Na boisku piłkarskim w Szczepanowie rozpoczął się remont. Okazało się, że władze miejskie, znalazły jednak jakieś środki, aby wykonać nieszczęsne ogrodzenie, którego stan był przyczyną corocznego niszczenia przez stada dzików z takim trudem utrzymywanej przez działaczy sportowych murawy. Szkoda tylko, że aby zrobić coś tak oczywistego i w gruncie rzeczy prostego, trzeba było desperackich kroków działaczy Klubu „Iskra”, którzy po wielu bezskutecznych zabiegach i braku zrozumienia, w proteście wywiesili napis, który „expressis verbis”, (choć może nie do końca, bo w sposób bardziej kulturalny), głosił to co dziesiątki osób od dawna myślało i prywatnie mówiło. Dopiero wówczas władze uznały, że dalsze eskalowanie konfliktu, w którym nie mając absolutnie najmniejszej racji i nie mogą liczyć na zrozumienie nie tylko szczepanowskich działaczy, ale w ogóle całego środowiska sportowców, nie ma sensu, bo przynosi więcej strat niż pożytku.
Uruchomione zostały więc pewne środki, które pozwoliły na wykonanie ogrodzenia. Jest szansa, że ten rok zapisze się historii jako pierwszy od wielu lat, kiedy murawa boiska nie zostanie w jesieni zniszczona przez dziki.
Działacze sportowi chcieliby również wykonać jeszcze kilka przedsięwzięć, które są niezbędne aby obiekt mógł być dopuszczony do organizacji imprez sportowych. Chodzi przede wszystkim o doprowadzenie wody i wykonanie sanitariatów, których po prostu nie ma. Drużyna Iskry gra z zespołami które są spoza gminy Brzesko. Wszystkie zespoły mają u siebie zaplecze, które nawet jeżeli nie jest bardzo bogate, posiada taki „luksus” jak sanitariat, czasami potocznie nazywany „kiblem” (uczciwszy uszy szanownych pań). Tylko drugi zespół Jadowniczanki jest z gminy Brzesko, ale i tam warunki na obiekcie są nieporównywalne do tych w Szczepanowie. Kilkanaście zespołów z całego regionu dwa razy do roku przybywa do Szczepanowa, żeby rozegrać swoją kolejkę wyjazdową i jest przywitana „czym chata bogata” czyli propozycją skorzystania z ekokibla. Na szczęście okolica obfituje w bujnie porosłe krzaki (gdzie właśnie mają dziki swoje leże). Gorzej przypadku tzw. „grubszej” potrzeby, co też się czasami może zdarzyć. Wówczas trzeba odejść trochę dalej w „głębsze” krzaki. Na szczęście w tym roku komarów nie ma dużo, więc jest mniejsze ryzyko wrednego złośliwego ataku w delikatną i bezbronną część ciała, co mogłoby się skończyć dodatkowymi wrażeniami nie zawsze planowanymi i chcianymi przez korzystającego z ekotoalety.
Na pewno obiekt sportowy wyposażony w taki „ekosanitariat” jest swego rodzaju osobliwością i atrakcją.
W końcu mamy już 16 rok XXI wieku i jesteśmy w środku Europy. Ościenne gminy (te wiejskie) już uporały się z problemem kibla na boisku. W Szczepanowie w gminie Brzesko, nad tym wyzwaniem dopiero trzeba się będzie pochylić. Młodzi ludzie z całego regionu, przyjeżdżający do Szczepanowa na mecze, starają się zrozumieć sytuację i zachowują się w miarę taktownie, żeby nie zawstydzać gospodarzy. Promocja gminy jest jednak spora, bo mają o czym opowiadać znajomym w całym powiecie i okolicach. Co prawda, w promocji obowiązuje hasło „wyróżnij się albo zgiń!”, ale może akurat z tej formy wyróżniana się można by zrezygnować.
Innym równie ważnym i pilnym przedsięwzięciem staje się wykonanie parkingu. Boisko jest zlokalizowane bezpośrednio przy bardzo ruchliwej drodze powiatowej biegnącej do Przyborowa i Borzęcina. Jest też trochę poza miejscowością, więc w dzisiejszych czasach, większość kibiców, przybywa na mecze własnymi samochodami, których po prostu nie ma gdzie zaparkować. Stoją więc w długim szeregu na poboczu, a właściwie na skraju jezdni, ponieważ w tym miejscu nie ma nawet sensownego pobocza, i poważnie zwężając jezdnię utrudniają ruch i stwarzają zagrożenie. W czasie meczu, kiedy jest dużo samochodów, na całym odcinku jezdni wynoszącym ok. 100 metrów trudno jest się rozminąć samochodom jadącym do i ze Szczepanowa.
Aby wykonać parking, konieczne jest umieszczenie rur w przydrożnym rowie, nawiezienie żwiru i utwardzenie całego terenu. Takie rury (jak sportowcy już sprawdzili), to koszt ok. 4 – 5 tysięcy złotych. Do tego żwir itp. W sumie więc nie są to koszty powalające. Gdyby się udało przekonać powiat do pokrycia kosztów rur, a gminę do przywiezienia żwiru, to kolejny ważny element infrastruktury sportowej zostałby wykonany bez robieni wielkiego szumu.
Szczepanowscy działacze sportowi, mimo że tworzą chyba najmłodszy zarząd klubu piłkarskiego w regionie, są wychowani w bardzo twardej szkole – takiej pełnej niedostatków i trudności, zupełnie jak z ubiegłej epoki. Nie są więc roszczeniowi i cieszą się z każdej pomocy. Sami wykonują społecznie tyle prac, że w dzisiejszych czasach, nikt by już nawet nie chciał nawet o tym rozmawiać, nie mówiąc już żeby społecznie to robić. Każdą złotówkę oglądają wielokrotnie zanim ją wydadzą. Zastanawiają się jak wykorzystać w najlepszy sposób te skromne środki którymi dysponują. Jeżdżą na mecze na inne boiska i widzą jakie mają warunki inne zespoły. Starają się spełniać coraz większe wymogi przewidziane przepisani np. dotyczącymi bezpieczeństwa, czy te związane z przepisami sanitarnymi.
W obecnej rozpoczynającej się rundzie drużyna będzie grać wyłącznie na wyjazdach, ponieważ boisko nie spełnia standardów związanych z zapewnieniem podstawowej higieny dla zawodników i kibiców. Być może uda się przygotować obiekt na sezon wiosenny. Będzie to wymagać dużo pracy i trochę środków, ale przy odrobinie zrozumienia ze strony samorządów, jest to możliwe do wykonania.
—
IB