Kąpiel w przeręblu? Dla większości z nas taka forma rozrywki brzmi ekstremalnie. Ale w naszej okolicy nie brakuje osób lubiących robić nietypowe rzeczy, które dają odskocznię od codzienności. Morsowanie – bo o nim bowiem mowa – ma coraz więcej zwolenników. Wśród nich są m.in. zawodnicy z brzesko-bocheńsko-borzęckiego klubu MMA Fightman.
– Do tej pory dwukrotnie morsowaliśmy w Cikowicach, jednak kolejne spotkanie planujemy zorganizować na terenie Gminy Borzęcin. Swój udział zapowiedział wójt Janusz Kwaśniak – będzie to jego pierwsze morsowanie. My już nieco nabraliśmy wprawy – mówi Tomasz Knap z klubu Fightman.
Czym jest morsowanie? To inaczej zimowa kąpiel w lodowatej wodzie jeziora, bądź innego odkrytego zbiornika wodnego. Nie są wymagane specjalne przygotowania przed wejściem do wody ani szczególne predyspozycje. Kąpiel należy poprzedzić kilkuminutową rozgrzewką, a sama kąpiel powinna trwać od 3 do 5 minut i należy ją przerwać zanim zaczniemy odczuwać skutki przechłodzenia organizmu.
Jak wygląda typowa sceneria z zimowego morsowania? Temperatura powietrza znacznie poniżej zera. Temperatura wody nie przekracza 3-4 stopni. Na głowach czapeczki, na rękach rękawiczki, ale reszta ciała osłonięta tylko strojem kąpielowym, który większość z nas trzyma na nieco cieplejsze okazje. Od czasu do czasu słychać śmiechy i okrzyki dla dodania sobie animuszu. Oczywiście aby zażyć kąpieli najpierw trzeba wyciąć przerębel w skutym lodem stawie, a to samo w sobie jest niezłą rozgrzewką.
Fightmani uważają, że regularne kąpiele w lodowatej wodzie hartują organizm, co wpływa na lepsze samopoczucie i mniejszą podatność na przeziębienia.
—
IB