Jeszcze w tym roku rozstrzygnięty zostanie przetarg na wykonanie ostatniego etapu wodociągu w Porębie Spytkowskiej. Będzie to finał tej trudnej i kosztownej inwestycji, która trwała wiele lat i wreszcie dobiega szczęśliwego końca.
– Poręba liczy ponad 2,5 tysiąca mieszkańców. W tej chwili około jedna trzecia z nich nie ma jeszcze dostępu do wodociągu. Ze względu na ogrom inwestycji, która obejmuje bardzo rozległą miejscowość jaką jest Poręba Spytkowska i na bardzo trudny, pofałdowany teren, konieczna była budowa przepompowni. Kosztowna inwestycja podzielona została więc na kilka etapów. W pierwszym etapie wybudowana została główna magistrala łącząca Brzesko z Porębą. Ten etap był finansowany wyłącznie ze środków z budżetu gminy. Kolejne dwa etapy polegały na rozbudowie sieci i systematycznym przyłączaniu do niej kolejnych ulic i osiedli. Do tej pory zbudowane zostało 27 kilometrów sieci wodociągowej. W czwartym i już ostatnim etapie, który zostanie ukończony do końca kwietnia 2019 roku, powstanie jeszcze kolejne 13 kilometrów. W sumie będzie to więc inwestycja obejmująca aż 40 kilometrów wodociągu. Czwarty etap kosztować będzie 3,5 miliona złotych, z czego z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich gmina dostanie 1,8 miliona, resztę dołoży z własnego budżetu.
Sołtys poręby Spytkowskiej Adrian Zaleśny wychodząc z całkiem sensownego założenia, że o ile miejscowi radni i władze doskonale są zorientowani w temacie, który jest przecież realizowany od lat, o tyle w Krakowie nie koniecznie muszą nawet wiedzieć gdzie Poręba Spytkowska leży. Jak się ma na głowie całe województwo i setki różnych projektów za którymi każdy lobbuje jak tylko potrafi, to różnie z tym może być, zwłaszcza kiedy się dowiaduje, że chodzi o czwarty etap, a są pewnie takie miejscowości które jeszcze nawet pierwszego nie mają rozpoczęte. Aby więc komuś nie przyszło do głowy, że Porębianie mając już trzy etapy zrealizowane, mogą na ten czwarty jeszcze trochę poczekać, sołtys Adrian Zaleśny po upewnieniu się, że całość dokumentacji została przez gminę przygotowana i złożona w Krakowie, zaopatrzony w różnego rodzaju dane statystyczne, udał się 20 stycznia na spotkanie z marszałkiem Stanisławem Sorysem, aby go przekonać że czwarty etap nie żaden zbytek, tylko inwestycja naprawdę konieczna, na którą gmina zabezpieczyła znaczne środki, więc dofinansowanie ze środków znajdujących się w dyspozycji województwa, pozwoli pomyślnie zakończyć inwestycję. Oczywiście żaden lobbing na nic by się nie przydał gdyby dokumentacja była niekompletna lub źle zrobiona, lub gdyby nie było zabezpieczonych przez gminę środków na udział własny. Sołtys Adrian Zaleśny, który ma bardzo dobre rozeznanie w wojewódzkich realiach samorządowych wie, że w dzisiejszych czasach żadna gmina ubiegająca się o dofinansowanie, nie składa źle zrobionych czy też niekompletnych wniosków. Po prostu wszyscy mają już odpowiednio przeszkolone kadry urzędnicze, albo zlecają opracowanie takich wniosków specjalistom z zewnątrz. Dlatego ważne jest, aby nawet dobrze przygotowany wniosek był umiejętnie promowany. Wszystkie samorządy mogące się poszczycić dużą dynamiką pozyskiwania środków zewnętrznych, są kierowane przez ludzi, którzy nie tylko potrafią zdopingować swoich urzędników do wykonania profesjonalnej dokumentacji, przekonać radnych do zabezpieczenia środków na udział własny gminy w określonym przedsięwzięciu, ale również mają doskonałe kontakty z przedstawicielami samorządu wojewódzkiego i parlamentarzystami. Dzięki temu odnoszą sukcesy, których brak ich mniej utalentowanym kolegom.
—
IB