Don't Miss
Home » Felietony » Sezon na kobiety

Sezon na kobiety

Dzień Kobiet wypadł dość niefortunnie bo akurat w Wielkim Poście, w którym – jak powszechnie wiadomo – powinno się „zabaw hucznych nie urządzać”. Obecnie czwarte przykazanie kościelnie brzmi: Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach (a więc również tych nie koniecznie nawet hucznych). Nie przeszkadza to jednak burmistrzowi Grzegorzowi Wawryce organizować serii imprezek z okazji Dnia Kobiet (widocznie będą to jakieś ciche stypy, w żadnym razie nie kwalifikujące się pod pojęcie „zabawy hucznej”). Seria zaczyna się w Jadownikach już najbliższy piątek, na dokładkę tak wypadło, że pierwszy piątek. Ze względu na dużą ilość miejsc które burmistrz musi „obskoczyć”, imprezowanie przeciągnie się aż do 18 marca. Tylko dzięki wyjątkowej prężności działania burmistrza i jego zgranego zespołu, wszystko uda się zakończyć sprawnie w czasie troszkę dłuższym niż dwa tygodnie. Gdyby burmistrzem był ktoś mniej rozgarnięty i dynamiczny, to istniałoby ryzyko, że finał byłby w Wielki Piątek, po wieczornym czuwaniu przy Grobie Pańskim. Uczestniczki w Jadownikach przybędą pewnie na imprezkę zaraz po piątkowej drodze krzyżowej, żeby posilić nadwątlone siły jakimś pączusiem i może nawet lampeczką winka. Ciekawe co na to ksiądz proboszcz w Jadownikach, albo i sam dziekan Drabik w którego to Parafii Św. Jakuba w Brzesku burmistrz Wawryka zasiada w Radzie Parafialnej?

Burmistrz Grzegorz Wawryka nie każe przecież zaproszonym przez siebie na imprezkę paniom siedzieć o postnym chlebie i wodzie i kontentować się jedynie widokiem swojej osoby tudzież ewentualnie w ramach bonusu, podziwianiem swojej wymowy i legendarnego bon tonu? Chociaż kto wie, po Grzegorzu Wawryce wszystkiego można się spodziewać. Może znowu zechce trafić do mediów? Taka imprezka z okazji Dnia Kobiet w Pierwszy Piątek w Wielkim Poście, o suchym chlebie i wygazowanej wodzie mineralnej, to byłby niewątpliwie hit godny samego TVN-u!

W każdym razie wszystkie panie, które czują się zaniedbane lub chociaż niewystarczająco docenione przez swoich mężczyzn, mogą sobie te emocjonalne straty zrekompensować i przybyć na imprezę w swojej wsi (a i w mieście też, proszę się dokładnie zapoznać z rozpiską zawierającą harmonogram imprezek) gdzie zostaną osobiście zaszczycone przez pierwszego mężczyznę gminy (a może i całego powiatu), którego sława jako gentelmana wyjątkowo szarmanckiego wobec dam, daleko wykracza poza granice naszej skromnej gminy. Otrzymają przydział na tulipana, który burmistrz własnoręcznie im zadysponuje. Aby nikt nie miał wątpliwości co do rycerskości Grzegorza Wawryki wobec dam (a o to coraz trudniej w tych ciężkich czasach) – na słodkich rączkach pań zostanie przez tegoż Grzegorza Wawrykę złożony własnoustnie gorący pocałunek (każda pani otrzyma przydział na jeden pocałunek). To jest właśnie ściśle skrywana niespodzianka, takie wunderwaffe (cudowna broń,) która spowoduje, że panie zaskoczone, pomdleją z wrażenia (oczekuje się 30% odsetka mdlejących, proszę o tym pamiętać i zachować się odpowiednio), a reszta męskiej populacji gminy Brzesko na wieść o tym jak daleko odstaje poziomem od Grzegorza Wawryki w temacie kultury i poszanowania kobiet, z tego wstydu i rozpaczy do końca Wielkiego Postu przejdzie na ścisłą prohibicję. Jest to specjalny zestaw promocyjny, opracowany ponoć przez specjalistów z Biura Promocji, z okazji roku wyborczego. Panie proszone są aby o tym pamiętały, i nie zwlekały z przybyciem, bo całowanie po rączkach już się tak szybko nie powtórzy, a kto wie, może nawet już nigdy ich taki zaszczyt w życiu nie spotka. Imprezy zostaną uświetnione osobiście przez samego kierownika biura promocji pana Krzysztofa Bigaja, który na tę okazję odpucował swój fascynujący frak – przedmiot zazdrosnych westchnień wszystkich samorządowców od Tarnowa aż po Kraków. Tańców może w tym roku nie będzie (wszak to jednak mimo wszystko Wielki Post), ale śpiew jakiś pewnie będzie można usłyszeć, wszak kierownik Bigaj sławny jest bardzo ze swojego talentu wokalnego i wysublimowanego gustu. Dość wspomnieć niezapomniany ubiegłoroczny repertuar i słynne „przepijemy naszej babci majty w kratę”. Jak głoszą legendy (ach ta plotkarska gmina) kierownik Bigaj przed tak długim turnee artystycznym, już od tygodnia prowadzi proces konserwacji swojego organu głosowego wypijając rano i wieczorem kogel mogel z dwóch jajek, według sprawdzonego sposobu największych artystów operowych: „dwa jajeczka i już czysta jest nuteczka”. Jeżeli to prawda, to uczestniczki spotkań czeka zaiste prawdziwa uczta duchowa. Warto przyjść i posłuchać. Ponoć w tym roku hitem ma być lekko przerobiony cover: „…i przyszedł Grzegorz i przyniósł pączki, całuje rączki, całuje rączki”

brzesko.info.pl