Niewątpliwie to jedna z najznamienitszych postaci wywodzących się z ziemi okocimskiej. Lekarz, naukowiec, społecznik, mecenas sztuki, polityk. Był dziekanem Wydziału Lekarskiego i rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz członkiem Polskiej Akademii Umiejętności. Pełnił też wiele odpowiedzialnych funkcji politycznych, będąc m.in. prezydentem Krakowa, zasiadał w Senacie RP, był ministrem, a w 1922 roku premierem rządu II Rzeczypospolitej. Julian Ignacy Nowak urodził się w Okocimiu w 1865 roku.
Okocimskie ślady
Jego dokonania zostały przypomniane dzięki Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Okocimskiej, a w największej mierze jego prezesowi Franciszkowi Brzykowi. Okazją stała się przypadająca 7 listopada 70. rocznica śmierci Juliana Nowaka. W jego rodzinnej miejscowości zorganizowano okolicznościową wieczornicę, w której uczestniczyli m.in. profesorowie: Piotr Hanczakowski – wnuk Juliana Nowaka oraz Igor Gościński – wieloletni prezes Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego, którym Nowak kierował na początku dwudziestego stulecia.
Okocimskie ślady Juliana Nowaka przedstawił Franciszek Brzyk. Mówił, że chociaż materiałów źródłowych nie zachowało się zbyt wiele, to jednak bez trudu można wskazać jego związki z rodzinną miejscowością. Wprawdzie gospodarstwo Nowaków dawno zostało sprzedane, a dom został rozebrany, to w Okocimiu żyją jeszcze ludzie pamiętający rodziców i rodzeństwo Juliana, który był najstarszym z dziesięciorga dzieci Kazimierza i Teodozji z domu Siewakowskiej. Ojciec był właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni kilkudziesięciu morgów. Matka pochodziła z drobnomieszczańskiej rodziny, wywodzącej się z Królestwa Kongresowego, ale ona urodziła się już w Małopolsce. Kazimierz i Teodozja Nowakowie zostali pochowani na miejscowym cmentarzu.
Prezentację prezesa „Okocimiaków” przerywano często, uzupełniając o mniej lub bardziej znane wydarzenia z życia rodziny premiera. – Julian Nowak to wybitna postać nie tylko dla naszej miejscowości, ale i całego kraju. Tymczasem zbyt mało podejmowanych jest działań, które mogłyby przeczyć tezie, że to wciąż „wielki, zapomniany syn okocimskiej ziemi” – podsumował Franciszek Brzyk.
Naukowiec
Nie sposób w kilku zdaniach, a nawet podczas jednej konferencji zawrzeć cały niezwykle bogaty życiorys kogoś tak aktywnego na tak wielu polach działania. W największym skrócie więc warto przypomnieć, że Julian Nowak uczęszczał do szkoły powszechnej w Okocimiu, a do gimnazjum w Bochni. Maturę zdawał jednak w II Gimnazjum im. Świętego Jacka w Krakowie i następnie rozpoczął studia medyczne na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego, uzyskując w 1893 roku tytuł doktora, a sześć lat później otrzymał nominacje profesorską. Interesowała go również weterynaria, którą w ostatnich latach XIX stulecia studiował w Wiedniu, a doktorat obronił we Lwowie. W latach 1911-1912 był dziekanem Wydziału Lekarskiego, a w latach 1921-22 piastował funkcję rektora UJ. Był członkiem Polskiej Akademii Umiejętności oraz Francuskiej Akademii Weterynaryjnej. Jest autorem „Atlasu mikrobiologicznego” oraz ponad 50 publikacji naukowych, wydawanych w różnych językach.
Polityk
Najwyższym uznaniem cieszył się również jako polityk i działacz społeczny. Od 1905 nieprzerwanie przez 30 lat wybierano go do Rady Miejskiej Krakowa, w czasie I wojny światowej był zastępcą prezydenta Krakowa, a w latach 1919–1922 prezydentem miasta. Był członkiem Stronnictwa Prawicy Narodowej, ale też sympatyzował z PSL „Piast”, które w latach 1922-1927 reprezentował w Senacie RP. Wreszcie od 31 lipca do 14 grudnia 1922 roku otrzymał urząd premiera pozaparlamentarnego gabinetu.
Był więc Julian Nowak nie tylko świadkiem odzyskiwanej po wielu latach niepodległości, ale także aktywnym uczestnikiem odbudowy państwa polskiego. Fakt powierzenia Nowakowi eksponowanych stanowisk w tak trudnym czasie świadczą o tym, jak bardzo ceniony był przez najważniejsze osobistości życia politycznego w odrodzonym kraju: z jednej strony Józefa Piłsudskiego, a z drugiej Wincentego Witosa. Krótki okres kierowania rządem i zorganizowanie wyborów tak komentował lider PSL-Piast: „Tak w okresie przedwyborczym, jak i w czasie samych wyborów panował zupełny spokój i swoboda, gdyż rząd profesora Nowaka zachował się zupełnie bezstronnie, nie ujawniając żadnych tendencji, nie stosując nigdzie najmniejszego nacisku”.
A trzeba wiedzieć, że przeprowadzenie wówczas wyborów było niezwykle trudnym zadaniem i premier Nowak wywiązał się z niego bez zarzutu. Historycy oceniają, że wybory z 22 listopada 1922 roku były najrzetelniejsze i najbardziej wiarygodne w okresie całego dwudziestolecia międzywojennego.
Świadek zamachu
Był też Julian Nowak naocznym świadkiem zamachu na pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza 16 grudnia 1922 roku, zaledwie pięć dni po zaprzysiężeniu. Wspomnienia premiera dziesięć lat później opublikował „Głos Poranny” (23 grudnia 1932 roku):
„Kilkanaście minut po dwunastej zajechał przed gmach automobil prezydenta, który był u kardynała Kakowskiego z wizytą, a od niego przyjechał do Zachęty. Prezydent przywitał się z obecnymi w westibulu i wszyscy poszliśmy na piętro, celem obejrzenia wystawy. Na życzenie komitetu pozostaliśmy w paltach, obawiano się bowiem, że jest w salach za chłodno.
Szedłem tuż za Narutowiczem. Rozpoczęliśmy oglądanie obrazów (…), obejrzeliśmy obrazy jednej z krótszych ścian sali i doszliśmy do środka dłuższej ściany, gdy nagle rozległ się suchy trzask trzech po sobie szybko następujących strzałów. Stałem tuż obok prezydenta Narutowicza i dotykałem go w ścisku rękawem mej lewej ręki – na moment umysł w ogóle nie zdawał sobie sprawy, co właściwie zaszło, dopiero po tym momencie jak błyskawica zjawiła się myśl: to zamach – przemknęło mi przez głowę, że pewnie na prezydenta. (…) O kilka kroków ujrzałem słusznego mężczyznę stojącego z wyciągniętą prosto do góry prawą ręką, w której trzymał brauning – zrozumiałem, że to morderca – przybliżyłem się do niego, aby go uchwycić za rękę i obezwładnić, ale uprzedził mnie jakiś oficer i jeszcze ktoś, którzy go rozbroili i wyprowadzili do przyległego pokoju.
Prezydent Narutowicz leżał na posadzce z rozpiętym ubraniem i z obnażoną piersią – z przestrzelonej klatki piersiowej spływała krew. Szukałem pulsu. Pulsu nie było już – prezydent nie żył. Zabrałem przerażoną żonę i pojechałem do prezydjum, celem wydania zarządzeń i zwołania rady ministrów. Ciałem prezydenta zajęło się jego otoczenie belwederskie.”
Społecznik
Julian Nowak działał też w wielu organizacjach społecznych. Zapamiętany zostanie szczególnie jako prezes Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego. W czasie spotkania w Okocimiu przypomniał o tym prof. Igor Gościński, od kilkunastu lat kierujący organizacją.
– Profesor Julian Nowak przyczynił się do wybudowania w 1904 roku kamienicy Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego przy ulicy Radziwiłłowskiej 4 – podkreślał prof. Gościński. – Z inicjatywy profesora i na jego prośbę urządzenia wnętrz podjął się Stanisław Wyspiański, z którym się przyjaźnił. W domu Towarzystwa znajdują się witraże wykonane przez Wyspiańskiego i meble wykonane według jego projektu.
O związkach Juliana Nowaka z twórcą „Wesela” opowiadał ze swadą w Okocimiu jego wnuk profesor Piotr Hanczakowski. Nowak interesował się sztuką, wspierając nie tylko Wyspiańskiego, ale także Jacka Malczewskiego oraz wielu innych wybitnych artystów okresu międzywojennego. Oprócz znaczącej pozycji, jaką zajmował w nauce i polityce, Julian Nowak był znawcą sztuki i wielkim jej mecenasem.
Dom Lekarski nie był jedynym obiektem powstałym w Krakowie dzięki inicjatywie Juliana Nowaka.
W 1914 roku, a więc jeszcze w okresie panowania monarchii Austro-Węgierskiej, z jego inicjatywy został wzniesiony budynek Instytutu Weterynarii i Medycyny Doświadczalnej przy ul. Czystej 18. Obecnie mieści się tam Katedra Mikrobiologii Wydziału Lekarskiego UJ – Collegium Medicum w Krakowie. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Okocimskiej przyłączyło się do inicjatywy uczelni i na budynku zostanie zainstalowana tablica upamiętniająca Juliana Nowaka. Podobna ma się znaleźć w Okocimiu…
—
ML