Dzień kobiet, to tradycyjnie ten dzień, w którym brzydsza część ludzkości stara się pokazać jak ceni i szanuje tę piękniejszą część. Nawet jeżeli na co dzień w codziennym zabieganiu ten czy ów pan nie jest bardzo wylewny, to w ten dzień stara się jak umie, całoroczne zaległości nadrobić.
Młody Sołtys Poręby Spytkowskiej Adrian Zaleśny wychowany w środowisku gdzie szacunek dla kobiet jest szczególnie widoczny, bo panie w Porębie Spytkowskiej od lat zawiesiły wysoko poprzeczkę i są prawdziwymi liderami życia kulturalnego miejscowości, nabył naręcze tulipanów i udał się do magistratu w Brzesku aby obdarować wszystkie panie pracujące w urzędzie. Jako sołtys, co kilka dni załatwia tam różne sprawy i nie ma tygodnia, żeby nie był kilka razy w urzędzie. Dzięki miłej współpracy z zatrudnionymi tam paniami, udaje mu się wiele spraw załatwić sprawnie i szybko. Tym bardziej uznał, że ten skromny gest pamięci w dniu święta kobiet, to – jakby to powiedzieć, cytując za klasykiem – oczywista oczywistość. Tak więc w czwartkowe przedpołudnie pojawił się z rzeczonym naręczem dorodnych tulipanów w magistracie i chodząc od drzwi do drzwi wręczał je paniom z każdą zamieniając jedno czy dwa zdania. Wszystko przebiegało miło i sympatycznie. Aliści okazało się że w tym samym czasie swoje kwiaty postanowił wręczyć nie kto inny tylko sam burmistrz Grzegorz Wawryka.
Tak się jednak złożyło, że chyba zbyt długo kawę popijał u siebie w gabinecie, lub też był zajęty innymi ważnymi sprawami publicznymi, że ze swoim zielem wyszedł później niż Sołtys Zaleśny. Burmistrz był w towarzystwie kierownika biura promocji Krzysztofa Bigaja, który kroczył za swoim pryncypałem z całym naręczem kwiatów. Przed każdymi drzwiami burmistrz brał tyle sztuk ile trzeba było i wręczał paniom, dokładając pocałunek na rączkach, zgodnie z tym jak było zapowiedziane. Panowie spotkali się na korytarzu i sołtys zaliczył pytające spojrzenie ze strony gospodarza magistratu. Panowie się rozeszli ze swoimi kwiatami, każdy w swoją stronę. Sytuacja jednak zaczęła nurtować kierownika biura promocji pana Krzysztofa Bigaja do tego stopnia, że dogonił sołtysa piętro niżej i wprost zapytał czy te kwiaty to on (sołtys) rozdaje od siebie, czy w imieniu ….Tomasza Latochy?! Sołtys był kompletnie zaskoczony, bo też trzeba przyznać że pytanie mogłoby zaskoczyć każdego i bez wątpienia przejdzie do historii brzeskiego magistrackiego sezonu na kobiety w tym roku.
Nie wiadomo zupełnie z jakiego powodu akurat Tomasz Latocha zaczął tak bardzo nurtować myśl kierownika Bigaja, zupełnie nie wiadomo dlaczego. Przecież w gminie jest tysiące mężczyzn, a tylko ten jeden tak jakoś znalazł się w kręgu zainteresowania Krzysztofa Bigaja. Nie wiadomo też dlaczego akurat sołtys Adrian Zaleśny miałby roznosić kwiaty za Tomasza Latochę, wszak ten jest człowiekiem na tyle rozgarniętym, komunikatywnym i dynamicznym, że sam może to zrobić i nie potrzebuje do tego żadnych pomocników. W tym roku nie było to możliwe, ze względu na ważne obowiązki zawodowe w Krakowie, gdzie Tomasz Latocha jest v-ce Prezesem Zarządu Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. Z tego powodu musiał się ograniczyć jedynie do złożenia wszystkim paniom życzeń za pomocą filmiku w Internecie. Jednak w przyszłym roku już pojawi się w realu i osobiście złoży paniom życzenia – kierownik Bigaj może być tego pewien.
—
brzesko.info.pl