Zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu usłyszał 35-letni mieszkaniec Czchowa, który podczas zakrapianej biesiady z kolegami zabrał stojący na posesji samochód i odjechał. Mężczyzna daleko nie zajechał a auto, którym kierował znalazło się w osuwisku nieopodal rzeki. W międzyczasie właściciel zgłosił kradzież pojazdu na Policję.
Brzescy policjanci w ubiegły czwartek (5.06.) otrzymali zgłoszenie o kradzieży opla vectry w Czchowie. Kiedy funkcjonariusze zaczęli ustalać okoliczności całego zdarzenia nabrali podejrzeń, że do kradzieży w ogóle nie doszło. Informacje do których dotarli wskazywały, że za rzekomą „kradzieżą” stoi kolega właściciela. Mężczyźni wcześniej wspólnie spożywali alkohol. Kiedy właściciel pojazdu zasnął, 35-latek wykorzystał sytuację i po pijanemu wsiadł za kierownicę. Po kilku minutach jazdy wpadł do rowu i samochód znalazł się w osuwisku nieopodal rzeki. Tam też policjanci odnaleźli auto. Mężczyzna o własnych siłach wydostał się na zewnątrz pojazdu i wrócił do kompanów. W międzyczasie właściciel opla, po przebudzeniu, zadzwonił na Policję i zgłosił kradzież.
Sprawca całego zamieszania na drugi dzień został zatrzymany przez mundurowych. W chwili zatrzymania miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. 35-latek nie posiada również uprawnień do kierowania pojazdami. Na razie mężczyzna usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Co do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym, policjanci prowadzą postępowanie i zbierają materiał dowodowy.
—
KPP Brzesko