Don't Miss
Home » Felietony » Jak dużo – jak długo?!

Jak dużo – jak długo?!

SAM_5165_2Jak dużo jeszcze trzeba wypadków i ofiar z ludzi aby służby odpowiedzialne za organizację ruchu na naszych drogach wzięły się za robotę, która do nich należy i za którą pobierają pensje. Jak długo będzie trwała ich indolencja, marazm i tumiwisizm? Celowo używam tych określeń bo gdyby były to pojedyncze i w różnych miejscach przypadki, trudno – kierowcy bywają nieostrożni, czasem popełniają błędy, a czasem zawodzi technika – wypadki drogowe wszędzie się zdarzają. Jeśli jednak regularnie w niektórych miejscach dochodzi do wypadków czy kolizji, to coś jest nie tak, a zadaniem tych służb jest temu przeciwdziałać. 7 maja br. w Jurkowie, przy stacji paliw PETROL, doszło do groźnego wypadku. Które z kolei to drogowe zdarzenie w tym miejscu tylko Pan Bóg wie, no i częściowo może policja, straż lub pogotowie. Częściowo, ponieważ wiele pomniejszych stłuczek nikt nigdzie nie zgłaszał, więc tym samym nigdzie nie są one odnotowane. Miejscowi jednak już wiedzą, że w tym miejscu należy mieć „oczy dookoła głowy”, włączoną jedynkę i nogę na gazie, aby w razie potrzeby szybko uciec przed ewentualnym staranowaniem przez inny pojazd. Niestety, nie wszystkim się to udaje – w ostatnim przypadku nieszczęście w tym miejscu spotkało młodą kobietę. Był tam już jednak i wypadek autobusu z dziećmi i kraksy wielkich ciężarówek – licznych potłuczonych samochodów osobowych nie wspominając. I co? I nic! Nikt najwyraźniej nie analizuje takich zdarzeń, nie ocenia pewnych miejsc pod kątem zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie próbuje ustalić przyczyn takich, a nie innych zachowań kierowców na niektórych odcinkach dróg, nie usiłuje przeciwdziałać niebezpiecznym zdarzeniom. Nie mówiąc o odpowiednim oznakowaniu feralnych odcinków. O ile nie dziwię się Generalnej Dyrekcji Dróg Państwowych (jej chyba podlega krajowa 75-ka) bo nieraz już dowiodła, że z racjonalnym myśleniem u pracujących tam ludzi bywa raczej ciężko. Pamiętamy jeszcze np. bezsensowną organizację ruchu przy zabezpieczaniu zboczy i osuwisk w Będzieszynie, kiedy to w pełni sezonu turystycznego, w weekendy, podczas których roboty drogowe nie były prowadzone, ruch wahadłowy był utrzymywany, a korki przez niego powodowane sięgały lotniska w Łososinie i wiele innych „perełek” z ruchem na K-75 związanych. O tyle dziwię się jednak i to mocno „drogówce”. Wszak policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego – zarówno komendy z Brzeska jak i Nowego Sącza – często przemierzają tą trasę. Nie widzą co się dzieje? Nie zgłaszają uwag i wniosków, wiedząc, że niektóre miejsca są szczególne niebezpieczne? Czyżby faktycznie jedynym ich zadaniem było napełnianie państwowej kabzy kasą z mandatów? Przykładem podejścia do zgłaszanych uwag na temat niebezpiecznych miejsc na drogach niech będzie rondo w Jurkowie. To bardzo ruchliwe przez cały właściwie rok skrzyżowanie zostało tak „wspaniale” oznakowane, że aby wjechać na nie samochodem osobowym, trzeba chyba być jasnowidzem. Tablice kierunkowe po prostu zasłaniają widok kierowcom niskich pojazdów – zwłaszcza przy wjeździe z kierunku Nowego Sącza. Mało tego, te same tablice uniemożliwiają pieszym (zwłaszcza niskiego wzrostu i dzieciom) zobaczenie czy mają wolną drogę, a zaraz za tablicą-zasłoną usytuowane jest przejście dla pieszych! Pisemną interwencję radnych Rady Miejskiej w Czchowie, Dyrekcja od dróg (już chyba ponad rok temu) uznała za zasadną i… obniżyła feralny drogowskaz o 15 cm, jeszcze skuteczniej zasłaniając widok z lewej strony! Panowie policjanci, w większości jeździcie – zarówno służbowo jak i prywatnie – niskimi autami, nie przeszkadza Wam to? Nie zauważacie zagrożenia? A gdyby tak Wasze dzieci musiały tam przechodzić – w bezpośrednim sąsiedztwie ronda jest przedszkole! Albo czy przy stacji PETROL musi przydarzyć się nieszczęśliwy wypadek kogoś bliskiego od dróg aby coś z tym miejscem zrobić? Nie wiem co – Wy jesteście specami od drogowych spraw! Wszystko co poprawi bezpieczeństwo będzie dobre, byle byłoby zrobione z głową. Jak dużo musi zdarzyć się w tym miejscu wypadków, jak długo ludzie będą tracić tam zdrowie czy życie – może w końcu ktoś kompetentny odpowie na to, wieloma głosami wypowiadane, pytanie?

TTKW

One comment

  1. Mnie też właśnie tam staranowałby tir. Pan z ciężarówki zdążył jednak wyhamować ale ci za nim nie.Często coś się tam właśnie koła tego CPN-u dzieje masakra