24 października w Domu Strażaka w Tymowej odbyło się spotkanie mieszkańców, zainteresowanych planowanych przebiegiem drogi DK 75, łączącej Sądeczczyznę z Krakowem. Jak ustalono na spotkaniu mieszkańcy zamierzają solidarnie protestować przeciwko budowie drogi przebiegającej przez ich miejscowość.
Największe emocje budzi fakt, że budowa trasy według proponowanych przebiegów wiąże się z licznymi wysiedleniami. Najmniej inwazyjny dla mieszkańców wariant przebiega przez rezerwat Bukowiec, ale jak mówi Jakub Bajer, mieszkaniec Tymowej oraz pracownik nadleśnictwa Bochnia, jego realizacja nie wydaje się zbyt prawdopodobna:
– Wybór tej trasy prawdopodobnie spowodowałby natychmiastową reakcją organizacji ekologicznych, a trzeba podkreślić, że to są ludzie naprawdę zdeterminowani. Widziałem akcje ekologów w różnych miejscach Polski i zawsze dochodziło tam do dantejskich scen, łącznie z regularnymi bitwami między ekologami, a służbami porządkowymi.
Na spotkaniu zwrócono też uwagę, że budowa drogi będzie problemem nie tylko dla wysiedlanych:
– Powstanie drogi szybkiego ruchu spowoduje natychmiastowy spadek cen nieruchomości w Tymowej. – mówi mieszkaniec, który do Tymowej przeprowadził się z Brzeska – Trzeba sobie uświadomić, że spokój i cisza są głównymi atutami naszej miejscowości. Mieszkamy przecież w gminie „Na śliwkowym szlaku”. Trzeba sobie zadać pytanie, czy to ma być śliwkowy szlak, czy ołowiany szlak.
– Wszystkie przebiegające przez Tymową warianty dzielą naszą wieś na dwie, lub trzy części. Może to prowadzić do sytuacji, gdy sąsiad do sąsiada będzie jeździł 30 kilometrów, bo tak będą rozplanowane zjazdy – tłumaczy sołtys Zbigniew Chojecki.
Mieszkańcy zwracają też uwagę, że ewentualne odszkodowania nie powetują wszystkich szkód.:
– Drogowcy wykupią pas ziemi, jaki jest określony w przepisach, a co z resztą? Co ma zrobić ktoś komu zostanie działka o szerokości np. 5 metrów – padało z sali.
Według uczestników spotkania inwestycja wpłynie niekorzystnie wpłynie na rolnictwo, turystkę, środowisko i bezpieczeństwo w miejscowości. Dlatego zamierzają solidarnie protestować, przeciwko wcieleniu w zżucie wariantów przebiegających przez ich miejscowość:
– Rozumiemy, że Sądeczanie chcą mieć drogę, ale nie pozwolimy, bu odbywało się to naszym kosztem. Dlaczego Czchów, tak walczy, aby odsunąć drogę od siebie? – dodają, komentując ostanie zmiany koncepcji wynikające ze sprzeciwu mieszkańców Czchowa i sąsiadujących wiosek.
—
GH