Don't Miss
Home » Sport » II edycja RMF MAXX Rally czyli… rajdowa magia Borzęcina

II edycja RMF MAXX Rally czyli… rajdowa magia Borzęcina

DSC_1693-nSzybkie ściganie samochodów, motorów i quadów staje się znakiem rozpoznawczym Borzęcina. Okazuje się, że płaskie tereny także mogą dostarczyć wielu pozytywnych emocji, zarówno uczestnikom kolejnej edycji RMF MAXX Rally, jak i licznym sympatykom sportów rajdowych. Dwa odcinki specjalne, przygotowane na terenie gminy Borzęcin, tylko na pierwszy rzut oka wydawały się mało interesującymi trasami, w rzeczywistości zaskoczyły nawet największych rutyniarzy. Szybkie i widowiskowe trasy, urozmaicone podłoże, po którym ścigali się rajdowcy, zmuszały do ciągłej kontroli pojazdu i koncentracji na dystansie. Powodowały dreszcz emocji zarówno u uczestników wyścigów, jak i kibiców, obserwujących na trasie akrobatyczne wyczyny kierowców.
Dwa dni zmagań na trasach terenowych rajdu, rozgrywanego pod patronem Polskiego Związku Motorowego zgromadziły zawodników z Poznania, Oleśnicy, Wrocławia, Gostynia, Kielc, Sosnowca, Gliwic, Krakowa, Nowego Sącza, Koszyc, Warszawy, Jędrzejowa, Dąbrowy Górniczej, Tarnowa, Gdowa, Bielska-Białej. Niektóre z załóg pokonywały trasę ponad 450 kilometrów w jedną stronę, aby dojechać na rajd – przybliża kulisy imprezy Mirosław Gut ze sztabu organizacyjnego.

Wszystkie teamy pojawiły się w Borzęcinie już w piątek, na obowiązkowy objazd trasy. Była to szansa dla każdej załogi na zapoznanie się z poszczególnymi etapami oraz niespodziankami wyznaczonego szlaku. Prawdziwe ściganie rozpoczęło się dopiero nazajutrz. Kierowcy pokonywali czterokrotnie dwa odcinki specjalne. Pierwszy o długości trzy i pół kilometra wytyczono na rozległej łące. Nie było to jednak najprostsze zadanie dla kierowców, ponieważ pozornie prosta łąka przysporzyła im wiele kłopotów.
Techniczne zakręty, niespodziewane rowy z wodą oraz bramki tak rozstawione, by trzeba było wykazać się prawdziwym kunsztem rajdowym – tak opisywali ten odcinek uczestnicy offroadowego ścigania.
Druga trasa liczyła 11 kilometrów i usytuowana była w lasach Czarnawy na tzw. Białych Ługach, po szutrze i ciasnych ścieżkach leśnych, z elementami jazdy po trawie – bardzo wymagająca, z ostrymi zakrętami, wieloma wzniesieniami i koleinami, miejscami bardzo techniczna.
Szuter pozwalał kierowcom iść na pełnym gwizdku, kurzyło się niesamowicie i zdarzały się sytuacje z przestrzeleniem zakrętów, jak i niedohamowaniami. Drugi OS dawał się załogom we znaki, czego efektem były spadające z felg opony, zagotowane motory, ukręcone wały czy też zniszczone zawieszenia – relacjonował wydarzenie w Borzęcinie branżowy portal internetowy www.terenowo.pl
Zadowoleni nie kryli kierowcy quadów i motocykli, którzy wielokrotnie oddawali efektowne skoki i piękne „slajdy” na szutrowym podłożu. Niektórzy narzekali tylko na brak mocy w swoich pojazdach.

Niedzielna część borzęcińskiego epilogu to te same odcinki specjalne przejechane dwukrotnie. Mogłoby się wydawać, że przejeżdżana kolejny raz trasa nie będzie przynosić niespodzianek. Kierowcy musieli jednak włożyć sporo wysiłku przemieszczając się po rozjeżdżonych wcześniej drogach. Nad płynnością kolejności przejazdów tak, aby nie trzeba było tkwić w kolejkach, czuwała zorganizowana ekipa kilkudziesięciu sędziów. Rajdowi przyglądał się także obserwator Polskiego Związku Motorowego.
Staram się o to, aby podczas organizowanych przez nas rajdów było nade wszystko bezpiecznie. Dla organizatora to najważniejsze – podkreśla Dariusz Żyła, reprezentant Polski w rajdzie Dakar 2013, wicemistrz Polski rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych z 2012 roku. – Sporo w tym względzie zmieniły przepisy PZM. Do Borzęcina załogi naprawdę lubią przyjeżdżać. Są tutaj – ze sportowego punktu widzenia – świetne tereny do organizacji takich imprez. A ja chciałbym tutaj w przyszłym roku podnieść status zawodów do rangi Pucharu Polski.

Tegoroczna edycja offroadowego ścigania odbywała się o Puchar Wójta Gminy Borzęcin Janusza Kwaśniaka. Walka była bardzo wyrównana, co najlepiej obrazują sekundowe różnice czasowe na mecie. Niestety, nie wszystkim załogom udało się ukończyć zawody. Pucharami i nagrodami rzeczowymi uhonorowani zostali triumfatorzy trzech pierwszych miejsc w każdej kategorii.
Ta impreza to niewątpliwa frajda dla kibiców, ale przede wszystkim wyzwanie dla zawodników. To również znakomita promocja dla naszej gminy. Wydarzenie przyciąga wielu kibiców z całego regionu. Widać znajomość tematu i profesjonalne podejście do ścigania głównych organizatorów rajdu i jego uczestników. Mam nadzieję na udaną współpracę także w następnych latach – mówił wręczając puchary wójt Janusz Kwaśniak.

W klasyfikacji generalnej zwyciężył Łukasz Skoczeń z pilotem Grzegorzem Ślęczką (klasa PROFI) jadący w rajdzie mitsubishi pajero. Za nimi uplasowali się Dariusz Krzywkowski i Bartłomiej Krzywkowski, zwycięzcy w klasie SPORT POW. 150 KM w mitsubishi pajero. Trzecie miejsce wywalczyli Marcin Proszkowski i Arkadiusz Gadziała (klasa PROFI) samochodem land rover.
Wielu kierowców chwaliło tę edycję rajdu – relacjonował Dariusz Żyła po zawodach podkreślając także dobrą współpracę z przedstawicielami lokalnego samorządu gminy Borzęcin. – Wyśmienicie się tu pracowało. W całe przedsięwzięcie mocno zaangażował się wójt Janusz Kwaśniak, znakomicie wspomogły nas nie tylko lokalne jednostki OSP z Borzęcina Górnego i Dolnego czy pracownicy GOK Borzęcin, ale i miejscowa społeczność. Jest jakaś magia tego miejsca i z pewnością zwiążemy się z nim na dłużej.

Klasyfikacja końcowa zawodów:

w Klasie MOTO:
1. Hubert Dzianok (01:20:08)
2. Zbigniew Kmieć (01:24:45)
3. Grzegorz Grzybek (01:29:00)

w Klasie QUAD 2×4
1. Arkadiusz Bernat (01:17:34)
2. Filip Mucha (01:19:24)
3. Michał Chodań (04:53:29)

w Klasie QUAD 4×4:
1. Józef Guzy (01:23:07)
2. Grzegorz Bodziony (01:23:17)
3. Fabian Czapla (10:15:16)

Samochody:
w Klasie PROFI:
1. Łukasz Skoczeń i Grzegorz Ślęczka (01:26:24)
2. Marcin Proszkowski i Arkadiusz Gadziała (01:32:15)
3. Tomasz Czerniak i Bartosz Szlęzak (01:37:02)

w Klasie SUPER SPORT:
1. Łukasz Bzdyl i Mariusz Włosiński (01:32:40)
2. Ireneusz Wójcik i Marek Franczyk (01:33:00)
3. Lucjan Paluch i Grzegorz Pancerz (01:35:38)

w Klasie SPORT POW. 150 KM:
1. Dariusz Krzywkowski i Bartłomiej Krzywkowski (01:27:50)
2. Robert Rożek i Marcin Mróz (01:33:41)
3. Magdalena Gadaj i Mietek Gadaj (01:58:06)

w Klasie SPORT DO 150 KM:
1. Kamil Matyasik i Sebastian Puto (01:36:21)
2. Robert Obroślak i Paweł Marczak (01:39:21)
3. Piotr Kowalczyk i Grzegorz Staporek (01:40:22)

Galeria zdjęć <<<

ug