- Człowiekowi który żyje w normalnej rodzinie trudno pojąć, że dorosły człowiek może latami znosić przemoc fizyczną, czasami wręcz katowanie i nie robi nic aby się od tego uwolnić. To nienormalne! No tak, to nienormalne i trudno to zrozumieć. Psychologia jednak zna takie przypadki. Najczęściej słyszeliśmy o tzw. wyuczonej bezradności. Nie za bardzo wiemy co to właściwie jest, ale o samym pojęciu się słyszało. To jakby paraliż woli – osoba dotknięta tym nieszczęściem cierpi i zupełnie nic nie robi aby się od cierpienia uwolnić. Po prostu nie potrafi nic zrobić. Żeby przerwać tę tragedię konieczna jest ingerencja z zewnątrz. Ktoś musi po prostu pomóc zapoczątkować ten proces. Dopiero kiedy taka osoba znajdzie się w bezpiecznym środowisku, powoli zaczyna się uczyć właściwych reakcji. To długi i trudny ale nie niemożliwy proces. Psychoterapeuci pracują z ofiarami przemocy i osiągają sukcesy, choć okupione ciężką pracą trwającą latami. Najważniejsze żeby się nie odwracać, żeby nie udawać że się nie widzi. Przemoc, zwłaszcza taka trwająca latami przynosi zniszczenie człowieka, jest dziedziczna, bardzo często przenosi się na kolejne pokolenia. To takie mnożenie nieszczęść w kolejnych pokoleniach. Czasami kobiety udręczone starają się gdzieś szukać jakiegoś pocieszenia. Nie idą na policję czy do opieki społecznej, bo się boją, albo nie chcą „zaszkodzić” swojemu oprawcy. Czasem taka kobieta wyżali się księdzu w rozmowie, albo nawet podczas spowiedzi. Księża mają spory autorytet, a niektórzy nawet pewną charyzmę – cechy osobowości, które powodują że wzbudzają zaufanie. Bywa tak, że właśnie ksiądz jest pierwszą, a może i jedyną osobą, której powie o swojej gehennie. Ważne jak wtedy ksiądz zareaguje. Były w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i takie przypadki, kiedy ofiara przemocy przyznała się, że ksiądz jej na spowiedzi, kiedy usłyszał co się dzieje w domu i jakie przechodzi cierpienia, powiedział, żeby (jeżeli jest tak jak mówi) koniecznie się ratowała. Niech się nie boi, bo to nie jest żaden grzech opuścić okrutnika. Musi zadbać o swoje zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne, no i jest odpowiedzialna za dzieci, które powinny się wychować w spokoju. Po tych słowach, nabrała jakoś odwagi i przyszła po pomoc. W sumie skończyło się rozwodem, ale w tym domu już nikt nikogo nie bije. Jest spokój, a pan i władca został zmuszony do opuszczenia domu i ma zakaz zbliżania się do rodziny. Przed jego byłą już żoną lata terapii, nie wiadomo czy kiedykolwiek dojdzie całkowicie do siebie ale rozpoczęła się zmiana na lepsze. A wszystko dzięki księdzu, który doskonale wyczuł co się dzieje i udzielił dobrej rady. Lepsza rodzina niekompletna, ale spokojna, niż kompletna ale taka w której domownikom rujnowane jest zdrowie i życie, bo dzieci wychowane w tak strasznych warunkach, mają naprawdę małe szanse stworzyć własną szczęśliwą rodzinę. Oczywiście rodzinie trzeba pomagać i walczyć o jej trwałość. To czasami bardo trudne, ale możliwe. Aby jednak osiągnąć sukces, wszyscy członkowie rodziny muszą tego chcieć i muszą nad tym pracować. Pomagać należy nie tylko ofiarom przemocy, ale również sprawcom. Dla nich są odpowiednie programy psycho-korekcyjne, uczące nabywania nowych kompetencji. Jeżeli jednak sprawcy procy nie chcą z tego skorzystać, to muszą się liczyć z konsekwencjami. Pozostali członkowie rodziny nie mają obowiązku znosić cierpień dlatego, że jakiś „pan i władca aka krańcu świata” ma dużo pary w pięściach i nie ma godnego siebie przeciwnika.
Zgodnie z treścią art. 9, ust 1 ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie Organy administracji rządowej i samorządowej współdziałają z organizacjami pozarządowymi oraz kościołami i związkami wyznaniowymi w zakresie udzielania pomocy osobom dotkniętym przemocą, oddziaływania na osoby stosujące przemoc oraz podnoszenia świadomości społecznej na temat przyczyn i skutków przemocy w rodzinie.
Konieczne jest nieustanne zwiększanie świadomości społeczeństwa w zakresie zataczającego coraz szersze kręgi zjawiska przemocy w rodzinie. Aby w jakiś sposób ograniczyć to niebezpieczne zjawisko, stanowiące jedno z największych zagrożeń dla polskiej rodziny, opracowany został KRAJOWY PROGRAM PRZECIWDZIAŁANIA PRZEMOCY W RODZINIE NA LATA 2014 –2020, przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 29 kwietnia 2014 r. uchwałą nr 76 i opublikowanym w Monitorze Polskim 9 czerwca 2014r (poz. 445).
Twórcy programu, doceniając znaczenie kościołów i związków wyznaniowych, zalecają w pkt. 1.2.2. Programu „współpracę pomiędzy organami samorządu terytorialnego a kościołami lub związkami wyznaniowymi na danym terenie, w celu wprowadzenia elementów edukacji na temat zjawiska przemocy w rodzinie w ramach działania poradni prowadzonych przez kościoły lub związki wyznaniowe lub do programów nauk przedmałżeńskich.
W kwietniu bieżącego roku skierowaliśmy z Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Brzesku prośbę do wszystkich 43 parafii w powiecie brzeskim, aby do programu nauk przedmałżeńskich włączyć choć jedną godzinę poświęconą przemocy i jej zgubnemu wpływowi na trwałość rodziny, bo właśnie be wątpienia taką trwałą i zgodną rodzinę chcieliby zawrzeć narzeczeni. Nikt przecież nie zawiera związku małżeńskiego żeby sobie na ziemi stworzyć przedsmak piekła.
„…Wysiłek Kościoła, aby reagować na różnego rodzaju trudności z którymi spotyka się rodzina w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości, bez wątpienia ma swoje ogromne i nie dające się przecenić znaczenie. Wzbogacenie programu nauk przedmałżeńskich o dodatkowy wykład uświadamiający młodym ludziom, jak niszcząca dla każdego związku jest agresja i przemoc, pozwoli na budowaniu nowego związku w oparciu w wzajemny szacunek i zrozumienie. Wykład pozwoli również na uświadomienie gdzie szukać pomocy już na początku trudności, aby nie dopuścić do ich powiększenia się i w ostateczności do rozpadu związku, co zawsze jest ogromną tragedią nie tylko dla małżonków, ale przede wszystkim dla dzieci, które zawsze są największą, bo zupełnie bezbronną ofiarą takich rodzinnych dramatów”.
Zadeklarowaliśmy gotowość przyjazdu do każdej parafii w powiecie gdzie taki kurs będzie się odbywać i przeprowadzenia całkowicie bezpłatnie takiego jednogodzinnego wykładu. Gdyby była potrzeba większego wykładu np. dla młodzieży albo jakiejkolwiek innej grupy, to oczywiście również jesteśmy w stanie przyjechać i takie spotkanie odbyć.
Ksiądz, zwłaszcza gdy posiadł pewne informacje w spowiedzi, nie może ich w żaden sposób użyć, nawet gdyby miał szlachetne intencje – obowiązuje go tajemnica spowiedzi. Może jednak skłonić ofiarę przemocy, aby sama podjęła pewne działania. Wskazać gdzie się można udać, gdzie szukać pomocy. Czasami trzeba uspokoić obawy. Bywa tak że ofiary nie chcą korzystać z pomocy, bo się boją, że jak się władze dowiedzą, że w domu jest przemoc, to „przyjdą i zabiorą dzieci do Domu Dziecka”. Nie jest tak, żeby w naszym powiecie ktoś tak szybko zabierał dzieci. To jest już ostateczność, kiedy nie można w inny sposób zapewnić im właściwej opieki, zadbać o ich bezpieczeństwo i zdrowie. Zawsze, jeżeli są domownicy lub dalsza rodzina, która wyraża gotowość do objęcia opieki, wówczas zawsze są pierwsi do zajęcia się dziećmi. Mamy w powiecie bardzo dobrze funkcjonujący system pieczy zastępczej, i Dom Dziecka w tym systemie jest absolutnie na samym końcu. Sąd Rodzinny również bardzo ostrożnie korzysta z tej ostateczności. Dlatego ta obawa może być ze spokojnym sumieniem uciszona przez każdego księdza, który by się z takimi rozterkami spotkał. Nikt matce dzieci nie zabierze, natomiast pomożemy przerwać spiralę przemocy, która uchroni te dzieci przed dalszą destrukcją emocjonalną. Są na to odpowiednie przepisy, tylko trzeba z nich skorzystać.
Dobrze że księża w ten sposób reagują, i mają świadomość, że trwanie toksycznego związku powoduje daleko większe straty, w tym straty w kolejnym pokoleniu, niż gdyby taki związek przerwać. Niewątpliwie coraz bardziej dostępna wiedza z zakresu psychologii przynosi swoje pozytywne owoce. Nakłanianie do trwania w cierpieniu itp. nie ma nic wspólnego z Magisterium Kościoła i jedynie zniechęca wiernych. Mamy XXI wiek. Już niedługo pierwsze osoby urodzone w tym wieku osiągną pełnoletniość. Za kilka lat osoby urodzone w XXI wieku zaczną wstępować w związki małżeńskie. Ludzie urodzeni w tym wieku bardzo uważnie obserwują wszystko i wszystkich (zawsze z resztą młodzi tak właśnie robili) i są bardzo krytyczni. Jeżeli będą widzieć, że ksiądz próbuje „nie wtrącać się w nieswoje sprawy” i udawać że nie widzi, ale tak że wszyscy widzą jak to on” nie widzi”, to po prostu odejdą z Kościoła. Już niedługo będzie miał miejsce Synod Diecezjalny. Zagrożenia dla rodzin w nadchodzącym czasie, w tym zagrożenia przemocą, powinny być jednym z tematów nad którym uczestnicy Synodu powinni się pochylić. Jednym ze sposobów pomocy rodzinie jest rozbudowa poradnictwa kościelnego, ale również szerokiego korzystania z poradni świeckich które już funkcjonują i są utrzymywane ze środków publicznych. Księża są na „pierwszej linii frontu”, są tym księdzem pierwszego kontaktu. Od nich bardzo wiele zależy. To dobrze, że ludzie przychodzą do nich ze swoim cierpieniem żeby się wyżalić. To znaczy że im ufają. Warto tego zaufania nie zawieść obojętnością, bo być może ksiądz gdzieś tam w zaciszu konfesjonału będzie tą pierwszą osobą do której zwróci się człowiek który uważa, że tylko Pan Bóg może mu pomóc. Pan Bóg oczywiście pomaga, ale na ziemi przysyła do tego pomagania ludzi. To ludzie są Jego rękami które powinny pomagać.
Księgę Nowej Drogi Joann Davis otwiera scena na rynku – handlarz bezlitośnie bije syna, a skupieni wokół gapie krzyczą i zachęcają go do ukarania chłopca jak najdotkliwiej. Wstrząśnięty tym okrucieństwem pasterz Jozue pyta Boga, dlaczego nic nie zrobił. Dlaczego nie przysłał kogoś na ratunek? Odpowiedź, którą słyszy, jest zaskakująca: „Zesłałem pomoc. Przysłałem ciebie”.
—
Jan Waresiak
jan.waresiak@gmail.com
Mam wrażenie, że autor artykułu nie do końca wie o czym pisze…. owszem, przemoc istnieje, ale mam wrażenie że usilnie jest ukierunkowana jedynie na mężczyzn- tymczasem i kobiety także mogą być sprawcami przemocy, o czym się mało mówi, synowie/córki zaniedbywać rodziców, czerpać korzyści materialne, znęcać się psychicznie…i myślicie że ksiądz jest lekarstwem na wszystko? Hmm… chcąc wypowiadać się na pewne tematy, niektórzy powinni zabrać się za edukację i nie myśleć stereotypowo- nie ważne czy piszą dla portalu miejskiego czy wiejskiego.