Don't Miss
Home » Sport » Ju Jitsu Germany Open

Ju Jitsu Germany Open

11113798_1194963287186479_8287484876698664727_oW dniach 03-04 października odbył się w niemieckim Gelsenkirchen Międzynarodowy Turniej Ju Jitsu Germany Open – prestiżowe zawody porównywalne rangą do Pucharu Świata. W zmaganiach biorą udział najlepsi zawodnicy w tej dyscyplinie sportu, najlepsza piętnastka na świecie w każdej kategorii. Tak więc w turnieju tej rangi nie ma przypadkowych zawodników, wszyscy reprezentują najwyższy poziom wyszkolenia. Uczestniczące w turnieju ekipy narodowe wystawiają swoje najmocniejsze składy. W polskiej ekipie wśród najlepszych Polaków znalazł się również brzeszczanin Jakub Kwolek, który niedawno przebojem wdarł się na same szczyty w świecie Ju Jitsu i wygląda NATO, że zamierza tam pozostać na dłużej. Właśnie niedawno po raz drugi zdobył tytuł Mistrza Polski, tym razem w cięższej kategorii wagowej. To spowodowało, że został powołany do Polskiej Kadry Narodowej na ten prestiżowy turniej. Jak się okazało, była to bardzo słuszna decyzja. Nasz rodak bez najmniejszych kompleksów rozpoczął swoje walki turniejowe. Zmierzył się na początek z Włochem Alessio Scriccoiolo, którego pokonał przed czasem przez duszenie. W praktyce to oznacza, że przeciwnik tak zostanie chwycony, że tracąc możliwość oddychania, klepnięciem dłonią o matę daje znak, że się poddaje.  Alessio został skutecznie przyduszony techniką Mataleo, czyli duszeniem trójkątnym. Podobny los spotkał jego rodaka Emanuele Balboni, tylko tym razem Kuba zastosował jedną z najpotężniejszych technik duszenia zwaną  bowl and arrow choke – technika łuku i strzały. To bardzo zaawansowana, wymagająca użycia wszystkich czterech kończyn technika, ale nie dająca pechowcowi który znajdzie  się w tak niefortunnym położeniu, praktycznie żadnych szans.  Trzecia walka z Belgiem Adamem Balkichem była bardzo mocna i wyrównana. Ostatecznie Jakub Kwolek wygrał ją na punkty.  Belgowie są bardzo mocni w tym sporcie, należą do światowej czołówki i zwycięstwo z zawodnikiem tej klasy jest bardzo dużym sukcesem. W finale musiał uznać wyższość (tym razem) Szweda Rasmusa Nolbratta. Po niezłym początku i obaleniu, skurcz w nodze przeszkodził w rozwinięciu wszystkich umiejętności i mało brakowało aby spełniło się biblijne „kto mieczem wojuje, od miecza ginie” czyli żeby nasz zawodnik został uduszony przez Szweda. Na szczęście mu się to jednak nie udało i w ostateczności wygrał na punkty. Był dobry, ale nasz zawodnik też jest dobry, nawet bardzo dobry i jeszcze przyjdzie czas na rewanż na jakimś innym prestiżowym turnieju.

Za doskonałe przygotowanie zawodnika do tych zawodów gratulacje należą się również dla pana Arkadiusza Klasy –  trenera, który Kubę wyszkolił i na co dzień z nim pracuje, podczas treningów zarówno w Brzesku jak i w Bochni czy Krakowie.  Jakub Kwolek jest takim naturalnym talentem, czyli jak się to mówi: diamentem, porównywalnym ze sławnym naszym pływakiem Wojtkiem Wojdakiem. Nie mniej jednak każdy talent, każdy diament musi mieć swojego Mistrza który go oszlifuje i pokaże światu prawdziwą jego wartość. Pan Arkadiusz Klasa prowadzi zajęcia również w Brzesku. Nie często się zdarza żeby wysokiej klasy trener z ogromnym doświadczeniem praktycznym, udokumentowanym własnymi sukcesami sportowymi na prestiżowych turniejach krajowych i zagranicznych, oraz prawdziwym pedagogicznym talentem, prowadził treningi w małym ośrodku. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Brzesku jest taka okazja i wszyscy chętni mogą podjąć naukę od razu u najlepszego specjalisty.


IB