21. lutego 2013 r. w godzinach wieczornych doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia na nowym odcinku autostrady w miejscowości Biadoliny Radłowskie.
Na przejeżdżającą pod wiaduktem ciężarówkę z niewyjaśnionych przyczyn spadła bryła lodu powodując rozbicie szyby w pojeździe i raniąc kierowcę.
Mimo długotrwałej akcji reanimacyjnej prowadzonej przez strażaków wraz z pogotowiem ratunkowym kierowca pojazdu zmarł.
Działania prowadzone były na granicy powiatów brzeskiego oraz tarnowskiego, w których uczestniczyły zastępy JRG Brzesko, JRG Tarnów oraz OSP Wierzchosławice.
Jak informuje Radio Kraków – Policja wyjaśnia okoliczności wczorajszego wypadku w Biadolinach. Bryła lodu, która spadła na samochód przebiła szybę i wpadła do kabiny kierowcy. Mężczyzna nie opanował samochodu i uderzył w barierę. 45-letni kierowca zginął na miejscu.
„Kilka godzin po wypadku policja zatrzymała dwóch nastolatków, którzy mogą mieć związek ze sprawą” – poinformowała Olga Żabińska z tarnowskiej policji.
Ciężarówka jechała autostradą, choć obowiązuje na niej zakaz wjazdu dla pojazdów powyżej 12 ton. Do wypadku doszło na odcinku autostrady między Brzeskiem i Wierzchosławicami, na którym ruch odbywa się tylko po jednym pasie w każdą stronę. Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ograniczenia potrwają jeszcze przez około dwa miesiące. Po autostradzie z Szarowa do Tarnowa nie mogą na razie przejeżdżać ciężarówki.
(Bartek Maziarz/jg)
—
PSP Brzesko /radiokrakow.pl
asp sztab Boroń J.
Na pewno był bardzo wdnyogy i bezpieczniejszy w czasach gdy jeździło się konno z bronią przy pasie Mając przeciwnika po prawej stronie łatwiej było go pacnąć mieczem w razie jakiejś zwady A co do reszty: wydaje mi się, że to po prostu kwestia przyzwyczajenia