Szanowni Państwo!
Wybieram ten rodzaj komunikacji, aby poszerzyć grono obywateli Waszego historycznego grodu, zainteresowanych losem zasłużonego klubu piłkarskiego jakim jest Okocimski KS. Przekonałem się o ich zatroskaniu na tym polu dawno temu, bodaj w 1998 roku, kiedy jednostronna decyzja menadżerów koncernu „Carlsberg” wymusiła na władzach klubu rezygnację z udziału piłkarzy Okocimskiego z rozgrywek drugiej ligi państwowej. Tamta haniebna i pozasportowa decyzja wywołała spore oburzenie nie tylko kibiców, ale i tej części społeczności miasta i powiatu brzeskiego.
Dziś, z perspektywy minionych kilkunastu lat, wzrosła świadomość społeczeństwa z powodu iście neokolonialnego dyktatu, zrywającego z wieloletnią rolą miejscowego browaru, jako opiekuna i donatora Okocimskiego KS. Proszę przypomnieć sobie ten obcesowy dyktat z dnia na dzień eliminujący drużynę piłkarską z rywalizacji ogólnopolskiej, w której w sezonie 1997/98 osiągnęła pozytywne wyniki, wygrywając z wieloma renomowanymi zespołami m.in. z beniaminkiem ekstraklasy – Górniczym KS – reprezentantem potężnego ekonomicznie Bełchatowskiego Zagłębia Węglowego… Nie bacząc na deptanie tradycji, uczuć lokalnego patriotyzmu, gotowość zawodników i kadry trenerskiej, wydano twarde „nie” z kopenhasko-warszawskiej centrali koncernu i zdmuchnięto jak świecę paschalną ambicje brzesko-okocimskiego środowiska. Bez słowa konsultacji z miejskim samorządem, bez powiadomienia podokręgowych i wojewódzkich władz piłkarskich, nakazano wycofać zespół, gotowy do kontynuowania szczytnej roli ambasadora miasta, wywodzącego się swą godna metryką od roku 1385! Na nic zdały się protesty sympatyków OKS organizowane pod bramami dyrekcji Browaru. Nowi właściciele byli twardzi jak skała; ich nie interesowało samopoczucie mieszkańców miasta nad Uszwicą; jedynym kryterium powodującego przejęcie zakładu, którego wiekowa funkcja miastotwórcza zapisała także opiekę nad aspiracjami sportowymi młodzieży, okazał się zysk, przychody i rentowność biznesowa!
Trzeba było parę lat usilnej pracy działaczy klubowych i samorządowych dotacji, aby piłkarze z Brzeska powrócili na ogólnopolski przestwór. I oto u schyłku 2015 roku, w 630. rocznicę od założenia miasta mamy do czynienia z powtórką z opisywanego wydarzenia, przekształconą w miecz Damoklesa, spadający właśnie na głowę brzeskiego klubu. Tym razem w roli Nemezis wieszczącej kres Okocimskiego występuje CAN-PACK, przyznajmy: od dawna usposobiony przychylnie do potrzeb sportowców Brzeska, łożący niebagatelne środki na ten cel. Można dyskutować, czy jego decyzja na „nie” podjęta na półmetku sezonu piłkarskiego nie obciążona pewnym, merytorycznym błędem, aliści nie od dziś wiadomo, że firma o globalnym zasięgu, z definicji woli współpracować z podmiotami sportowymi z wyższej „półki” wyczynu sportowego. Obawiam się, że mając „na utrzymaniu” team koszykarek Wisły – etatowego i 20-krotnego mistrza Polski i permanentnego uczestnika rozgrywek kontynentalnych, a także biorąc do swojej finansowej „stajni” podobny poziomem zespół hokeistów Cracovii, menadżerowie CAN-PACKU postanowili zwolnić się od dotowania Okocimskiego, po wnikliwej analizie marketingowej. Na szczęście, w uzasadnieniu, które przedostaje się do opinii publicznej, tli się iskra nadziei na reasumpcję śmiercionośnej dla OKS decyzji! Zarząd firmy uznał, że nie może sobie pozwolić na dźwiganie ciężaru utrzymywania brzeskiego klubu bez poważniejszego wsparcia jego budżetu dotacją samorządową.
W tym miejscu zaczyna się więc proszalny wątek mego publicznego wystąpienia, kierowanego do Szanownej Rady Miasta Brzeska. Szanowni Państwo! W waszych rękach znajduje się los klubu, który przecież był całe lata wizytówką miasta, promował go w szeroko rozumianej przestrzeni medialnej, a te jego walory nieprzeliczalne przecież, a jednak niesłychanie ważne, winny Państwa przekonać do podjęcia zbożnej decyzji o wsparciu OKS w tej skrajnie krytycznej sytuacji. Byłoby pożądanym krokiem ze strony Rady Miasta podążenie śladem wielu polskich samorządów, które łożą na sport klubowy niewyobrażalne środki, daleko wykraczające poza owe sakramentalne granty na sport dzieci i młodzieży. Warto przy okazji wspomnieć, że przepisy zezwalają na celowe wydatki samorządu ukierunkowane także na wyczyn seniorski. Wobec pozytywnych deklaracji ze strony władz miasta, dyrekcja CAN-PACKU poczułaby się zobowiązana do kontynuowania darczynnej funkcji, co do której w istocie jest przekonana, poczuwając się do naturalnych powinności wobec społeczności miasta, w którym skoncentrowane są jej procesy wytwórcze… Nie mam zamiaru wzywać Państwa do reinterpretacji waszego stanowiska w sprawie wypełniania obowiązku odpowiedzialności samorządu za stan kultury fizycznej na terenie miasta Brzeska, mój list nie ma ambicji nacisku na politykę finansową zarządu miasta, jest jedynie głosem obawy przed zagrożeniem unicestwienia dorobku sportowego pokoleń i zmarnowania ćwierćwiekowych wydatków Waszych poprzedników w Radzie. Wiem o staraniach wojewódzkich władz piłkarskich w sprawie umorzenia przez PZPN zadłużenia Okocimskiego, wiem o możliwościach wszczęcia działań poszerzających grono sponsorów OKS, aliści sytuacja układa się w taki sposób, że od Państwa decyzji zależy „być albo nie być” klubu, tak bardzo utożsamianego z miastem, którego losy spoczywają w Państwa sercach i sumieniach!
—
Ryszard Niemiec www.sportowetempo.pl
Fajny list panie Ryszardzie szkoda tylko że skierowany do ludzi którzy raczej nie utożsamiają się z tym klubem z jego historią dziedzictwem. Trudno żeby było inaczej skoro w tej dziedzinie to książkowi dyletanci. To nie ten Burmistrz nie ta Rada Miejska . Tak jak powiedzieli sponsorzy……..miasto i jego władza nie angażuje się wystarczająco w działalność klubu nie zależy jej na tym więc sponsorzy rezygnują z dalszego wsparcia .
Szanowni Państwo,
Jako radny (a może bezradny) Gminy Brzesko z uznaniem podchodzę do determinacji i zaangaażowania osób związanych z OKS. Jednak to nie radni są winni całej sytuacji. Od wielu lat podnoszony jest problem poziomu nakładów na sport w Gminie Brzesko. W ubiegłym roku zarząd OKS w dosyć mało uprzejmy sposób zarządał wręcz kwoty 600 tysięcy złotych, gdy całość nakładów na kluby sportowe to o ile pamiętam była w okolicy 400 tysięcy zlotych… Trzeba pamiętać, że Gmina Brzesko to nie tylko OKS, ale liczne sołectwa i osiedla, których mieszkańca też mają aspiracje sportowe. Zwłaszcza że mieszkańcy chcą uprawiać sport aktywnie, a nie pasywnie poprzez jego oglądanie… Co ma zrobić prezes małego klubu sportowego, w którym większość piłkarzy stanowią mieszkańcy danej miejscowości lub kilku sąsiednich, gdy dostaną na działalność 8-10 tysięcy na cały rok? Gdzie np zamiast szatni stoi blaaszana buda i nie ma toalet? Co mają powiedzieć mieszkańcy Sterkowca, gdzie np dziki i miłośnicy quadów niszczą boisko, gdzie mimo próśb nie można doczekaać się na ogrodzenie boiska? Najlepszym przykładem tego jaki jest „głód” inwestycji sportowych pokazało głosowanie w budżecie obywatelskim, gdzie większość wniosków stanowiły inwestycje prosportowe. Podsumowując można szukać winnych, kłocić się, a może usiąść i zastanowić się i odpowiedzieć sobie na pytanie – czy są środki na np. 2 ligę w Brzesku, ilu tam gra wychowanków, jaka jest współpraca pomiedzy małymi klubami a OKS, itd. wtedy będzie można spokojnie porozmawiać o tym czy wszystko w sporcie w Gminie Brzesko idzie w dobrym kierunku…
Owszem miasta nie stać na utrzymanie drużyny seniorów w rozgrywkach centralnych to wiemy wszyscy proszę jednak zauważyć że pieniądze na to utrzymanie pochodziły ze środków otrzymanych od sponsorów a nie z budżetu miasta i gminy. Tak jakiś procent miasto dokłada (ok.10%) na grupy młodzieżowe w których zrzeszonych jest 100 może 200 dzieci. Proszę nie porównywać LZS-ów ze Sterkowca Poręby Bucza czy innych Wokowic do Stowarzyszenia które zrzesza sporą grupę ludzi której wymienione LZS-y nigdy nie będą w stanie przyciągnąć. Niestety tak to działa że duży może więcej . Argument o wychowankach przewija się za każdym razem odkąd jest temat Okocimski proszę mi pokazać LZS w naszej okolicy oparty na wychowankach …….z tego co obserwuje i wiem to w większości tych LZS występują zawodnicy z róznych miejscowości czyli zbieranina .Mało tego zawodnicy ci w niższych klasach również maja dosyć spore wymagania jeśli chodzi o ich utrzymanie czy starty w zawodach oczywiście adekwatne do klasy rozgrywek . Argument 8-10 tysiecy moje pytanie a ile chciałby pan dostać na LZS który zwołuje się na mecz przed sumą w kościele a młodzieży ma 10 w porywach do 20 bo reszta siedzi przed komputerem albo opiekuje się młodszym rodzeństwem bo rodzice za granicą . Ja wie że prezesi LZS chcieliby dostawać na swoje klubiki tyle samo co Okocimski czyli co najmniej 50-100 tysięcy ale niestety nie dostaniecie po pierwsze w naszej gminie LZS są słabo zarządzane po drugie Brzesko ma 17 tysięcy mieszkańców i trudno żeby dotacje były podobne po trzecie to młodzież ze wsi ciągnie do miasta a nie odwrotnie po czwarte baza miejska zawsze będzie bogatsza o LZS-owskiej. Zaraz odezwą się głosy że właśnie dlatego że LZS-y są tak mało dotowane młodzież ucieka do miast. Zgoda tyle tylko że to niestety jest bariera nie do przeskoczenia nigdzie na świecie. Tak to jest skonstruowane.
Reasumując II liga na chwilę obecną NIE ale to nie znaczy że miasto ma się wypiąc na Okocimski Klub Sportowy . Trzeba rozmawiać trzeba radzić tzreba się zastanowić jak spłacać długi ale napewno nie wolno się poddawać i likwidować bo buduje się znacznie trudniej niż burzy. Są ludzie którzy chcą coś robic są tacy również którzy patrzą tylko swoich interesów . Trzeba działać a nie opowiadać niestworzone historie jak to LZS-y sa traktowane po macoszemu. Nie przypominam sobie żeby jakikolwiek LZS w naszej gminie wychował wybitnego sportowca przez ostatnie choćby 40 lat . 10.11.12 latek to jeszcze nie wychowanek a zazwyczaj w tym wieku młodzież ucieka z LZS-u . Nie twierdzę że kluby w małych miejscowości nie są potrzebne. Są i to bardzo . Muszą być wspierane . Musi być rozwijana ich baza sportowa należy o nich bezwzględnie pamietać nie zostawiać samych sobie. Działaczy tych klubów jednak zachęcam to ostudzenia głowy i zrozumienia tego że duży klub musi otrzymywać większe wsparcie bo jest organizacją działająca w większej społeczności i zrzeszająca zdecydowanie większą liczbę dzieci młodziezy dorosłych.. Pozdrawiam i zachęcam LZS-y do współpracy a nie jak to dotychczas bywało bycia w opozycji do Okocimskiego Klubu Sportowego.
I tak jak napisałem w pierwszym poście . To nie ten Burmistrz i nie ta Rada Miejska.