Prezes Stowarzyszenia „Kwartet na Przedgórzu” zabiera głos w sprawie pomówień Krzysztofa Ojczyka
Podczas ostatniej w minionym roku sesji radni raz jeszcze debatowali nad sensem przynależności Brzeska w strukturach Lokalnej Grupy Działania „Kwartet na Przedgórzu”. Uchwała w sprawie wystąpienia gminy z LGD została ostatecznie odrzucona głosami Wspólnoty Samorządowej i dwóch radnych PiS. Czy to jednak kończy dyskusję na ten temat? Na pewno emocji wokół niego nie studzą publikacje w mediach lokalnych i głosy pojawiające się w portalach społecznościowych. Krzysztof Ojczyk, główny inicjator wystąpienia Brzeska z LGD, nadal uważa, że przyjęte warunki współpracy nie są uczciwe. Na stawiane zarzuty odpowiada mu w otwartym liście Piotr Kania, prezes Lokalnej Grupy Działania Stowarzyszenie „Kwartet na Przedgórzu”.
Szanowny Panie Przewodniczący,
długo starałem się nie reagować na rozmaite wystąpienia Pana Przewodniczącego w sprawie funkcjonowania kierowanego przez mnie Stowarzyszenia „Kwartet na Przedgórzu”. Sądziłem bowiem, że nie tylko dla mnie jest ważny szeroko rozumiany interes mieszkańców wszystkich czterech gmin wchodzących
w skład LGD, czyli Borzęcina, Brzeska, Dębna i Radłowa. Bo to przecież ani ja, ani Pan Przewodniczący, tylko właśnie mieszkańcy są ostatecznymi beneficjentami funduszy unijnych, dzięki którym można realizować wiele projektów, zmieniających nasze otoczenie, a my jako reprezentanci różnych środowisk mamy obowiązek im to ułatwić. Byłem przekonany, że pozyskiwanie pomocy finansowej dla mieszkańców leży na sercu także ważnemu funkcjonariuszowi publicznemu z Brzeska. Niestety, głośno od dawna wyrażana Pana niechęć do współpracy, a szczególnie ostatnie działania i ponowne skierowanie pod obrady i głosowanie uchwały Rady Miejskiej w sprawie wystąpienia z LGD Gminy Brzesko, temu zdecydowanie zdają się temu zaprzeczać.
Warto przypomnieć, że próby odłączenia się od „Kwartetu” podjął Pan Przewodniczący jeszcze w marcu ub. roku, kiedy także z Pana inicjatywy rada miasta przyjęła uchwałę o możliwości wystąpienia brzeskiej gminy ze struktur LGD i przyłączenia się do innego stowarzyszenia. Tak jak obecnie, także i wówczas przekonywał Pan radnych o „gorszym” traktowaniu Brzeska w Stowarzyszeniu, wyrażającym się nieadekwatną do liczby mieszkańców reprezentacją w organach decyzyjnych. Po kilkumiesięcznych debatach i kilkunastu spotkaniach, kiedy LGD prowadziła już bardzo zaawansowane działania dotyczące przygotowania nowej Lokalnej Strategii Rozwoju, 30 września Rada Miejska przyjęła w końcu uchwałę ws. „woli kontynuacji członkostwa Gminy Brzesko w Lokalnej Grupie Działania”. Warto jednak wspomnieć, że i wówczas Pan Przewodniczący w kilkudziesięciominutowym wystąpieniu przekonywał do swego nieugiętego stanowiska z początku roku. Swą decyzję uzasadniał Pan już nie tylko brakiem znamion partnerskiej współpracy i niedotrzymywaniem „ustaleń” przez reprezentantów sektora publicznego, ale także nieprawidłowościami, jakie miały miejsce przy wyborze projektów w minionym okresie programowania. Mimo to nie głosował Pan jednak za przyjęciem ww. uchwały, lecz wstrzymał się od głosu.
Pragnę przy tym wskazać na istotny aspekt zachowania Pana Przewodniczącego. Otóż, o ile zarówno w marcu, jak i jeszcze we wrześniu, moment na podjęcie decyzji o wystąpieniu z LGD nie rodził poważnych konsekwencji i nie narażał mieszkańców innych gmin „Kwartetu” na pozbawienie ich możliwości ubiegania się o środki unijne z programu LEADER, to zupełnie nieodpowiedzialnym posunięciem było procedowanie na Pana wniosek takiej uchwały 30 grudnia. W tym dniu w Urzędzie Marszałkowskim składaliśmy bowiem dokumentację konkursową z lokalną strategią rozwoju i programem działania na lata 2014-2020, obejmującą obszar dotychczasowych czterech gmin, z Brzeskiem włącznie. Pana działanie było ze wszech miar nieodpowiedzialne nie tylko z punktu widzenia mieszkańców Pana gminy, ale także pozostałych partnerów, gdyż wyjście Brzeska z LGD po złożeniu strategii na konkurs skutkowałoby pozbawieniem możliwości aplikowania o środki z LEADERA mieszkańców całego obszaru, czyli Borzęcina, Brzeska, Dębna i Radłowa. Szansę straciłyby nie tylko instytucje powiązane z urzędem miasta czy gminy, ale i stowarzyszenia, kluby sportowe, przedsiębiorcy oraz wszyscy, którzy chcieliby realizować zadania prywatnie. A to właśnie mieszkańcy, przedsiębiorcy i stowarzyszenia powinny być w decydującej mierze beneficjentami finansowej pomocy. Zmiana złożonej już do oceny strategii, polegająca na zmniejszeniu liczby partnerów publicznych w LGD (wyjście Brzeska na tym etapie), po prostu byłaby niemożliwa i zgodnie z regulaminem „Kwartet” zostałby wykluczony z konkursu, a mieszkańcy czterech gmin pozbawieni możliwości ubiegania się o przynajmniej 8 mln zł z tego źródła. Gdyby tak się stało, można domniemywać, że z roszczeniami o rekompensatę poniesionych strat wystąpiłyby do Brzeska w imieniu swoich mieszkańców trzy poszkodowane gminy, uznając słusznie, że utraciły szansę zdobycia funduszy za pośrednictwem LGD wskutek forsowanego przez Pana rozwiązania. Podkreślam to ze szczególnym naciskiem, chcąc pokazać, jak wielkie społeczne ryzyko Pan podjął, inicjując debatę i w takim właśnie momencie głosowanie nad wyjściem Brzeska ze Stowarzyszenia.
Szczęśliwie tak się nie stało, zwyciężył rozsądek większości radnych miejskich, którzy inspirowanej przez Pana uchwały, nie przyjęli. Za jej przyjęciem, oprócz Pana Przewodniczącego, było dwoje innych radnych z PiS, pozostali z tego klubu wstrzymali się od głosu. Radni ze Wspólnoty głosowali, z wyjątkiem jednego wstrzymującego się, za odrzuceniem uchwały.
Panie Przewodniczący,
sprawę można by uznać za zamkniętą, a długą debatę uznać za specyficzną formę społecznej konsultacji przy opracowywaniu LSR na lata 2014-2020, gdyby nie:
po pierwsze, fakt, że radni głosujący za wystąpieniem Brzeska z LGD to członkowie naszego Stowarzyszenia, a Pan przecież pełni w nim odpowiedzialną funkcję wchodząc w skład Rady LGD – organu decydującego o wyborze projektów do realizacji. Zatem w imieniu ponad 230 członków „Kwartetu” oczekiwałbym wyjaśnienia, czy publiczne opowiedzenie się przeciwko Stowarzyszeniu, oznacza konsekwentną rezygnację z członkostwa w nim. Podczas ostatniego Walnego Zebrania Członków 14 stycznia br. pojawiły się bowiem głosy w tej sprawie;
po drugie, konieczność złożenia stosownych wyjaśnień, dotyczących powtarzanych przez Pana insynuacji, związanych z poprzednim okresem funkcjonowania LGD. Twierdzi Pan w swoich publicznych wstąpieniach, że do finansowania nie wybierano najlepszych projektów, a o wyborze nie decydował ten, kto miał większość w Radzie Stowarzyszenia. Według Pana, nie miało to nic wspólnego z demokracją i partnerstwem. To poważny zarzut, zważywszy, że wszystkie działania LGD są transparentne i prowadzone zgodnie z obowiązującymi procedurami. Ponadto na bieżąco monitorowane są przez instytucję nadzorującą, czyli przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, a przeprowadzane kontrole nie wykazały uchybień, o jakich Pan mówi. Pana opinie są bezpodstawne i krzywdzące zarówno dla innych członków organu dokonującego wyboru projektów, jak i Zarządu oraz wielu innych społecznie pracujących przez lata na dobrą markę Stowarzyszenia „Kwartet na Przedgórzu”. Jeśli jednak nadal uważa Pan, że jest inaczej i posiada dowody dotyczące jakichkolwiek nieprawidłowości w funkcjonowaniu LGD, a o których ja nie mam takiej wiedzy, to nie muszę przypominać, jakie powinności w tym zakresie ciążą na funkcjonariuszu publicznym.
Szanowny Panie Przewodniczący,
statnie miesiące minionego roku były czasem wytężonej pracy wielu członków Stowarzyszenia angażujących się w przygotowanie Lokalnej Strategii Rozwoju, obejmującej lata 2014-2020. Cieszy fakt, że w działania te włączyła się szeroka grupa mieszkańców Brzeska, zarówno reprezentantów sektora publicznego, jak i społecznego oraz przedsiębiorców. Dzięki także nim udało się w sposób rzetelny zdiagnozować najpilniejsze potrzeby obszaru LGD oraz na ich podstawie określić cele i przedsięwzięcia. To właśnie one będą przedmiotem oceny. Mocno w to wierzę, że będzie ona pozytywna i pozwoli zdobyć środki na realizację wielu projektów. Mam też nadzieję, że ze względu na potencjał ludzki i gospodarczy mieszkańcy Gminy Brzesko – z pomocą samorządu – będą aspirować do niekwestionowanej roli lidera w „Kwartecie”, co w konsekwencji przyczyni się do ugruntowania dobrej marki naszego Stowarzyszenia.
Piotr Kania
Prezes Zarządu Stowarzyszenia „Kwartet na Przedgórzu”
Niektórym władza nie służy. Obserwuje to od dłuższego czasu i jestem zaniepokojony dziwnymi ruchami w brzeskim magistracie. Chyba potrzebne są nowe wybory burmistrza i rady.
Zdecydowanie problem przewodniczącego…
Przeciw uchwale w sprawie LGD przy 19 Radnych Obecnych na Sali głosowało 12 radnych – w tym co najmniej 4 lub 5 osób z klubu PiS – w tym moja osoba. Więc prawdą nie jest, zdanie zawarte w liście otwartym, iż „Za jej przyjęciem, oprócz Pana Przewodniczącego, było dwoje innych radnych z PiS, pozostali z tego klubu wstrzymali się od głosu…” Bodajże 3 radnych klubu PiS wstrzymało się od głosu. Takie małe sprostowanie co do treści listu. Pozdrawiam.
Odpowiadając na postawione wyżej pytanie odpowiem tak: zaistniała sytuacja ( problem) nie wynika z faktu istnienia samej Lokalnej Grupy Działania, czy też mojego uczestnictwa lub innych osób będących w tym stowarzyszeniu. Problemem jest sposób kierowania tym stowarzyszeniem i wpływ niektórych jego członków na podejmowane decyzje przez organy tego stowarzyszenia.
Pan prezes Kania może pisać różne rzeczy i zaklinać rzeczywistość, może także zarzucać mi różne insynuacje, ale skoro już to czyni, to powinien do swojego wywiadu dodać także inne osoby, które wielokrotnie w podobnym tonie publicznie wypowiadały się i osobiście przekonały się jak wyglądała „rzeczywista decyzyjność” w tym stowarzyszeniu. Mam tu na myśli Burmistrza Brzeska, jego zastępcę, radnych miejskich uczestniczących w ostatnich roku w posiedzeniach samego stowarzyszenia, urzędników a także inne osoby.
To o czym teraz piszę Pan Prezes najpewniej zapomniał albo nie chce pamiętać, ponieważ doskonale wie jak to wszystko funkcjonuje, co niejednokrotnie sam mi w prywatnych rozmowach potwierdzał. Szkoda , że wówczas jako prezes nie reagował, co sam przyznał, zwłaszcza na wypowiedzi przedstawicieli Brzeska, w tym Burmistrza Brzeska. Pewnie też zapomniał, że opłacany jest ze składek, które w ponad 50 % opłaca Gmina Brzesko, a więc mieszkańcy Brzeska i głos samorzadu Brzeska winien być brany pod uwagę.
Warto w tym miejscu wspomnieć, iż bezpośrednim przełożonym (pracodawcą) pana Prezesa jest Pan wójt Kwaśniak z Borzęcina.
Przypomnę jeszcze raz, że dyskusja na temat pozostania Gminy Brzesko w LGD Stowarzyszenie Kwartet na Przedgórzu trwa od początku i nie wzięła się z nikąd. Wynikała ona z faktu, iż Gmina Brzesko w tym stowarzyszeniu nigdy nie była traktowana po partnersku, tak jak to jest we wszystkich LGD-ach w Polsce.
Aby to zrozumieć, trzeba cofnąć się troszkę do historii. 31 marca 2010 roku Gmina Brzesko wyraziła wolę przystąpienia do istniejącego stowarzyszenia Borzęcińsko – Radłowska grupa działania – „Przedgórze”. Podobnie uczyniła Gmina Dębno i tym samym po akceptacji Gmin Borzęcin i Radłów Stowarzyszenie zmieniło nazwę na LGD Stowarzyszenie Kwartet na Przedgórzu.
Ideą wejścia Gminy Brzesko do stowarzyszenia była możliwość skorzystania z „łatwiejszych”, dodatkowych środków unijnych na działania związane z rozwojem obszarów wiejskich w latach 2007 – 2013. We wszystkich znanych mi lokalnych grupach działania w Polsce, gdzie tworzyły się lokalne grupy działania, gdzie dochodziło do ich poszerzenia o kolejne nowe gminy (a znam ich bardzo wiele), obowiązują dżentelmeńskie, niepisane zasady, iż projektowany podział środków dla gmin pozyskanych w ramach lokalnej grupy działania dokonuje się proporcjonalnie w przeliczeniu do ilości mieszkańców.
Dlaczego tak się dzieje?. Ponieważ środki pozyskane przez stowarzyszenia i składki płacone przez gminy na rzecz stowarzyszenia dokonują się w przeliczeniu do ilości mieszkańców. Jest to racjonalne i społecznie sprawiedliwe.
Gminy Radłów i Borzęcin, mając początkowo 100% (później miażdżącą większość) wszystkich członków stowarzyszenia, mając pełną kontrolę na Walnych Zebraniach, w 10-cio osobowym Zarządzie (Gmina Brzesko 1 przedstawiciel) i w 16-sto osobowej Radzie Stowarzyszenia (Gmina Brzesko pierwszy okres – 2 przedstawicieli, w drugim okresie czterech), która decydowała o przyznawaniu środków unijnych, postanowiły postąpić inaczej niż w innych LGD-ach. Krótko mówiąc postanowiły na tym zwiększeniu lokalnej grupy działania „zarobić”. Ustalono (innej opcji nie było), że umowny podział środków nastąpi po równo, tj. po ok. 25 procent. Tak też się stało.
Dla uproszczenia powiem – jeżeli LGD Stowarzyszenie Kwartet na Przedgórzu otrzymało 10 milionów złotych w latach 2007 -2013, to każda z gmin dostała po około 2,5 miliona złotych dotacji na swoje projekty. W przeliczeniu na mieszkańca: Gmina Brzesko ok. 60 złotych, Gmina Dębno ok. 120 złotych, Gminy Borzęcin i Radłów po ok. 240 złotych.
Decyzję o przyznaniu środków na zgłaszane projekty podejmowała Rada Stowarzyszenia (nie Urząd Marszałkowski). Po spełnieniu wymogów formalnych decydowała już tylko arytmetyka i uznaniowość przy dokonywaniu oceny. Kto miał większość w radzie ten decydował. Z demokracją i partnerstwem nie miało to wiele wspólnego, a o niektórych głosowaniach lepiej nie wspominać.
Dla statystyki dodam, iż Gmina Borzęcin liczy ok. 8500 mieszkańców, gmina Radłów ok. 9700 mieszkańców, Gmina Dębno ok. 14000 mieszkańców i Gmina Brzesko ok. 36000 mieszkańców.
Wynika z tego, iż Gmina Borzęcin płaciła rocznie ok. 8500 złotych składki, Radłów ok. 9700 zł. składki, Gmina Dębno ok. 14000 zł. składki, a Gmina Brzesko ok. 36000 zł. składki.
Stowarzyszenie LGD Stowarzyszenie Kwartet na Przedgórzu pozyskało z tych podanych 10 milionów dzięki Gminie Brzesko ok. 53% wszystkich środków, dzięki Gminie Dębno ok. 21% wszystkich środków, dzięki Gminie Radłów ok. 14% wszystkich środków, a dzięki Gminie Borzęcin ok. 12% wszystkich środków.
Ostatecznie Gmina Brzesko przyjęła te twarde warunki, bo nie miała innego wyjścia, ale czy były one uczciwe i partnerskie niech każdy mieszkaniec sam oceni. Jam mam zdanie całkowicie odmienne i nigdy się z tym moim stanowiskiem nie kryłem.
Na początku 2015 roku rozpoczęła się dyskusja dotycząca możliwości utworzenia nowej lokalnej grupy działania z udziałem Gminy Brzesko lub przejścia do innej z powodów wyżej opisanych. W marcu 2015 roku Rada Miejska w Brzesku podjęła w tym zakresie jednomyślnie (21 radnych „za”) uchwałę intencyjną, aby znaleźć lepsze rozwiązanie dla Gminy.
Równocześnie do maja 2015r. trwały równoległe spotkania w ramach Stowarzyszenia LGD Kwartet na Przedgórzu. W części spotkań brałem osobiście udział, brali udział także radni oraz Burmistrz Brzeska.
W trakcie tych spotkań zostały poczynione ustalenia dotyczące składu osobowego w zarządzie stowarzyszenia, radzie stowarzyszenia, siedziby a także wysokości składki. Ustalono, że zarząd stowarzyszenia będzie liczył 10 osób (4 przedstawicieli rekomendowanych przez Gminę Brzesko, 2 przez Gminę Dębno, 2 przez Gminę Radłów i 2 przez Gminę Borzęcin) , a rada stowarzyszenia będzie liczyć 16 osób – (5 przedstawicieli rekomendowanych przez Gminę Brzesko, 4 przez Gminę Dębno, 3 przez Gminę Radłów i 3 przez Gminę Borzęcin). Siedzibą stowarzyszenia zostanie nadal gmina Borzęcin, prezesem Stowarzyszenia będzie nadal przedstawiciel Borzęcina i składka dla Gminy Brzesko zostanie obniżona o 20 %.
Na walnym zebraniu Stowarzyszenia w maju 2015 roku powyższe ustalenia nie zostały dotrzymane przez wspomnianą przeze mnie „większość”. Część rekomendowanych przedstawicieli zgłaszanych przez Gminę Brzesko i Gminę Dębno została odrzucona, a w ich miejsce zostały wybrane inne osoby wskazane przez tą „większość”. Innymi słowy większość członków Stowarzyszenia z Gmin Radłów i Borzecin wybrało swoich kandydatów jako przedstawicieli Dębna i Brzeska. Do głosowania wyboru rady nie doszło, gdyż przedstawiciele Brzeska i Dębna opuścili zebranie. Jeśli mowa o farsie to chyba jest to najwłaściwszy moment na komentarz.
W tym miejscu chciałbym powiedzieć, iż z powyższych przyczyn, a także z wiadomych powodów rodzinnych nie brałem więcej udziału w żadnych spotkaniach z zarządem i radą stowarzyszenia, ani z Wójtem Kwaśniakiem. Jego stwierdzenia o łamaniu przeze mnie „wcześniejszych ustaleń” są więc – nieprawdziwe (!).
Pomimo złamania majowych ustaleń na wniosek radnych z mojego klubu dochodzi do głosowania na Radzie Miejskiej o kontynuowaniu współpracy i 30 września 2015r. zostaje podjęta stosowna uchwała (20 głosów „za” jeden głos „wstrzymujący”). Ze strony radnych i przedstawicieli zarządu Stowarzyszenia była mowa o zaufaniu, spróbowaniu jeszcze raz o wspólnych osiągnięciach , itp. Ze swej strony pokazywałem zagrożenia i sposób traktowania Gminy Brzesko i jej mieszkańców przez większość członków Stowarzyszenia przede wszystkim jako „maszynkę do pozyskiwania pieniędzy”.
Konsekwencją uchwały z dnia 30 września 2015r., a także pisma Prezesa Stowarzyszenia pana Kani o konieczności wskazania przedstawicieli do rady stowarzyszenia była uchwała Rady Miejskiej w Brzesku z dnia 28 10.2015r. o rekomendowaniu na swoich przedstawicieli właśnie do tej rady 5 osób. Przypomnę Gmina Brzesko w tej radzie ma mieć 5 przedstawicieli, a wcześniej miało ich tylko 3 osoby.
Na przełomie listopada i grudnia dochodzi do wyborów uzupełniających członków rady. Poza przedstawicielem z Brzeska w miejsce rekomendowane dla Brzeska zostaje zgłoszona przez Burmistrza Radłowa kandydatka z Radłowa i tzw. większość członków stowarzyszenia wybiera ta kandydaturę w miejsce kandydata z Brzeska.
Ponieważ w międzyczasie zarząd stowarzyszenia zorientował się, iż rada stowarzyszenia nie spełnia parytetów i stowarzyszenie może nie otrzymać żadnych środków, zostaje zwołane kolejne walne zebranie na dzień 15 grudnia 2015r, gdzie ustalono, że rada będzie liczyć 12 osób. Każda z gmin ma po 3 przedstawicieli. Wówczas okazuje się, że dalej nieznacznie jest przekroczony parytet publiczny i Gmina Brzesko proponuje, aby za 7 dni, to ona mogła wskazać swojego 4 kandydata, na co zgadzają się w obecności wielu radnych miejskich wójtowie gmin Borzęcina i Dębna oraz burmistrz Radłowa. Chwilę później Burmistrz Radłowa stwierdza „pół żartem pół serio”, że razem z gminą Borzęcin mają taką większość, że sami nam mogą wybrać Brzesku członka rady.
22 grudnia 2015r. Gmina Brzesko (obecnych 6 radnych) rekomendowała swojego przedstawiciela, a tzw. większość spełniła swoją obietnicę i pokazała po raz kolejny, co warte są ich publiczne ustalenia. Większość wybrała Brzesku po raz kolejny swojego kandydata. Nie wnikam w tym miejscu w kwalifikacje wybranej osoby, ale chodzi mi o jawne łamanie zasad.
30 grudnia 2015r. na sesji Rady Miejskiej w Brzesku dochodzi do głosowania o wyjściu gminy Brzesko ze Stowarzyszenia LGD Stowarzyszenie Kwartet na Przedgórzu. Ostatecznie radni większością głosów zdecydowali o pozostaniu w Stowarzyszeniu, za to nie byli już tak jednomyślni jak ostatnim razem. Radni zobaczyli od wewnątrz jak wygląda uprawianie polityki wewnątrz stowarzyszenia.
Wójt Borzęcina będący aktualnie mieszkańcem Brzeska przy okazji głosowania zarzuca niektórym samorządowcom, irracjonalną postawę, że działają wbrew interesom mieszkańców Brzeska, że wyjście Brzeska z Kwartetu, skutkowałoby pozbawieniem mieszkańców możliwości aplikowania o środki z tego źródła, co byłoby działaniem pozbawionym logiki. Zapomniał jednak wspomnieć o:
– permanentnym braku partnerstwa i wzajemnego poszanowania, nazywając to demokracją
– tym jak będąc przedstawicielem Gminy Borzęcin i wykorzystując większość swoich członków w Stowarzyszeniu, traktuje Gminę Brzesko i ich faktycznych reprezentantów (dzięki którym uzyskuje ponad 50 % środków unijnych),
– że środki na Stowarzyszenie są przeznaczone z programu na rozwój obszarów wiejskich i nie mogą być przeznaczone co do zasady dla mieszkańców Brzeska,
– że brzescy przedsiębiorcy i stowarzyszenia mogą korzystać z dokładnie takich samych środków z jednostek wojewódzkich oraz z licznych innych programów unijnych, bez konieczności bycia Gminy Brzesko w Stowarzyszeniu,
– że roczny koszt bycia w Kwartecie Gminy brzesko to 30000 złotych, a Borzęcina 8500 złotych,
– oraz że ktoś z poza większości w ogóle może liczyć na jakiekolwiek środki, o ile Stowarzyszenie je w ogóle uzyska.
Na koniec chciałbym powiedzieć, iż bardzo chciałbym, aby te relacje się zmieniły w tym Stowarzyszeniu, ale wszyscy muszą naprawdę tego chcieć.