Słodka o zapachu dymu. Śliwka suszona, to owoc, którego nie powinno zabraknąć w codziennym jadłospisie. Śliwki suszone mają najwięcej antyoksydantów wśród owoców, regulują trawienie, chronią przed wolnymi rodnikami, a nawet poprawiają humor. Tu w gminie Iwkowa jest wiele zakładów które suszą te owoce. Suszona śliwka to marka gminy Iwkowa. – Zdecydowanie śliwka promuje Iwkową, i my promujemy śliwkę. To jest owoc, który jest uprawiany w naszej gminie. Wielu mieszkańców zajmuje się produkcją suszonej śliwki. To jest nasza tradycja i to kultywujemy od wieków. Każdy z producentów dostosowuje się do potrzeb obecnego rynku. Sadownicy obecnie pakują owoce, tak by były dostępne dla każdego i żeby spełniały wymogi sanitarne. Suszona Śliwka to nasza marka gminy. Od niedawana turyści odwiedzający naszą gminę mają dodatkową atrakcję. Jest specjalny samochód, który nazwaliśmy Śliwkobusem. Wozi on turystów w miejsca, gdzie mogą zobaczyć śliwkowe sady, a także jak wygląda proces suszenia śliw – mówi Bogusław Kamiński, wójt Iwkowe.
https://www.facebook.com/informatorbrzeski/videos/331665840996237/
Śliwka jak mało który owoc nadaje się do jedzenie zerwana prosto z drzewa, można ją suszyć, wędzić lub przygotowywać przetwory. Gospodynie z Iwkowej w kuchni są z niej wstanie przygotować prawdziwe smakołyki.
– Dodajemy ją do mięs, różnych ciast. Ze śliwek można ugotować kompot czy zrobić przepyszne pierogi – mówią gospodynie z Iwkowej
Ci, którzy przybyli na święto Suszonej Śliwki mogli skosztować między innymi bigosu. Przygotowano 120 kilogramów. Ugotowaliśmy bigos ze świeżej i kiszonej kapusty, nie mogło zabraknąć oczywiście też śliwki – mówią kucharze.
Święto Suszonej Śliwki to także okazja by promować dorobek gminy. -Zawsze podczas święta suszonej śliwki staramy się pokazać to co mamy najlepszego, czyli zespoły folklorystyczne, które działają przy naszej placówce, a także dziecięce grupy taneczne – podkreśla Wojciech Hila, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Iwkowej.
W tegorocznej imprezie wzięli udział także goście z Węgier i Francji. Jak podkreślali najbardziej urzekła ich polska gościnność. – My pochodzimy z nizin węgierskich, dlatego w Iwkowej pobadają nam się teren górzysty. Podoba nam się także podejście Polaków do turystów. Jesteście przyjaźni ludźmi. Polska kuchnia jest wyśmienita – mówi Bálint Molnár, burmistrz Öcsöd.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zostaliśmy zaproszeni do Iwkowej. Nasi przyjaciele z Iwkowej pokazali nam, że Polacy to bardzo gościnny naród. Smakuje nam polskie jedzenie i co najważniejsze po suszonej śliwce nie boli nas głowa – śmieje się Jerome Meli, radny miasta Walincourt-Selvigny.
—
IB
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1905993949447504&type=1&l=338aae3aaa