Don't Miss
Home » Felietony » Szczepanów, setki lat tradycji

Szczepanów, setki lat tradycji

DSC_4005Historia szkolnictwa w Szczepanowie jest bardzo stara, bo i sam Szczepanów sięga swoją historią zarania tworzenia się państwowości polskiej. Parafia w Szczepanowie funkcjonuje nieprzerwanie już tysiąc lat. W tych odległych czasach ośrodki kultu religijnego stawały się też ośrodkami krzewienia edukacji, oczywiście w takim zakresie jak było to wówczas możliwe. W Szczepanowie już pod koniec XVI wieku istniała szkoła parafialna. W kolejnych stuleciach, wraz z burzliwymi dziejami Państwa Polskiego, różnie się działo. Pod koniec XIX wieku przyszła austriacka reforma i powstała szkoła publiczna.

Różne były programy nauczania, różne były też warunki lokalowe w zmiennych kolejach losu. Zawsze jednak szkoła starała sie utrzymywać w miarę najwyższy standard, na jaki mogła sobie w danych okolicznościach pozwolić. Tę tradycję nauczania na najwyższym poziomie szkoła utrzymuje do dzisiaj. Zmieniają się kryteria oceny, Ministerstwo i Kuratoria Oświaty opracowują różnego rodzaju wskaźniki mające obiektywnie pomierzyć poziom wiedzy uczniów i jakość nauczania w danej szkole. Jakąkolwiek jednak metodą by nie przeprowadzano badań, to zawsze wychodzi, że szkoła w Szczepanowie należy do najlepszych w regionie. Od lat osiąga bardzo dobre wyniki w nauczaniu, co jest bardzo ważne, bo przecież od solidności podstaw jakie dzieci uzyskają rozpoczynając swoją edukację, zależy jak młodzież będzie sobie radzić w dalszych szkołach, jaki zdobędzie zawód i jak sobie poradzi w przyszłym dorosłym życiu. Nie jest łatwo zmierzyć coś tak delikatnego jak jakość kształcenia, bo efekt końcowy zależy nie tylko od nauczyciela ale również i od ucznia, a nie bez znaczenia jest zrozumienie i współpraca ze strony rodziców. Nie ma takiego magika edukacji, który by osiągnął dobre rezultaty nauczania, jak uczeń nie chce się nauczyć.  Z drugiej strony, uczniowie jakoś nigdy specjalnie do nauki się nie garnęli i ta tradycja się nie zmieniła. Jest więc, mimo wszystko, jest coś z pogranicza magii, kiedy nauczyciel potrafi ucznia zachęcić i zainspirować. Bo to uczeń musi chcieć, a nauczyciel mu towarzyszy. Każdy na pewno ma w pamięci jakiegoś nauczyciela któremu wiele w życiu zawdzięcza, chociaż może wtedy, kiedy chodził do szkoły nawet to nie za bardzo cenił. Dzisiaj tego człowieka wspominamy z prawdziwym szacunkiem i choć nie zawsze potrafimy to ubrać słowami, to jakoś tak dziwnie na sercu jak się wspomina te czasy. Tak więc wymyślić wskaźnik pomiaru jakości kształcenia to sztuka bardzo trudna. Nie mniej jednak jakoś musi to być robione, więc urzędnicy oświatowi dwoją się i troją aby pokazać swoją użyteczność. Co roku określa się taki przeciętny obraz, poziom wiedzy jaki powinien reprezentować uczeń. Nie wdając się w szczegółowe zawiłości, wygląda to w przybliżeniu w ten sposób, że po egzaminach bierze się w skali kraju cztery procent najlepszych prac i cztery procent najgorszych, następnie siedem procent bardzo wysokich i siedem procent bardzo niskich, dalej dwanaście procent wysokich i dwanaście procent niskich, potem siedemnaście procent wyżej średnich i siedemnaście procent niżej średnich, na końcu dwadzieścia procent średnich prac. Po (mówiąc obrazowo) wymieszaniu tego wszystkiego, powstaje wskaźnik statystyczny w oparciu o który mierzy się poziom jaki osiągnęli uczniowie i poszczególne szkoły. Ten wskaźnik jest taki sam dla wszystkich szkół w całym kraju, zarówno elitarnych w Warszawie czy innych dużych miastach, jak i tych w najmniejszych miejscowościach na tzw. prowincji. Szkoły dzieli się poziomy określane jako „stanina”. Szkoła w Szczepanowie zawsze znajdowała się w grupie najlepiej ocenianych szkół. W tym roku szkoła w Szczepanowie zaliczona została do ósmej staniny. To oznacza, że znalazła się w gronie siedmiu procent najlepszych szkół w Polsce. Po dokonaniu skomplikowanych przeliczeń n procenty wyników egzaminów z poszczególnych przedmiotów, szkoła w Szczepanowie osiągnęła najlepszy wynik w gminie Brzesko. Bardzo dobrze wypadła z języka polskiego i matematyki, natomiast z języka angielskiego osiągnęła najlepszy wynik w gminie. Jest to rezultat pracy rozłożonej na lata, bo przecież egzamin szóstoklasistów to owoc kilkuletniej systematycznej i wytężonej pracy zarówno uczniów jak i nauczycieli oraz współpracujących z nimi rodziców. Do szkoły w Szczepanowie nie chodzą przecież jakieś specjalnie dobierane dzieci. Jest to Publiczna Szkoła Podstawowa, przyjmuje wszystkie dzieci ze swojego rejonu, niezależnie od ich osobniczych predyspozycji i uzdolnień. Jak w każdym okręgu są dzieci bardzo zdolne i słabsze. Tak samo jest z entuzjazmem do nauki, w żaden sposób nie odbiega od tego co można zaobserwować w innych rejonach szkolnych. Podobnie jak w innych szkołach, są np. dzieci ze stwierdzoną dyslekcją. Są objęte wzmożoną opieką ze strony nauczycieli i nie daje się im taryfy ulgowej, nie traktuje z pobłażaniem, bo przecież życie w przyszłości też nie będzie ich traktować ulgowo i w dalszej edukacji oraz na wymagającym rynku pracy będą musiały sobie poradzić, mimo swoich ograniczeń. Nauczyciele takim uczniom poświęcają więc dodatkową uwagę, ściśle współpracują z rodzicami, bo można dużo zrobić, ale wszyscy muszą tego chcieć. Nie ma ograniczeń, nikt sobie po aptekarsku minut nie liczy. Każdemu dziecku poświęca się tyle czasu, ile w jego przypadku trzeba. Na szczęście rodzice rozumieją, że nauczyciel nie chce źle i starają się współpracować ze szkołą. Oczywiście zdarzają się również roszczeniowi i wiecznie spretensjonowani rodzice, tzw. „mamuśki” o mentalności czasami gorszej niż u gimnazjalistek. To również nie jest nic szczególnego, bo w której szkole nie ma takich „mamusiek”? Dokładnie w każdej szkole nauczyciel z kilkuletnim stażem ma w pamięci taką „mamuśkę”, z którą było albo jest więcej problemów niż z dzieckiem. Taka jest już uroda bycia nauczycielem – trzeba mieć czasami święte nerwy nie do ucznia, tylko do jego rodzicielki. Czasami też po rozmowie z mamą, od razu widać skąd się biorą kłopoty z dzieckiem.

Mierzone punktami wyniki nauczania są oczywiście ważne, bo jakoś obrazują poziom przekazywanej wiedzy, ale trzeba mieć na uwadze, że w szkole podstawowej uczą się dzieci. Nie jest to firma w której sprzedaje się klientom usługę edukacyjną, tylko prowadzi się proces wychowania i kształtowania dziecka, które (wszyscy przecież tego pragniemy) powinno wyrosnąć na wartościowego, mądrego i dobrego dorosłego człowieka. Sama wiedza jest tylko jednym z elementów, który ma ułatwić ten proces dojrzewania i przyszły życiowy sukces, ale nie jest bynajmniej wszystkim. Liczy się również wychowanie i wpojony system wartości. Przecież w oparciu o ten system wartości będą w przyszłości dokonywać swoich dalszych życiowych wyborów.  Dzieci uczą się wrażliwości, biorą udział w różnego rodzaju akcjach dobroczynnych, zbierają surowce wtórne ucząc się w ten sposób dbałości o środowisko w którym żyją, a równocześnie wspomagając swoich chorych rówieśników np. przez przyłączanie się do popularnego zbierania plastikowych zakrętek. W tym roku Szkoła w Szczepanowie w zbiórce surowców wtórnych uzyskała pierwsze miejsce w gminie, co świadczy o dużym zaangażowaniu całej społeczności. Taki wynik nie byłby możliwy do osiągnięcia, gdyby w akcji uczestniczyło tylko kilkanaście procent uczniów. Udało się zainteresować wszystkich, co również jest znacznym sukcesem osoby odpowiedzialnej za tę akcję. Ten sukces jest na tyle inspirujący, że planowane są kolejne interesujące przedsięwzięcia.

Szkoła troskliwie prowadzona przez wiele lat, posiada bardzo dobre warunki lokalowe. Jest położona na ogromnej działce, na której znajduje się również oddane niedawno nowoczesne wielofunkcyjne boisko, bardzo intensywnie wykorzystywane jak tylko pogoda na to pozwala. Dzięki dobremu położeniu i właśnie dużej działce, dzieci nie muszą być trzymane w budynku, można zorganizować w bezpieczny sposób zajęcia na zewnątrz.

Przed kilkoma laty szkoła przyjęła  do społeczności szkolnej dzieci z Wokowic. Oczywiście były związane z tym emocje. To zrozumiałe, że rodzice z Wokowic nie byli zachwyceni, że mieli obawy czy ich dzieciom nie stanie się krzywda, czy będą dobrze traktowane, czy nie będzie jakiejś dyskryminacji. Nic takiego nie miało miejsca ani przez chwilę. Dzieci z Wokowic zostały bardzo dobrze przyjęte, szybko nawiązały nowe przyjaźnie, są po prostu takimi samymi „naszymi” dziećmi. Kilkoro z nich z dużymi sukcesami uczestniczyło w różnego rodzaju konkursach międzyszkolnych. Ich szkolne sukcesy cieszą nauczycieli w takim samym stopniu jak sukcesy wszystkich innych dzieci, a przychodzą do szkoły również dzieci z innych rejonów szkolnych, ponieważ rodzice, z różnych powodów, chcą aby ich pociechy uczyły się w Szczepanowie. Nauczyciele kontynuując zapoczątkowaną po Soborze Trydenckim pracę edukacyjną w Szczepanowie, starają się utrzymywać bardzo dobry poziom i przekazywać uczniom najlepsze wykształcenie i wychowanie.


Jan Waresiak

Foto. Maciej Mazur