Don't Miss
Home » Wiadomości » Kasa, Misie, kasa!

Kasa, Misie, kasa!

11801314_1057118204312123_1103642409_oOd 17 listopada, w Brzesku obowiązuje uchwała Rady Miejskiej w sprawie strefy płatnych parkingów. Z jednej strony znosi ona opłaty za parkowanie w soboty, ale z drugiej wyznacza nowe, dodatkowe obszary na których zostały wprowadzone opłaty za parkowanie. Dla wielu mieszkańców ta druga informacja była szokiem, a przynajmniej jeszcze jednym powodem żeby posłać pod adresem burmistrza Wawryki i radnych soczystą wiązankę słów powszechnie uznawanych za obelżywe.

Uchwała która wprowadzała bezpłatne parkowanie w soboty, nie była bynajmniej jakimś dobrodziejstwem ze strony burmistrza i radnych dla obywateli, tylko zwyczajnie została wymuszona przepisami, ponieważ okazało się, że w tym zakresie była po prostu bezprawna.

Okazało się jednak, że do tego sobotniego uwolnienia od opłat sprytnie podpięto kolejny załącznik, który ……znacznie rozszerzył strefę płatnego parkowania. I tak oto, do marchewki został dołożony porządny kij bejsbolowy. Kiedy opadł medialny kurz, przedstawiający uchwałę jako ułatwienie życia mieszkańcom, oczom tychże mieszkańców ukazał się obraz który sprowadzał ich brutalnie na ziemie: a teraz kochaniutcy Mie macie już gdzie uciekać, gdzie byście nie  zaparkowali, wszędzie zapłacicie. I to by było na tyle w sprawie radosnego bezpłatnego parkowania, bo bilans musi wyjść na zero.

Nie ma co ukrywać, bezpłatne parkowanie w soboty, to spory uszczerbek dla miejskiej kasy. W ostateczności to jakieś pięćdziesiąt dniówek, czyli w sumie dwa miesiące. Można więc powiedzieć, że 1/6 rocznych przychodów zniknęła.

Trzeba przyznać, że władze miejskie nie mają ostatnio passy. Czego się nie dotkną, wychodzi na to że jest źle. W małym miasteczku jakim jest Brzesko, już chyba nie ma nawet symbolicznego miejsca, gdzie można zaparkować bez konieczności uiszczenia opłaty. Jest to chyba jedno z najbardziej „ustrefionych” miasteczek. Praktycznie wszędzie jest strefa płatnego parkowania.

Zniecierpliwienie mieszkańców z miesiąca na miesiąc staje się coraz większe. Burmistrz i Rada Miejska raczej nie mogą liczyć na wyrozumiałość. Dobrze by było, żeby jednak nie przesadzali, bo każda cierpliwość ma swoje granice, chociaż oczywiście –przynajmniej do końca tej kadencji – mogą robić jak uważają. Czas zdania sprawy z zarządu swojego i odebrania zapłaty nadejdzie w dniu wyborów, który to dzień sądu zbliża się nieubłaganie. Podobno do burmistrza mają się udawać „pielgrzymki” mieszkańców. U drzwi Twoich stoję  Panie, czekam na Twe zmiłowanie, ale tylko do wyborów. Potem usłyszysz goodbye, my love, goodbye.

brzesko.info.pl