Ze względu na zainteresowanie jakie wzbudziło w środowisku działaczy sportowych dwukrotne przyznanie medalu „Pasjonat sportowej Polski” dla dyrektora Brzeskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zwróciłem się do burmistrza Grzegorza Wawryki o udzielenie pisemnych informacji jakimi kryteriami się kierował zgłaszając dwukrotnie rok po roku dyrektora Marka Dadeja do takiego odznaczenia. Takiego wyróżnienia nie dostał żaden działacz sportowy nie tylko
z gminy Brzesko ale wręcz z całego powiatu, co sugerowało że kryteria musiały naprawdę bardzo wysokie. Tak wysokie, że żaden inny działacz sportowy się nie nadawał bo nie był w stanie ich spełnić.
Jak napisałem przed miesiącem, w gminie Brzesko jest bardzo wielu szczerze zaangażowanych działaczy sportowych. Wykonują naprawdę wspaniałą robotę, poświęcają setki godzin pracy rocznie i robią to całkowicie społecznie. Nikt im nie płaci, wręcz przeciwnie, to oni niejednokrotnie dopłacają do tej działalności z własnych środków. Nikt im przecież nie zwróci za paliwo, czy telefony wykonane w społecznych sprawach. Wiele sekcji sportowych po prostu by nie istniało, gdyby nie pełni poświęcenia działacze sportowi. Nic więc dziwnego, że wielu zainteresowało jakież to warunki należy spełnić, aby zostać nominowanym do medalu „Pasjonat sportowej Polski”. Ponieważ pan Marek Dadej aż dwukrotnie dostał to wyróżnienie, należy sądzić, że tym samym wyznaczył standard na którym należy się wzorować, więc warto aby działacze sportowi wiedzieli ile im jeszcze do wzorca brakuje. W ten sposób będą mogli się poprawić, co zawsze będzie korzystne dla naszego lokalnego życia sportowego. Trzeba wzorować się na najlepszych i dążyć do ideału.
Odpowiedź przyszła z biura promocji, co wydaje mi się trochę dziwne, ponieważ byłem przekonany, że tym tematem powinien się zajmować wydział merytoryczny, czyli Wydział Oświaty, Kultury i Sportu.
Pozwolę sobie zacytować obszerne wyjątki tego pisma, które właśnie wyznaczyły standard. To ważne dla działaczy portowych. „Celem przyznawania tytułu jest propagowanie na forum ogólnopolskim osób, które m.in. działają na rzecz sportu dzieci i młodzieży, aktywizują inne środowiska, wykazują się aktywnością w promocji sportowego współzawodnictwa, zdrowego stylu życia, tworzą właściwy klimat dla działań sportowo rekreacyjnych, prowadzą działalność na rzecz sportowej aktywizacji osób niepełnosprawnych.
W ankiecie weryfikacyjnej pana Marka Dadeja wypisano obszary aktywności m.in. kreowanie nowych imprez sportowych, inicjowanie projektów prosportowych, szkolenie oraz aktywizację dzieci i młodzieży, propagowanie budowy nowoczesnych i bezpiecznych obiektów sportowych, organizowanie zajęć podczas wakacji w mieście, etc.
W informacjach dodatkowych wpisano trzy szkolenia, tytuły czterech certyfikatów uzyskanych przez p. Marka Dadeja oraz liczne sukcesy zawodników sekcji sportowych BOSiR na arenach krajowych i zagranicznych. Biuro Promocji Urzędu Miejskiego nie poniosło żadnych opłat związanych z wysłaniem ankiety weryfikacyjnej bądź przyznaniem p. Markowi Dadejowi przez kapitułę Klubu Sportowa Polska tytułu „Pasjonat sportowej Polski”. W piśmie pan Krzysztof Bigaj – Kierownik Biura Promocji, wyraził radość, że w artykule chcę przypomnieć zasługi pana Marka Dadeja.
No i co Państwo na to? Szczerze mówiąc, nie wiem jak inni, ale ja byłem przekonany, że te kryteria będą jednak jakieś większe. Sam mam zaszczyt osobiście znać co najmniej kilkunastu ludzi, którzy tak opisane kryteria przekraczają wielokrotnie. Na mnie największe wrażenie zawsze robiła nie organizacja takiej czy innej imprezy, tylko ta codzienna czarna robota: wożenie dzieci na zawody własnym samochodem, koszenie boiska, pilnowanie żeby stroje sportowe były wyprane i dziesiątki innych spraw, których ważność ukazuje się dopiero wtedy, kiedy któregoś dnia coś nie zostanie zrobione na czas i wtedy widać, że czyichś rąk zabrakło. Ci prawdziwi działacze nigdy nie pchali się do gazet czy medali. Są nieznani, ale bez nich wszystko by się posypało.
Niczego nie ujmując panu Dadejowi, chciałbym zwrócić uwagę, że on te wszystkie działania za które został wyróżniony na forum ogólnopolskim (niezależnie od oceny czy naprawdę są aż tak wybitne) wykonuje w ramach swoich obowiązków zawodowych. Krótko mówiąc, za to mu gmina płaci co miesiąc pobory, a dodatkowo jeszcze trzynastkę, comiesięczny ryczałt na samochód itp. Kolokwialnie mówiąc, chyba łaski nikomu nie robi, że zorganizuje jakieś zajęcia sportowe w okresie wakacji. Z resztą – z tego co mówią działacze sportowi – większość imprez które robi gmina, organizuje Wydział Oświaty, Kultury i Sportu a nie BOSiR. Dyrektor Dadej podpisał określony zakres obowiązków i chyba wie co do tych obowiązków należy. Czyżbyśmy dożyli takich czasów, że w gminie Brzesko – przynajmniej niektórzy – już za samo przyjście do pracy zasługują na medale? Jeżeli pan Dadej pracuje za darmo, to oczywiście całkowicie zmienia postać rzeczy i wówczas jak najbardziej zasługuje na uhonorowanie. Społeczne poświęcenie powinno być szanowane i docenianie ponieważ stanowi zachętę i wzór do naśladowania: verba docent exempla trahunt – słowa pouczają, przykłady pociągają. Przypominam, że pozostali działacze sportowi, którzy mają osiągnięcia wcale nie mniejsze (a kto wie czy wręcz nie większe), pracują całkowicie za darmo, poświęcając na to swój wolny czas, który mogliby poświęcić rodzinie. Idąc tym tokiem rozumowania, pan Dadej w roku bieżącym również powinien otrzymać medal „Pasjonat sportowej Polski”, bo przecież nadal „inicjuje projekty prosportowe, zorganizuje pewnie zajęcia podczas wakacji ect.” Jeżeli rok po roku dostaje za wykonywanie obowiązków zawodowych medale, to niekonsekwencją byłoby nie dać medalu za pracę tym roku. Może nawet powinno mu się to wpisać do angażu jako dodatkowe uprawnienie – oprócz wynagrodzenia, trzynastki i innych dodatków, corocznie medal „Pasjonat sportowej Polski”, jak np. deputat węglowy dla górników.
Osobną sprawą jest to dlaczego takim tematem zajmuje się Biuro Promocji a nie Wydział Edukacji, Kultury i Sportu? Czy w Biurze Promocji są specjaliści zorientowani w sporcie, bo przecież ktoś konkretnie zdecydował, że ta a nie inna osoba będzie nominowana w kolejnych latach. Czy ten ktoś pytał się o to
w Wydziale Sportu, czy konsultowano kandydaturę z Komisją Sportu Rady Miejskiej? Przecież radni, którzy są działaczami społecznymi, mają bardzo dobre rozeznanie w środowisku sportowym z którym ściśle współpracują. No cóż, zapytam o to w kolejnym liście.
Pozostaje pytanie, po co nam właściwe ten BOSiR, czym powinien się zajmować, jakie powinny być jego zadania. To będzie tematem kolejnego artykułu za miesiąc.
BOSiR sporo kosztuje, więc warto zastanowić się w jaki sposób najbardziej efektywnie wykorzystać jego potencjał techniczny i kadrowy.
Jan Waresiak
P.S. Moja propozycja aby zorganizować coroczną Galę Sportu Ziemi Brzeskiej spotkała się z zainteresowaniem i w związku z tym rozpoczęły się przygotowania by ten projekt wdrożyć. Być może już czerwcu przygotowany zostanie wstępny regulamin, którzy zostanie rozesłany do konsultacji działaczom z wszystkich klubów sportowych z powiatu brzeskiego. Kryteria powinny być jasne, nie budzące wątpliwości i wypracowane przez samo środowisko sportowe.