W sobotnie przedpołudnie 30 maja odbył się w Szczepanowie już czwarty Piknik z okazji Dnia Dziecka. Dwie pierwsze imprezy odbyły się przed remizą OSP. Następne zostały przeniesione na teren przyszkolny, co było dobrą decyzją, ponieważ w ten sposób poprawione zostało bezpieczeństwo wszystkich uczestników. Ponadto możliwe stało się wykorzystanie zaplecza sportowego do rozegrania różnych imprez sportowych, w tym nadzwyczaj interesującego meczu piłkarskiego, co nie byłoby możliwe na szczepanowskim rynku.
W organizację imprezy włączyły się wszystkie działające w Szczepanowie organizacje: A więc Rada Sołecka, będąca inicjatorem przedsięwzięcia, Towarzyszenie Krzewienia Kultu Św. Stanisława, Ochotnicza Straż Pożarna, LKS „Iskra”, Koło Gospodyń Wiejskich, szczepanowski oddział Biblioteki Miejskiej, Publiczna Szkoła Podstawowa.
Organizatorzy przygotowali dla dzieci szereg atrakcji. Tak więc już od rana rozpalony został potężny grill przy którym uwijali się panowie Kazimierz Lubowiecki i Tomasz Latocha – członkowie Rady Sołeckiej Szczepanowa i równocześnie członkowie OSP. Jako strażakom, upał im nie szkodzi, więc dzielnie znosili żar nie tylko od słońca ale również od grilla na którym upiekli wiele kilogramów kiełbasek którymi, zupełnie za darmo, mogli się poczęstować wszyscy uczestnicy imprezy. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich napiekły masę ciasteczek, którymi na podobnych zasadach, czyli zupełnie darmowo, częstowały chętnych. Był również sok i woda mineralna. Menu można było urozmaicić jeszcze na słodko lub na słono – każdemu według upodobań. Można więc było zjeść watę cukrową lub popcorn (albo i jedno i drugie, jak ktoś miał ochotę).
Ustawiona została ciesząca się dużym powodzeniem najmłodszych dmuchana zjeżdżalnia, można było zafundować sobie bardzo niekonwencjonalny makijaż, co pozwoliło paniom które go wykonywały, rozwinąć w niektórych przypadkach swoją twórczą ekspresję naprawdę w bardzo imponujący sposób.
Rozdane zostało mnóstwo nagród w licznych konkursach, w tym również w konkursie na zbiórkę surowców wtórnych. Szkoła w Szczepanowie zajęła w tym konkursie pierwsze miejsce w Gminie, więc było co świętować i nagród było naprawdę dużo.
Druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczepanowie dali pokaz swojej sprawności. Co roku starają się zaprezentować coś innego. W ubiegłym roku zainscenizowali pokaz ratowania ofiar z obiektu objętego pożarem. W bieżącym roku rozwinęli linię gaśniczą. Kiedy poszła woda, druhowie zafundowali uczestnikom mały (oczywiście ta „małość” musi być dopasowana do skali strażackiej) prysznic. Starsi, co prawda szybko opuszczali potencjalnie zagrożone miejsce, ale dzieci wprost przeciwnie – bardzo chętnie, wręcz entuzjastycznie, skorzystały z tej okazji. Dwie kurtyny wodne wzbudziły euforię. To skłoniło nawet do pewnych rozważań (na razie czysto teoretycznych) obecnego na imprezie ks. Adama Lelito, czy wobec takiego spontanicznego entuzjazmu młodych, nie warto by w kościele wprowadzić jakiś bardziej wydajny sprzęt do kropienia wodą święconą, niż używane dotychczas tradycyjne kropidło, które nie ma takiej wydajności, jak choćby skromna strażacka hydronetka. Kto wie, być może wtedy zostałby osiągnięty cel pastoralny, jakim jest wzrost pobożności wśród młodzieży. Na razie jednak te refleksje pozostają w sferze teoretycznych rozważań, więc kropidło nie zostanie zamienione na sprzęt wypożyczony od strażaków.
Pod koniec – również jak co roku – rozegrany został mecz piłkarski pomiędzy LKS „Iskra” czyli elitą sportowców, a OSP czyli elitą ratowników. Strażacy wystąpili w swoich mundurach, tzw. koszarówkach i odpowiednim do tego obuwiu – słowem prawdziwi „faceci w czerni”. Za przeciwników mieli ubranych na zielono piłkarzy LKS „Iskra” czyli „zielonych ludzików” (odmiana lokalna, przyjazna dla społeczeństwa) – gości tak szybkich, że mogliby się nazywać „błyskawica”. W bramkach stanęli prezesi poszczególnych organizacji. Kiedy jednak prezes OSP wpuścił pierwszego gola, natychmiast został wsparty kadrowo i sprzętowo. Strażacy wiedząc, że gwarancją sukcesu jest zawsze sprawnie działający zespół, wsparli prezesa jeszcze dwoma na czarno ubranymi, zdeterminowanymi do odniesienia sukcesu bramkarzami. Aby zupełnie pognębić i osłabić ducha u przeciwnika, cała trójka została jeszcze dodatkowo wzmocniona sprzętem ratowniczym w postaci noszy. Tak zamurowana bramka miała przeciwników pozbawić złudzeń. Niestety, mimo poważnego podejścia do spraw obrony, piłkarze LKS „Iskra” i tak znaleźli sposób, aby ten imponujący zespół obronny pokonać jeszcze czterokrotnie. Z drugiej strony została obrana taktyka całkowicie odmienna. Prezes LKS „Iskra”, dynamiczny jak każdy działacz sportowy, długo nie wytrzymał w swojej bramce i jak błyskawica włączył się do gry, pozostawiając pustą i osamotnioną bramkę. Taką samoobsługową i opustoszałą bramką piłkarzy zaopiekowali się strażacy. Nie dali się jej nudzić, umieszczając w niej pięciokrotnie piłkę i tym samym rewanżując się za pokonanie przez piłkarzy strażackiego muru, co to w założeniu miał być nie do przejścia. Zespół strażacki wzmocniony został również przez v-ce przewodniczącego Rady Powiatu Tomasza Latochę, który dla udziału w meczu na te kilka minut opuścił swoje stanowisko przy grillu, gdzie wytrwale piekł kiełbaski i karmił potrzebujących. Zdecydował się wystąpić boso, co chyba jednak nie było zbyt fortunnym pomysłem. Piłka nożna jest bardzo dynamicznym sportem, obfituje w gwałtowne przyspieszenia, nagłe zwroty, dynamiczne dryblingi, zwane potocznie kiwkami. Tak więc stopy narażone są na spore przeciążenia i trzeba by mieć skórę na stopach jak himalajscy Szerpowie, żeby wyjść z takiego doświadczenia bez szwanku, nawet jeżeli szczęśliwie nie nastąpi bliskie spotkanie trzeciego stopnia z obuwiem żadnego innego gracza. To spowodowało, że bosy gracz nie miał okazji przejść do historii OSP jako „Messi imprezy” i musiał szybko opuścić boisko. Na szczęście zrobił to na własnych nogach i pomoc kolegów nie była potrzebna.
Strażacy nie marnują żadnej okazji aby pomóc potrzebującemu. Kiedy więc jeden piłkarz Iskry, jakoś troszkę zaniemógł, zespół bramkarski wykorzystał swój sprzęt w postaci noszy służących chwilowo do odganiania się przez napastliwymi piłkarzami i zniósł nieszczęśnika z boiska na trawę obok. Doświadczeni druhowie szybko ustalili, że dalszych działań ratowniczych nie będą już jednak prowadzić i nie zdecydowali się na metodę „usta usta”. Być może ratowanego piłkarza taka technika błyskawicznie postawiłaby na nogi, ale druhowie uznali, że może lepiej niech może sobie troszkę na zielonej trawce poleży i spokojnie dojdzie do siebie. Sami wrócili na swoje stanowisko w bramce, zanim piłka zażyła powrócić na ich połowę boiska.
Mecz, mimo tego że trwał zaledwie dwadzieścia minut, obfitował w wiele dramatycznych zwrotów akcji i zakończył się imponującym wynikiem 5:5.
Zasłużone nagrody w postaci piłek, wręczył c-ce przewodniczący Rady Powiatu Tomasz Latocha, który, po opuszczeniu boiska i zaopatrzeniu obolałych stóp w obuwie, miał czas aby spokojnie przygotować nagrody.
—
IB
Foto. Maciej Mazur
To dobrze, iż w naszych wsiach odbywają się takie fajne imprezy kierowane do najmłodszych.
Do powyższego artykułu chciałbym dodać informację , iż to wspaniałe wydarzenie odbyło dzięki staraniom Pani Sołtys Ani Lubowieckiej, która imprezy tego typu regularnie organizuje od kilku już lat. To dzięki jej staraniom pozyskani zostali sponsorzy których swoją hojnością wsparli 4 już Dzień Dziecka.
Pełna lista sponsorów tu: http://www.brzesko.pl/?p=21125.