Zgodnie z obietnicą przedstawiamy kilka zdjęć z wystawy zorganizowanej w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, na której zostały zaprezentowane m.in. szczątki Liberatora z Łysej Góry. Wystawa odbyła się 15 sierpnia – w Dniu Święta Wojska Polskiego.
Z okazji święta została przygotowana wystawa „Samoloty znad powstańczej Warszawy”, której autorem był st. kustosz Wojciech Krajewski, który w imieniu muzeum odbierał szczątki Liberatora w Łysej Górze.
– Przywiezione z Łysej Góry części samolotu zostały przeze mnie uważnie obejrzane, część po części. Około 20 % z nich to rzeczy do identyfikacji, czyli takie o których można powiedzieć jakim urządzeniem czy częścią samolotu były pierwotnie, gdzie były zainstalowane i do czego służyły.
Zostały starannie umyte – pomagali w tym wolontariusze współpracujący z muzeum. Duże elementy, łopaty śmigła, części silnika i karabin maszynowy Browning został zaprezentowane osobno w narożniku sali (miejscem wystawy był duży namiot stojący na dziedzińcu muzeum). Wystawę wykonałem w 15 gablotach płaskich (w 4 z nich umieściłem znaleziska z Łysej Góry, pozostałe to fragmenty samolotów z innych miejsc, literatura tematu, modele, uzbrojenie lotnicze, pamiątki po lotnikach, mapy itp). Na ścianach zawieszono plansze poświęcone samolotom zestrzelonym bezpośrednio nad Warszawą podczas zrzutów dla powstania warszawskiego oraz plakaty i mapa z tego okresu. Bezpośrednio na terenie Warszawy spadło 7 maszyn alianckich – pilotowanych przez załogi brytyjskie i południowo afrykańskie, wśród których byli także lotnicy pochodzący z Kanady i Australii. W wysokich gablotach ustawiono ponadto 3 manekiny w mundurach. Wśród nich bardzo ciekawy był, po raz pierwszy zestawiony, ubiór lotnika z czasu lotów nad Warszawę. Miał on na sobie tzw. battledress (kurtkę i spodnie) w kolorze khaki, pilotkę z maską tlenową, kamizelkę ratunkową i butlę tlenową do oddychania podczas lotu na dużych wysokościach itp. Po raz pierwszy w historii muzealnictwa polskiego udało się poprawnie zestawić takie umundurowanie. Na pewno największą atrakcją były znaleziska z Liberatora z Łysej Góry, jak dotąd jedyne odkryte w Polsce, pochodzące z samolotu biorącego udział w lotach dla powstania warszawskiego, robiące duże wrażenie łopaty śmigła i wygięty w katastrofie samolotu kaem Browning, pod którego klapą, w komorze nabojowej, podczas czyszczenia, odnaleźliśmy jeszcze dwa naboje kalibru 12,7 mm – relacjonuje dla naszej redakcji Wojciech Krajewski.
Wystawa cieszyła się dużym zainteresowaniem – obejrzało ją kilka tysięcy osób, które z widoczną ciekawością oglądały zgromadzone znaleziska.
—
Wojciech Krajewski /IB