Po trzech wyjazdowych meczach z rzędu Grupa Azoty Tarnów zaprezentuje się przed własną publicznością. Rywalem będzie aktualnie jedenasta ekipa w tabeli – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. Start rywalizacji w środę o godz. 18.00.
Zaledwie dwa dni temu tarnowianie mierzyli się z MKS-em Energą Kalisz. Z Wielkopolski nie udało się wywieźć jakichkolwiek punktów. W pierwszej połowie rywale wypracowali sobie trzybramkową przewagę, której skutecznie bronili przez całą drugą część zawodów. Wyśmienicie dysponowany był Kirył Kniazieu. Białorusin aż trzynaście razy umieszczał piłkę w siatce. Ostatecznie beniaminek PGNiG Superligi przegrał 28-33. Najskuteczniejszym zawodnikiem Grupy Azoty okazał się zdobywca 7 goli Jakub Kowalik. Na parkiecie pojawił się najnowszy nabytek tarnowskiego klubu Rennosuke Tokuda. Dla 21-letniego Japończyka był to debiut w zespole spod góry św. Marcina, jednak na swoją pierwszą bramkę poczeka jeszcze przynajmniej do środy.
Każdy wiedział jaki jest terminarz na ten sezon, więc gra co trzy dni nas nie zaskakuje. Nie mamy specjalnego trybu przygotowań na mecz z Piotrkowianinem, robimy to co zwykle. Przeciwnicy przede wszystkim wyróżniają się solidnością. Mają wyrównany skład, trudno tam wskazać jednego lidera. Trzeba uważać na wielu zawodników, ale ich główną siłę stanowi gra zespołowa. W kadrze Piotrkowianina na przestrzeni lat nie zachodzą radykalne zmiany, dlatego z pewnością mają wypracowane swoje schematy gry. Mimo niewielkiej bariery językowej staramy się dogadywać z Rennosuke. Wiadomo, że i dla nas i dla niego jest to nowa sytuacja. Na razie porozumiewamy się głównie po angielsku i próbujemy go nauczyć podstawowych polskich zwrotów, ale myślę, że nie będzie problemów z wpasowaniem Rene do drużyny – powiedział Łukasz Kużdeba, lewoskrzydłowy Grupy Azoty Tarnów.
Spotkanie w Kaliszu potwierdziło, że przed nami długa droga. Ciągle jeszcze brakuje zgrania i komunikacji na odpowiednim poziomie. Stąd biorą się problemy w obronie i duża liczba straconych bramek. Pamiętajmy, jednak że statystykę znacząco podbił mecz w Kielcach. Podczas przedsezonowych sparingów większe problemy mieliśmy w ataku. Teraz gra ofensywna wygląda lepiej, a pojawiły się kłopoty z bronieniem. W sobotę sporych zniszczeń narobił nam Kirył Kniazieu, lecz pamiętajmy jak świetnym zawodnikiem jest Białorusin. Nie tylko my mieliśmy trudności z zatrzymaniem go. Podejrzewam, że jeszcze wiele razy potwierdzi swoją klasę. Brakowało również współpracy rozgrywających z kołem, ale ta kwestia również wynikała z niedostatecznej komunikacji. Cały czas pracujemy nad poprawą słabszych elementów. Staram się nakierować chłopaków na określony sposób grania, a wtedy efekty przyjdą z czasem – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
Szczypiorniści z Piotrkowa mają więcej czasu na przygotowanie się do środowej rywalizacji, ponieważ swój poprzedni mecz rozegrali 9 października. Przegrali wówczas z Azotami Puławy 35-39. Najwięcej bramek dla zespołu prowadzonego przez Bartosza Jureckiego rzucił Tomasz Mróz (8). Cztery dni wcześniej Piotrkowianin wygrał z Chrobrym Głogów. Było to dopiero drugie zwycięstwo siódmej ekipy poprzedniego sezonu w bieżących rozgrywkach.
—
(at)