoją pomoc. Widząc, że na zewnątrz panują niekorzystne warunki pogodowe i opady deszczu, a z mężczyzną nie można nawiązać żadnego kontaktu, udzieliła mu schronienia w domu i poinformowała o wszystkim policjantów. Funkcjonariusze z Posterunku Policji w Szczurowej, którzy zjawili się na miejscu także usiłowali nawiązać kontakt z mężczyzną, jednak ten nie odpowiadał na żadne pytania. Mężczyzna nie posiadał też przy sobie żadnego dokumentu, który pomógłby ustalić mundurowym jego tożsamość czy adres zamieszkania. Z pomocą przyszedł dzielnicowy mł.asp. Łukasz Biel, z którym policjanci się skontaktowali. Jego dobra znajomość terenu i mieszkańców rejonu, którym się opiekuje spowodowała, że bez problemu rozpoznał zagubionego 74-latka wskazując oddalone o około 10 km jego miejsce zamieszkania. Żona 74-latka, która otworzyła drzwi mundurowym nie kryła wdzięczności i podziękowała za odnalezienie jej schorowanego męża.

Bez wątpienia historia ta mogłaby mieć zupełnie inne zakończenie. Słowa podziękowania należą się nie tylko policjantom, ale przede wszystkim mieszkance przysiółku Włoszyn, która widząc drugiego człowieka potrzebującego pomocy nie przeszła obojętnie, zainteresowała się jego losem i poinformowała służby ratunkowe. Pamiętajmy, że czasami jeden telefon może uratować ludzkie życie. Okres zimowy jest szczególnie niebezpieczny dla osób bezdomnych, samotnych, starszych czy nieporadnych życiowo. Niskie temperatury powodują, że osoby te są bardziej, niż w innych porach roku, narażone na utratę zdrowia, a nawet życia. Dlatego nie bądźmy obojętni, widząc osoby błąkające się po mieście, siedzące, czy leżące na ławkach, chodnikach, czy przystankach autobusowych. Odpowiednia reakcja może uratować im życie.

KPP / IB