Pierwsza część sezonu dobiega końca. Grupa Azoty Tarnów w PGNiG Superlidze nie mierzyła się jeszcze tylko z jednym przeciwnikiem – MMTS-em Kwidzyn. Do starcia tych ekip dojdzie w najbliższą sobotę o godz. 17.00 na boisku rywali. Tarnowianie trenują już w swojej nowej hali, gdzie 4 grudnia podejmą NMC Górnika Zabrze.
W poprzednim meczu beniaminek PGNiG Superligi przegrał z Sandra Spa Pogonią Szczecin 22-28. Rywale już do przerwy wypracowali sobie bezpieczną zaliczkę i nie pozwalali tarnowianom na zmniejszenie tego dystansu. Największy udział w dorobku bramkowym drużyny prowadzonej przez Marcina Markuszewskiego miał Rennosuke Tokuda. Japończyk sześć razy umieścił piłkę w siatce Portowców. Od poniedziałku szczypiorniści Grupy Azoty trenują w nowej hali. Odnowiona Arena „Jaskółka” Tarnów 4 grudnia zadebiutuje jako miejsce superligowych zmagań, gdy tarnowianie zmierzą się z NMC Górnikiem Zabrze.
Do Kwidzyna jedziemy ze swoimi założeniami, jeśli uda się je wypełnić to jest szansa na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Na pewno popełniliśmy trochę błędów w ostatnich meczach. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że jeśli powtórzymy pierwszą połowę z Gdańska i drugą połowę z meczu z Pogonią, to z MMTS-em na pewno wygramy. Pierwsze wrażenie z treningu w nowej hali jest bardzo pozytywne. Obiekt pomieści o wiele więcej kibiców, a trybuny są blisko parkietu, co ma duże znaczenie. Jeśli przyjdzie dużo ludzi i będą głośno dopingować, to myślę że przeciwnik będzie odczuwał sporą presję – stwierdził Łukasz Kużdeba, lewoskrzydłowy Grupy Azoty Tarnów.
MMTS w trwającym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. Czwarta drużyna poprzednich rozgrywek ma na koncie trzy zwycięstwa, czyli tyle samo co Grupa Azoty Tarnów. Zresztą zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli. Kwidzynianie ostatni raz wygrali 28 września. Porażka w 12. serii spotkań była dla nich szczególnie bolesna, bo doznana w starciu derbowym. W Gdańsku podopieczni Dmytro Zinczuka przegrali z Torus Wybrzeżem 22-26. Najskuteczniejszym zawodnikiem MMTS-u był wówczas zdobywca siedmiu bramek Michał Potoczny.
Kwidzyn w tym sezonie zaskakująco obniżył swoje loty. Dla nas to świetna okazja na zdobycie punków i pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, choć mamy świadomość, że przeciwnicy po kilku porażkach z rzędu mają nóż na gardle. Analizowaliśmy ostatnie dwa tygodnie i w naszym wykonaniu były one nie do końca dobre, zaczynając od treningów, a kończąc na meczach ligowych. Liczę na zdecydowaną poprawę i walkę w Kwidzynie. Nowa hala prezentuje się okazale. Jest bardzo ładna, podoba mi się zwłaszcza układ trybun. Teraz trzeba tu tylko trochę potrenować, a później zaprosić kibiców do wspierania nas podczas spotkań – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
—
(at)