Głosowanie prawie 8 tysięcy poprawek 23 i 24 stycznia 2013 zakończyło pierwszy etap prac nad reformą WPR na szczeblu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Parlamencie Europejskim. Przypomnijmy, że propozycje legislacyjne dotyczące reformy WPR do 2020, do których przegłosowywano poprawki, zostały przedstawione przez Komisję Europejską w październiku 2011. Komisja przedłożyła 7 projektów aktów legislacyjnych, w tym 4 miały charakter zasadniczy i dotyczyły następujących obszarów:
– nowego systemu płatności bezpośrednich
-wsparcia rozwoju obszarów wiejskich
-wspólnej organizacji rynków rolnych
-finansowania, zarządzania i monitorowania WPR.
Należy pamiętać, że reforma WPR jest bezpośrednio powiązana z propozycją wieloletniego budżetu UE przedstawioną w czerwcu 2011 roku przez Komisję Europejską.
W trakcie prac nad reformą WPR odbyło się szereg konsultacji i konferencji; przedstawiono stanowiska organizacji związkowych i zawodowych rolników, różnych instytucji i organizacji pozarządowych. Dyskusja, która toczyła się także w poszczególnych krajach członkowskich dotyczyła nie tylko kierunków zmian, a także konkretnych rozwiązań w dokumentach przedstawionych przez Komisję Europejską. Ostatecznie, m.in. na podstawie tych konsultacji, w Parlamencie Europejskim posłowie sformułowali wspomniane niemal 8 tysięcy poprawek.
Ostatnie miesiące prac Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeznaczono na wypracowywanie kompromisów na bazie złożonych poprawek- i to właśnie te kompromisy, a także poprawki, których kompromisy nie objęły były przedmiotem głosowań w dn. 23-24 stycznia.
Jakie były warunki wyjściowe?
W zaproponowanym przez Komisję Europejską budżecie UE na lata 2014-2020 utrzymana została alokacja na WPR w wielkościach nominalnych – zbliżonych do perspektywy 2007-2013, ale w ujęciu realnym jest to prawie o 12% mniej. W obecnej perspektywie finansowej 2007-2013 mamy do czynienia z dużym zróżnicowaniem dopłat bezpośrednich między krajami, a nawet wewnątrz poszczególnych państw. Najniższe wsparcie otrzymują trzy kraje bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia). Polska podwyższyła unijne dopłaty dla swoich rolników w obecnej perspektywie finansowej poprzez przesunięcie pewnej kwoty środków z II do I filara, a także dzięki dopłatom z budżetu krajowego. Możliwość takich dopłat do końca 2013 r. była ustalona i zapisana w naszym traktacie akcesyjnym.
Opierając się na propozycji budżetowej Komisji Europejskiej na lata 2014-2020, która jak już wspomniano utrzymuje wydatki na WPR na poziomie nominalnym w stosunku do obecnej perspektywy finansowej, aby zwiększyć dopłaty w państwach, które mają je najmniejsze, należy obniżyć dopłaty krajom, które miały je dotychczas największe, tj. m.in.: Belgii, Grecji, Włochom, Holandii, Danii czy Słowenii. Propozycja ta jest korzystna przede wszystkim dla państwa bałtyckich, które mają zdecydowanie najniższe płatności w Unii. Natomiast kraje, które plasują się w szerokim paśmie środka, takie jak np. Polska, według propozycji KE wzrost dopłat mają stosunkowo nieduży, bo na poziomie kilku procent.
W nowej perspektywie finansowej jest duże prawdopodobieństwo, że koperta I filaru WPR, tj. środków na płatności bezpośrednie dla Polski wzrośnie o ok. 5-6 mld euro. Ale ten wzrost przeznaczony jest na zastąpienie dopłat z budżetu krajowego. W przegłosowanym stanowisku eurodeputowani opowiedzieli się za nieco korzystniejszą dla Polski metodą konwergencji dopłat bezpośrednich między krajami niż zaproponowała to Komisja Europejska. Różnica na korzyść dla naszego kraju wynosi ponad 1 mld złoty w perspektywie 7 lat, ale to nie spełnia naszych oczekiwań.
Natomiast w przypadku propozycji budżetu na II filar WPR (m.in. polityka rozwoju obszarów wiejskich, działania rolno-środowiskowo-klimatyczne, program Młody Rolnik itd.), Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi PE proponowała utrzymać poziom zbliżony do obecnej perspektywy finansowej. Dla naszego kraju oznaczałoby to ponad 2 mld euro rocznie i utrzymanie pierwszego miejsca wśród beneficjentów. Niemniej jednak ostatnie propozycje budżetowe – zarówno prezydencji cypryjskiej czy przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy’a nie są dla nas tak korzystne i zakładają znaczącą redukcję środków II filara. W przypadku Polski może to być kwota nawet 3 miliardów euro. To by w sposób istotny naruszyło polskie interesy i ograniczyło możliwości rozwoje naszych gospodarstw, przetwórstwa, a także rozwoju obszarów wiejskich.
W sytuacji tak dużego niedoboru środków przyjęto bardzo sprytna zasadę, o której już wspominano – a więc podnosi się dopłaty bezpośrednie tym, którzy otrzymywali je na najniższym poziomie (kraje bałtyckie). Wzrost ten jest nawet dwukrotny, a że są to małe kraje, to kwota ogólna jest nieznaczna przez co obniżka dopłat u tych, którzy mieli najwyższe wsparcie i tak jest nieznaczna. Nie mniej jednak wpłynie to na istotne zmniejszenie rozpiętości. Najmniej zyskują na tym państwa, które znalazły się w dosyć szerokim paśmie środka, o czym również już wspominano.
Należy zdać sobie sprawę, że na najbliższym szczycie UE, który odbędzie się w dniach 7 – 8 lutego, planuje się kolejne cięcia w projektowanym budżecie wieloletnim UE, które mają pomóc w osiągnięciu ostatecznego porozumienia.
Wracając do głosowań w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Poprawki, które zakładały wyrównanie czy zmniejszenie różnic w dopłatach unijnych nie miały szans na przejście, gdyż wiązałoby się to z dodatkowym cięciem dopłat tym, którzy mają je dalej najwyższe pomimo już pewnego zmniejszenia. W zakresie finansowania dopłat w projekcie budżetu nie uwzględniono jednak zobowiązań, jakie spoczywają na UE wobec krajów, które przystąpiły do Unii w 2004 i w 2007 roku. Wypełnianie tych zobowiązań tj. wyrównania dopłat wymagało zwiększenia budżetu, a nie utrzymania go na tym samym poziomie i to w nominalnych wartościach, bo wtedy, aby zwiększyć jednym, trzeba zabierać innym.
Tzw. zazielenienie WPR w poprawkach Komisji Rolnictwa zostało ograniczone i uproszczone. W rezultacie dywersyfikacja upraw rolnych nie będzie dotyczyła gospodarstw do 10 ha, a gospodarstwa pomiędzy 10 a 30 ha będą zobowiązane do prowadzania minimum dwóch upraw, a dopiero powyżej 30 ha minimum 3 upraw. Ponadto Parlament chce ograniczyć wymóg wyłączenia gruntów ornych na obszary prośrodowiskowe z 7% do 3% w pierwszym roku funkcjonowania reformy, a potem zwiększyć do 5 % w 2016 roku (zmiany te wejdą nie w 2014r. a raczej w 2015r.). Następnie Komisja Europejska ma dokonać przeglądu i na podstawie jego wyników podjąć decyzję, co dalej. W wyłączenia będą mogły być wliczane pasy buforowe, polne drogi dojazdowe, oczka wodne, zadrzewione działki, ale najważniejsze jest to, iż uwzględniono tutaj nasze poprawki, które pozwalają na uprawę na tych wyłączonych powierzchniach rośliny strączkowe, które wiążą azot, co przyczyni się do poprawy jakości gleby. Oznacza to, że otrzymanie części dopłat do tzw. zazielenienia stało się mniej skomplikowane.
Dalsze zmiany to utrzymanie, a nawet poprawa wsparcia dla młodych rolników. Młodzi rolnicy będą otrzymywali w dalszym ciągu wsparcie z II filaru na tworzenie gospodarstw, a w ramach I filaru dostaną dopłaty wyższe nawet o 25%, ale maksymalnie do 100 ha.
Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Parlamencie Europejskim przyjęła również poprawkę dotyczącą definicji „aktywnego rolnika”, co powinno przyczynić się do kierowania dopłat do osób faktycznie prowadzących działalność rolniczą, a nie do tych, którzy są tylko właścicielami ziemi i bezpośrednio jej nie uprawiają. Z systemu dopłat bezpośrednich wyłączone byłyby a priori m.in. lotniska, kempingi, przedsiębiorstwa transportowe. Wprawdzie jest zapis, że „aktywny rolnik” dotyczy tych, którzy otrzymują dopłaty powyżej 5 tysięcy euro rocznie, ale kraje członkowskie będą mogły zmodyfikować definicję „aktywnego rolnika”, tak aby dotyczyła ona także gospodarstw, które otrzymują poniżej wspomnianych 5 tysięcy euro. Ustalenie zasad „aktywnego rolnika” jest dosyć trudne, ale nie można było tego problemu pozostawić samu sobie.
Istotne uproszczenia przewidziano we wsparciu gospodarstw małych, do których w UE zalicza się wszystkie te, które otrzymują dopłaty bezpośrednie poniżej 1500 euro rocznie. Jeśli któreś gospodarstwo będzie się chciało wycofać z tego programu, to jak najbardziej będzie mogło to zrobić. Wprowadzona została zasada, iż stawka ryczałtowa będzie na poziomie wynikającym z ilości hektarów. Wniosek o płatność będzie składany tylko raz, przy czym rolnik musi informować o zaistniałych zmianach. Zakłada się znaczne obniżenie liczby kontroli, szczególnie w gospodarstwach małych, a tu powinny zostać przyjęte pewne rozwiązania krajowe, które określiłyby kryteria utrzymania ziemi w odpowiedniej kulturze.
Komisja Rolnictwa PE chce również dać możliwość kontynuowania do końca 2020 roku uproszczonego systemu płatności bezpośrednich SAPS, który obecnie obowiązuje m.in. w Polsce. Odejście od tego systemu wymagałoby dużych nakładów na tworzenie nowych programów komputerowych i dużych prac organizacyjnych. Dotyczy to zwłaszcza problemu rozdziału tzw. uprawnień.
Po raz pierwszy zgodzono się na wprowadzenie progresywnych pułapów dla płatności bezpośrednich na gospodarstwo. Według europosłów, górnym limitem płatności powinna być kwota 300 tys. euro. Ale ten tzw, capping obejmowałby już gospodarstwa, które otrzymują powyżej 150 tys. euro. Redukcja płatności ponad tą kwotę wyniosłaby 20% (przedział 150-200 tys. euro), 40% (200 -250 tys. euro) i 70% (250-300 tys. euro).
Najbardziej niekorzystna zmiana, która została wprowadzona w II filarze, dotyczy wprowadzania obowiązku przeznaczania 25% jego kwoty na programy rolno-środowiskowo-klimatyczne i rolnictwo ekologiczne. To jest zbyt duże obciążenie II filaru, który musi jeszcze finansować koszty rent strukturalnych przyznanych w obecnej perspektywie finansowej, czy zobowiązań wynikających z umów zalesieniowych. A przecież II filar ma również inne cele niż środowiskowe, głównie ma służyć celom rozwojowym, a więc wsparciu inwestycji w gospodarstwach rolnych, przetwórstwie, wspierać grupy producenckie, czy programy specjalne dla drobnych gospodarstw bądź finansować wsparcie małych gospodarstw rozwojowych, które mogłyby przejmować ziemię od innych rolników likwidujących swoje gospodarstwa na obszarach o rozdrobnionej strukturze agrarnej. W takim wypadku będzie bardzo trudno znaleźć w II filarze środki na rozwój obszarów wiejskich- budowę infrastruktury czy tworzenie miejsc pracy. Te działania powinny więc być finansowane w ramach polityki spójności poprzez programy regionalne.
Proponowana reforma ogranicza w sposób istotny interwencję na rynku rolnym. Nie podnosi cen referencyjnych i nie przedłuża okresu kwotowania mleka, o co zabiegało wiele krajów, w tym Polska. W obecnym systemie kwotowania również mieliśmy sytuacje kryzysowe, a ceny mleka spadały poniżej progu opłacalności. Ponadto zakłada się przedłużenie kwotowania produkcji cukru do roku gospodarczego 2019/2020, co daje pewne korzyści rolnikom. Nieudana reforma rynku cukru z 2006 r. doprowadziła do zbyt dużego wzrostu jego cen, co podraża koszty przetwórstwa rolno-spożywczego, a za to wszystko wyższe ceny zapłacić musi konsument. Utrzymania kwot cukrowych najbardziej bronili Francuzi i Niemcy, którzy najwięcej zyskali na wspomnianej reformie rynku cukru. Również wprowadziły one korzystne rozwiązania związane z uprawą winorośli, co jest szczególnie ważne dla krajów południowych.
Reforma nie odnosi się w sposób istotny do warunków produkcji roślinnej na rzecz biopaliw, a także nie tworzy instrumentów na rzecz wzrostu produkcji rolniczej, która rośnie w innych regionach świata, a w Unii Europejskiej ciągle prowadzi się działania ograniczające produkcję.
***
Można stwierdzić, iż zaproponowane przez Komisję Europejską zmiany w ramach reformy WPR nie dawały szans na istotne rezultaty, wprowadzały zbyt dużo zamieszania i biurokracji. Rolnicy nie byli w stanie zrozumieć, jakiemu celowi one mają służyć. Na pewno przyczyniłyby się do pogorszenia konkurencyjności rolnictwa europejskiego. Działania zazieleniające WPR, w tym wyłączenie z produkcji niektórych obszarów rolnych spowodują zmniejszenie produkcji żywności a korzyści środowiskowe będą znikome. Jest jeszcze kwestia zarządzania i administrowania produkcją rolną na wszystkich szczeblach, a w szczególności w gospodarstwach, w wyniku tej reformy zostanie to utrudnione i będzie wymagało zwiększenia zatrudnienia, w tym także zwiększenia czasu poświęconego na prace administracyjne prowadzone przez rolników.
***
Warto na koniec podkreślić, że działania polskich europosłów w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi były bardzo aktywne i skierowane m.in. na rzecz wyrównania dopłat bezpośrednich, wzmocnienia II filara i uproszczenia przepisów dla rolników i administracji i przyjęcia innych rozwiązań korzystnych dla naszego rolnictwa. Reasumując, można powiedzieć, że wprowadzanymi poprawkami przywróciliśmy trochę normalności reformie WPR.
—
Czesław Siekierski
Poseł do Parlamentu Europejskiego
Wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi