Zawodnicy Brzeskiego Klubu Biegacza „Victoria” nie odpoczywają. Po niedawnym starcie w maratonie Cracovia, oraz uczestnictwie w limanowskim Kieracie, w dniu 19 czerwca stanęli na starcie VI edycji Visegrad Maraton. W skład drużyny BKB „Victoria” tym razem weszło czterech biegaczy: Marcin Topolski, Grzegorz Widła, Marek Stępień i Wojciech Oleksyk.
Dla brzeskich biegaczy uczestnictwo w tym maratonie stanowiło obowiązkowy punkt tegorocznego kalendarza startów. Powodów jest kilka, ale najważniejsze to góry, w których najbardziej widoczna jest rywalizacja ze swoimi słabościami. Beskid Sądecki oraz perfekcyjnie zorganizowana impreza – najlepszy maraton w Polsce. Do różnych przymiotników opisujących ten bieg należy dorzucić jeszcze „międzynarodowy”, ponieważ trasa prowadzi z Wyżnych Rużbachów na Słowacji, przez Starą Lubowną, Mniszek nad Popradem, Piwniczną Zdrój do polskiego Rytra. Po drodze przebiega się przez przełęcz pod szczytem Vabec (najwyższy punkt na trasie), na którą się trzeba trochę wspiąć, ale za to później jest już „z górki”;). Wbrew pozorom zbieganie może jednak przysporzyć więcej problemów w końcówce zawodów niż wbieganie, jeśli nie pohamujemy prędkości na spadkach dochodzących do 12%. Zmęczone szaleńczym pędem nogi mogą odmawiać współpracy np na kończących bieg ostatnich 2 km podbiegu. W Rytrze trzeba więc biegać „z głową” i mocno mierzyć siły na zamiary. Trochę też mogło braknąć komfortu termicznego, ponieważ praktycznie przez cały czas padał deszcz i trochę wiało. To jednak był błąd tych, którzy nie planując biec bardzo mocno, powinni się ubrać cieplej.
Bieg ukończyło 205 zawodników, w tym 34 zawodniczki, z kraju i zagranicy.
Z czasem 2.36:23 wygrał triumfator 3 edycji Grzegorz Czyż z Bogumiłowic, a rekordzista trasy z 2009 r Krzysztof Bartkiewicz tym razem był drugi. Trasa ciężka jak zawsze, pogoda też nie łatwa, ale okazało się, że ludzie są jednak mocniejsi.
—
jw