Błąd kierowcy, a nie awaria samochodu był przyczyną wypadku do jakiego doszło w lutym na autostradzie A4 w okolicach Brzeska. W katastrofie zginęło dwóch siatkarzy Karpaty Krosno, dwóch zostało rannych.
Kierująca także siatkarka usłyszała zarzut niemyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w barierę ochroną. – Grozi jej do ośmiu lat wiezienia – mówi Andrzej Leśniak, prokurator Prokuratury Rejonowe w Brzesku.
Do wypadku doszło 6 lutego tego roku około godz 21:30 na autostradzie A4 koło Brzeska, na pasie w kierunku Krakowa. Samochodem osobowym podróżowało pięć osób. Wszyscy to siatkarze i siatkarka grający w Karpatach Krosno. Śmierć ponieśli 21-letni Dariusz Zborowski i 20-letni Kamil Maj – siatkarze drugoligowych Karpat Krosno. – Patrząc na samochód, prędkość pojazdu musiała znacznie przekraczać nawet tą dozwoloną na autostradzie. Z samochodu wypadł silnik, znajduje się on ponad 100 m przed pojazdem. Zniszczenia są ogromne. Pasażerowie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Ciało jednej z ofiar wypadku odleziono koło 30 metrów od wraku pojazdu. Podczas zderzenia wypadł z auta i przeleciał na drugi pas autostrady – powiedział dla naszej rozgłośni w dniu wypadku bryg. Piotr Słowiak, rzecznik brzeskiej straży pożarnej.
—
RDN / IB
Foto. PSP Brzesko