Jak informuje Radio Kraków – jest duża szansa na to, że pasażerowie jednak nie będą musieli moknąć i marznąć w oczekiwaniu na pociąg w Sterkowcu. Jak dowiedziało się Radio Kraków, samorządowcy w ostatniej chwili podpisali porozumienie z PKP w sprawie pozostawienia dworca, który miał zostać zburzony. Mają też plany na zdobycie pieniędzy na utrzymanie tego miejsca.
Jest duża szansa na to, że pasażerowie jednak nie będą musieli moknąć i marznąć w oczekiwaniu na pociąg w Sterkowcu. Jak dowiedziało się Radio Kraków, samorządowcy w ostatniej chwili podpisali porozumienie z PKP w sprawie pozostawienia dworca, który miał zostać zburzony. Mają też plany na zdobycie pieniędzy na utrzymanie tego miejsca.
Polskie Linie Kolejowe chciały wyburzyć dworzec w Sterkowcu, bo miał przeszkadzać w przebudowie linii kolejowej z Krakowa do Tarnowa. Po interwencjach samorządowców z Borzęcina, Szczurowej, Dębna, a ostatnio także Brzeska, okazało się jednak, że dworzec można uratować. Właśnie podpisane porozumienie w tej sprawie, ale jeszcze nie umowa o przekazaniu dworca, to bardzo ważny krok w tym kierunku zarówno ze strony gmin jak i PKP Nieruchomości. Jak podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków zastępca regionalnego dyrektora kolejowej spółki, Grzegorz Lewczuk, teraz ruch należy do samorządowców.
Do końca kwietnia powinni wskazać gminę, która miesiąc później formalnie podpisze z PKP Nieruchomości umowę o przejęciu dworca w Sterkowcu. Najważniejsze jest jednak to, żeby samorządowcy dogadali się między sobą w sprawie kosztów, które będą musieli ponosić. To nie tylko bieżące utrzymanie poczekalni już od czerwca, ale także zapłata za przeprojektowanie remontu linii kolejowej tak, żeby nie trzeba było burzyć dworca w Sterkowcu.
Tymczasem są już pierwsze pomysły na wykorzystanie tego miejsca po ewentualnym przejęciu przez samorząd(y). Wójt gminy Borzęcin, Janusz Kwaśniak proponuje utworzyć tam Międzygminne Centrum Informacji Turystycznej z wypożyczalnią rowerów. Według wójta, turyści mogliby przejechać się na dwóch kółkach, np. do Zamku w Dębnie, Dworu w Dołędze czy też sanktuariów w Szczepanowie i Zabawie. Na ten pomysł mieszkańcy Sterkowca reagują zdumieniem, bo o turystach w swojej miejscowości nigdy nie słyszeli.
Wójt Kwaśniak w rozmowie z Radiem Kraków podkreśla, że w okolicy jest zapotrzebowanie na centrum informacji turystycznej, ale przyznaje jednocześnie, że na taki właśnie projekt można by otrzymać dofinansowanie unijne. Zarówno na utworzenie centrum w budynku dworca, czyli w praktyce na remont tego miejsca, jak i na jego utrzymanie. Byłyby nawet fundusze na zatrudnienie pracownika centrum, który w praktyce sprzedawałby też bilety kolejowe.
Janusz Kwaśniak zapytany przez Radio Kraków co się stanie z dworcem w Sterkowcu jeśli ten pomysł nie wypali, podkreślił że cztery gminy tak czy siak powinno być stać na utrzymanie poczekalni (bo taki jest wymóg przekazania budynku przez PKP) i drobny remont.
Dyrektor Grzegorz Lewczuk dodaje, że nie byłoby całego zamieszania, gdyby w połowie 2013 roku Brzesko nie zaakceptowało planów zburzenia przez PKP PLK dworca w Sterkowcu. Zastępca burmistrza, Jerzy Tyrkiel podkreśla jednak, że kolejarze przekonywali wtedy, iż dworzec musi zniknąć, bo inaczej w tym miejscu nie uda się przeprowadzić modernizacji linii kolejowej. Zmiana projektu remontu miała wtedy kosztować Brzesko co najmniej 160 tysięcy złotych, a kolejarze straszyli też samorządowców z Brzeska, że może to narazić projekt modernizacji linii na ryzyko utraty części unijnego dofinansowania.
Po interwencjach samorządowców z Borzęcina, Szczurowej i Dębna, których mieszkańcy mają korzystać z dworca w Sterkowcu, okazało się jednak, że budynek można uratować w oparciu o tzw. nieistotne zmiany do projektu. Wtedy nie ma ryzyka utraty dofinansowania, ale trzeba znaleźć na to pieniądze.
Przez długi czas samorządowcy z Brzeska uważali inicjatywę kolegów za polityczną, przedwyborczą zagrywkę. Ostatecznie jednak Brzesko zdecydowało się wesprzeć starania sąsiednich gmin w sprawie uratowania dworca PKP w Sterkowcu. „Podpisanie porozumienia z PKP to bardzo duży krok w kierunku pozostawienia tego budynku, wierzymy, że nam się to ostatecznie uda”. – przekonywał w rozmowie z Radiem Kraków wiceburmistrz.
Na razie Jerzy Tyrkiel bardzo ostrożnie wypowiada się jednak na temat przyszłości tego miejsca. „Pomysłów jest lista. Rozważenia projektantów odpowiedzią na pytania co możemy, a czego nie możemy zrobić. Trzeba pamiętać o tym, że jest to budynek przy linii kolejowej, po której pociągi mają jeździć z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Więc przepisy, które regulują zasady bezpieczeństwa i transportu kolejowego, będą miały decydujące znaczenie. Pamiętajmy o tym, że nie możemy przy tym zgubić tego, o co wnioskowali mieszkańcy, a oni chcą mieć poczekalnie o podwyższonym standardzie”.
Władze Brzeska bez entuzjazmu podchodzą jednak do pomysłu, aby to właśnie ich gmina, na której terenie stoi stacja w Sterkowcu, w imieniu pozostałych samorządów, oficjalnie przejęła budynek od PKP Nieruchomości.
Gminy mają czas do końca kwietnia na wyłonienie wspólnego reprezentanta, który do końca maja podpisze umowę przejęcia budynku dworca w Sterkowcu od PKP Nieruchomości.
—
Radio Kraków / (Bartek Maziarz/ko)
Jednak nie udało się Burmistrzowi Brzeska Wawryce zlikwidować Dworca. Brawo Wójtowie sąsiednich Gmin.
Jednak nie udało się Burmistrzowi Brzeska Wawryce zlikwidować Dworca. Brawo Wójtowie sąsiednich Gmin.