„… a w słońcu było 38, niebo czyste jak łza. W kącie marniutki jeden facet się pocił. A właściwe wytapiał. Ten facet to … ja.” Udało mi się „wstrzelić” z urlopem. Sierpień był gorący. Odprawa celna i paszportowa przebiegły bez przeszkód. Jeszcze kilka minut na piechotę i już jesteśmy na przystanku „marszutek”. Szczęście dopisuje – jest miejsca siedzące. Przybywa pasażerów ...
Read More »