Don't Miss
Home » Felietony » Czy jest solidarność unijna wobec embarga rosyjskiego?

Czy jest solidarność unijna wobec embarga rosyjskiego?

Untitled 1Zielony Tydzień (Grüne Woche) w Berlinie to nie tylko wielkie targi rolnicze. Tego typu imprezy są dobrą okazją do prowadzenia tak oficjalnych jak i nieformalnych rozmów. Prowadzone są w różnych konfiguracjach. Nawet polski Główny Lekarz Weterynarii rozmawiał z rosyjskim szefem służb weterynaryjnych nt. zapobiegania rozprzestrzeniania się ASF. W Rosji w ostatnim czasie zlikwidowane musiało zostać w dwóch zakładach 50 tysięcy świń.

Również służby weterynaryjne i fitosanitarne Unii (przedstawiciele DG Sanco) rozmawiały ze swoimi odpowiednikami ze strony rosyjskiej. Prowadzenie tych rozmów to sprytne nawiązanie do zakazu importu ze stycznia 2014 r. dotyczącego niektórych produktów wieprzowych z Unii wprowadzonego przez Rosję na skutek wykrycia przypadków ASF w Polsce i na Litwie. Drugi zakaz importu na większą grupę produktów został wprowadzony embargiem w sierpniu 2014 r. W zakresie rodzajów produktów z wieprzowiny nie w pełni pokrywał się z zakazem ze stycznia, a więc jest poszukiwanie rozwiązania, aby nawet przy utrzymaniu sierpniowego embarga, otworzyć furtkę handlową dla niektórych elementów wieprzowiny, likwidując zakaz wprowadzony na skutek ASF.

Jednakże strona rosyjska zakłada, że może to dotyczyć krajów, w których nie występuje ta choroba, co oznacza, że Polska jest wykluczona jako cała, a nie obszar uznany, zgodnie z międzynarodowymi standardami, za objęty chorobą. W ten sposób Rosja chce wyłączyć z takich potencjalnych rozstrzygnięć Polskę.

Można więc stwierdzić, że są prowadzone tylko rozmowy nieformalne w obszarze bardzo wrażliwym (weterynaryjnym), przez służby eksperckie Unii i Rosji. Trudno wykluczyć, że nie toczą się rozmowy dwustronne Rosji i niektórych krajów UE, nie są one uznane jako formalne, ale wiedza o nich jest powszechna.

***

Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że narusza to solidarność UE i jest to szkodliwe dla zachowania naszej jedności. Oznacza to, że Unia nie zachowuje spójnego stanowiska w walce z embargiem rosyjskim, a sankcje Moskwy ponoć dotyczą w równym stopniu całej Wspólnoty, takie są deklaracje.

Z drugiej strony pamiętajmy, że minister Sawicki też jeździł do Moskwy bez zgody, przyzwolenia, a nawet wiedzy Brukseli i wtedy uważaliśmy to za właściwe.

Obecnie Komisja Europejska mówi, systematycznie powtarza o utrzymaniu zasady jednakowego traktowania krajów członkowskich oraz jej wyłącznych kompetencjach w prowadzeniu negocjacji handlowych i twierdzi, że tych zasad nie naruszono. To ważne stwierdzenie, ale to nie może oznaczać, że rozmowy się nie toczą.

***

Cała sytuacja pokazuje złożoność i powiązanie problemów politycznych i gospodarczych. Należy pamiętać, że we Francji, Włoszech i Danii są rządy lewicowe, a w koalicji rządzącej w Holandii też występuje lewica. Są tu też inne interesy. Znane są działania tych i innych państwa na rzecz poprawy relacji z Rosją, a więc ten obszar otwarcia handlu wieprzowiną jest elementem większej układanki. Mówimy o wartościach ale priorytetami stają się sprawy handlowe i polityczne.

Obecnie zaistniała sytuacja, która znalazła swój wyraz medialny po Zielonym Tygodniu w Berlinie może stać się początkiem procesu rozwiązywania problemów w handlu UE-Rosja. Nie można stać z boku. Minister Rolnictwa zapowiada podjęcie tego problemu podczas Rady Ministrów Rolnictwa UE 26 stycznia w Brukseli.

Czesław Siekierski