Dom Pomocy Społecznej w Brzesku, powszechnie znany jako Ochronka, prowadzony jest przez Siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej już prawie od stu lat. Na stałe wpisał się w krajobraz naszego miasta. Przez ten wiek przechodził różne koleje losu. Początkowo pomyślany jako dom dla osieroconych dzieci, od roku 1952 stał się placówką obejmującą swoją opieką dzieci i młodzież niepełnosprawną intelektualnie. Przez cały czas swoją posługę w brzeskiej Ochronce sprawują Siostry Służebniczki. W Ochronce znajduje swój dom 50 podopiecznych. Chociaż teoretycznie podopieczni powinni w DPS pozostawać najwyżej do 30 roku życia, to jednak są i tacy którzy dawno ten wiek przekroczyli i nadal w Ochronce mieszkają. Jak można by ich przenosić gdzieś indziej, jeżeli to właśnie ten Dom jest jedynym domem jaki znają, do jakiego się przyzwyczaili, który traktują właśnie jak swój dom? To byłoby po prostu nieludzkie. Dlatego właśnie zostają, bo tu jest ich świat.
Do Ochronki są przyjmowani podopieczni w różnym stanie zdrowia. To nie tylko niepełnosprawność intelektualna, ale również zawsze mniejsza lub większa niepełnosprawność fizyczna. Są podopieczni tzw. „leżący” czyli tacy którzy wymagają całodobowej opieki: karmienia, kąpania itp., ponieważ nic nie są wstanie sami wokół siebie zrobić. Są podopieczni poruszający się wyłącznie na wózkach, są tacy którzy sami się poruszają, ale i tacy których stopień sprawności jest prawie normalny a stopień niepełnosprawności intelektualnej taki, że czują się jak prawdziwi współgospodarze swojego domu. Przejmują się pracami w ogródku i wszystkimi sprawami, którymi prawdziwy i troskliwy gospodarz powinien się w domu zajmować.
Niektórzy podopieczni zanim trafili do Ochronki, przeszli w swoich środowiskach prawdziwą gehennę, byli niesłychanie zaniedbani, fizycznie zdegradowani. W Ochronce dla każdego opracowywany jest indywidualny plan rehabilitacji, bo Ochronka to nie jest jakaś bierna przechowalnia nikomu niepotrzebnych niepełnosprawnych dzieci. To miejsce gdzie te dzieci i młodzież po prostu żyją, a siostry robią co mogą, aby to życie było jak najbardziej świadome i maksymalnie zbliżone do normalnego. Każdy wie, co oznacza dobrze opracowana, konsekwentnie i we właściwym czasie przeprowadzona rehabilitacja. Proces degradacji zdrowia się powstrzymuje, a nawet można uzyskać znaczną poprawę stanu zdrowia. Rehabilitacji poddaje się setki osób w otwartej służbie zdrowia np. w szpitalu czy też innych funkcjonujących na naszym terenie wyspecjalizowanych placówkach i każdy docenia pracę rehabilitantów. Dokładnie tak samo jest z podopiecznymi Ochronki. Oni też odczuwają pozytywne skutki nieustannie prowadzonej rehabilitacji. Bywały przypadki, że dzieci przywiezione do Ochronki w takim stanie że np. poruszały się tylko na kolanach. Po kilku miesiącach wytrwałej rehabilitacji wstały na nogi, mogą poruszać się samodzielnie. To ogromny sukces i poprawa komfortu życia. Okazuje się, że można. Trzeba tylko, czy może „aż”, cierpliwości i konsekwencji. Nic nie dzieje się samo, za każdym, nawet najdrobniejszym sukcesem, stoi codzienna benedyktyńska praca sióstr i rehabilitantek.
Do tego potrzebna jest nie tylko chęć ale oczywiście również odpowiedni sprzęt. Współczesna nauka odkrywa coraz to nowsze i coraz bardziej skuteczne metody stymulowania zmysłów, które przyspieszają procesy rehabilitacji. Oprócz ćwiczeń fizycznych, to również stymulowanie zmysłów za pomocą innych bodźców: kolorów, światła, dźwięków, zapachu, stymulacja sensoryczna czyli poznawanie za pomocą dotyku różnego rodzaju powierzchni np. szorstkich, śliskich itp.
W Ochronce są odpowiednie urządzenia rehabilitacyjne, jest „sala poznawania świata” czyli pomieszczenie wyposażone w odpowiednie kolorowe sprzęty, różnego rodzaju migające światła itp. Oczywiście malutka, bo trudno odpowiednio dostosować pomieszczenia w budynku który ma już sto lat i był budowany w zupełnie innych czasach z przeznaczeniem dla innych potrzeb. Ale taka salka jest i spełnia swoje dobroczynne przeznaczenie.
Marzeniem sióstr jest wzbogacenie oferty przez zagospodarowanie ogrodu znajdującego się przed Domem i przebudowanie go na tzw. Ogród Sensoryczny. Co to jest ogród sensoryczny? Tak w skrócie można powiedzieć, że jest to ogród w którym można nie tylko odpocząć, ale również poznawać świat przez różnego rodzaju bodźce docierające do różnych zmysłów człowieka: słuch, powonienie, dotyk. To ogród w którym znajdują się różnego rodzaju kolorowe rośliny o intensywnym zapachu stymulujące zmysły wzroku i węchu. Ogród wyposażony w różnego rodzaju zabawki edukacyjne: kolorowe liczydła, bębny itp. Wszystko (nawet ławki) pomalowane w bardzo żywe kolory. To zależy od fantazji projektanta, oraz oczywiście od możliwości finansowych i technicznych, czyli środków i terenu którym dysponuje inwestor. Inaczej mówiąc, wszystko zależy od umiejętnego połączenia poezji i prozy życia.
Ogród przed budynkiem Ochronki nie jest bardzo duży, ale umiejętnie zaprojektowany może zostać przebudowany na bardzo funkcjonalny ogród sensoryczny. Będzie nie tylko miejscem wypoczynku dla podopiecznych w czasie ładnej pogody, ale również miejscem gdzie będą mogli niejako „przy okazji” w sposób bardzo przyjemny się rehabilitować. Podopieczni niepełnosprawni intelektualnie też przezywają wszystko tak samo jak ich pełnosprawni rówieśnicy, może tylko z tą różnicą, że wszystko przeżywają „bardziej”. Jeżeli się cieszą, to całym sobą, jeżeli są przygnębieni to również w nie trochę. Jeżeli się angażują w coś, to poświęcają temu całą swoją uwagę w stopniu na jaki pozwala im ich stan zdrowia i zdolność pojmowania. Właśnie dlatego taki sensoryczny sposób stymulowania zmysłów przynosi bardzo dobry skutek, że wszystko przeżywają znacznie mocniej i całym sobą. Ogród, aby spełniać swoje zadanie, nie wymaga bardzo kosztownych i skomplikowanych urządzeń. Wymaga oczywiście sporo pracy i zaangażowania, ale świadomość że buduje się coś naprawdę ważnego dla tych najsłabszych i najbardziej bezbronnych członków naszej przecież społeczności, jest warta żeby ten wysiłek podjąć.
Chociaż Ochronka działa w naszym mieście już prawie sto lat i od prawie stu lat siostry Służebniczki NMP NP prowadzą swoją posługę, to wielu z nas, chociaż przecież wie gdzie Ochronka się znajduje, nie bardzo ma pojęcie na czym polega praca Sióstr i świeckiego personelu, oraz z jakimi wyzwaniami muszą się zmagać w swojej codziennej posłudze. Ochronka ma swoich wiernych przyjaciół, którzy pomagają na miarę swoich możliwości. Współpracuje z wolontariuszami, którzy odwiedzają podopiecznych i starają się jakoś pomóc. Pomoc wolontariuszy jest zawsze mile widziana i zawsze potrzebna.
Mamy tyle ważnych spraw do załatwienia, zawsze jesteśmy zajęci, zabiegani. Może warto na chwilkę (malutką) zatrzymać się, pomyśleć: jestem zdrowy, Pan Bóg obdarzył mnie zdrowymi dziećmi, jest Mu za co dziękować. Może warto poświęcić parę złotych żeby pomóc tym, którzy tyle zdrowia nie mają? „Świat ludzkiego cierpienia niejako bez przestanku przywołuje inny świat: świat ludzkiej miłości”.
Wielu osiągnęło w świecie prawdziwy zawodowy, rodzinny i osobisty sukces. Może warto do tego sukcesu dołożyć jeszcze jedną kroplę, bo nawet taka mała kropla ma swoje znaczenie i kiedyś powróci, bo w ostatecznym rozrachunku nic nigdy nie będzie zapomniane. „To co możesz uczynić, jest tylko maleńką kroplą w ogromie oceanu, ale jest właśnie tym, co nadaje znaczenia Twojemu życiu”.
Ten ogród sensoryczny ma sens, ma sens, ma sens.
—
Jan Waresiak