Mieszkają w Dołach i Porąbce Uszewskiej (gm. Dębno, powiat brzeski) Piszą teksty, komponują muzykę, koncertują. Zespół The Pajx powstał w 2010 roku. Grają melodyjnego rocka z wpływami ska, reggae oraz punk. W skład grupy wchodzą: Jonasz „Nash” Nadolnik – wokal, Piotr „Inżynier” Pałucki – Gitara basowa, Krystian „Gucio” Gurgul – Gitara elektryczna, Daniel „Misiek” Dadej – Perkusja, Fabian „Falamir” Kural – Instrumenty klawiszowe, Sampler.
E.S.: Kilku chłopaków z małych miejscowości, któregoś dnia postanowiło założyć zespół…
Dokładnie. Zaczęło się w wakacje 2010 roku. Spotkaliśmy się, żeby trochę pograć i tak trwa to do dzisiaj. Od tamtego czasu minęło kilka lat. Dzisiaj z pierwszego składu pozostali Jonasz i Piotrek, od 2012 roku zespół współtworzy Krystian, od 2014 Daniel, a w 2015 roku szeregi zasilił Fabian.
E.S.: Muzyka całkiem fajnie Wam wychodzi. Macie swoich mentorów, wzory na których się inspirujecie?
Jonasz: O naszych mentorach można by napisać książkę. Jest ich mnóstwo! Jeśli chodzio teksty – dla mnie najważniejszą postacią jest Krzysztof „Grabaż” Grabowski – wokalista zespołów Pidżama Porno oraz Strachy na Lachy. Jeśli zaś chodzi o muzykę – nie jestem w stanie wymienić jednego.
Piotr: Nie chcielibyśmy się szufladkować jako zespół grający jak … (tu wstawić dowolną nazwę) W temacie zachowania na scenie czerpiemy z grupy punkowo – funkowej Łąki Łan i zagranicznej formacji Red Hot Chili Peppers. Ich luz jest nie do podrobienia!
E.S.: Nie myśleliście czasami o tym, żeby grać muzykę bardziej popularną, np. disco polo, które obecnie bardziej się sprzedaje?
Fabian: Zacznijmy od tego, że my nie chcemy się sprzedawać. Gramy, bo to lubimy i czerpiemy z tego ogromną radość. Marzę o tym by w przyszłości zarabiać tylko z muzyki, ale nie kosztem tworzenia tego, co lubię. Mamy swój styl, inspirujemy się podobną muzyką i chyba najważniejsze jest to, że podoba nam się muzyka, którą gramy. Po za tym widząc ludzi bawiących się pod sceną podczas naszego koncertu nawet przez myśl mi nie przechodzi, żeby grać muzykę bardziej popularną.
E.S.: Fantastyczne jest to, że większość utworów, które gracie to nie covery, a słowa i muzyka waszego autorstwa. Skąd czerpiecie inspiracje, pomysły?
Jonasz: Podobno najlepsze scenariusze pisze życie :)) Nie inaczej jest w przypadku piosenek. Jesteśmy jeszcze bardzo młodymi ludźmi wobec czego nie staramy się poruszać trudnych tematów. Na to przyjdzie czas kiedy będziemy mieć po 40 lat i jeśli oczywiście nadal będziemy tworzyć. Gramy muzykę lekką, śpiewam teksty, które oddają to co do tej pory przeżyłem pierwsze zawody miłosne, poczucie wyalienowania ze społeczeństwa.
E.S.: Jednak musicie przyznać. Tworzenie to nie łatwa sztuka.
Jonasz: Jeśli chodzi o „obgrywanie” piosenek na próbach to owszem – czasami są momenty, gdy chce się wszystko rzucić. Jeśli zaś chodzi o tworzenie tych kawałków to jest to bardzo fajne i przyjemne. Aczkolwiek trzeba przyznać. Cierpliwość jest niezbędna. Do mnie piosenki „przychodzą” same. Ciężko jest jednak opisać ten proces. Pomysły wpadają zupełnie spontanicznie. Problem jest wtedy kiedy nie mam przy sobie gitary lub dyktafonu, żeby te myśli jakoś zapisać.
Piotr: Z tym jest trochę jak z kulą śnieżną. Jonasz przynosi pierwszy pomysł, z każdym kolejnym odegraniem pozostali muzycy dodają coś od siebie. I tak stopniowo udoskonalamy utwory muzycznie. Na koniec zwykle nabieramy takiego rozpędu, że chcielibyśmy grać non-stop. Muzyka wciąga!
E.S.: Troszkę o was czytałam i wiem, że krakowskie kluby studenckie nie są Wam obce.
Daniel: Pierwszy koncert w Krakowie zagraliśmy w marcu w Pubie pod Ziemią. Niedługo później Jonasz oznajmił, że zgłosił nas do pierwszego etapu w ramach Przedrajdowego Przeglądu Kapel, którego organizatorem była Politechnika Krakowska. Nie konsultowaliśmy tego. To była taka spontaniczna decyzja, by na krakowskim rynku muzycznym, gdzieś w głowach utkwiła ludziom nasza nazwa. Etap ten polegał na głosowaniu internautów, fani miło nas zaskoczyli, bo znaleźliśmy się wśród 6 zespołów, które zagrały w Kwadracie. Tak jak śpiewa Grabaż w jednym ze swoich utworów „Pan Bóg stworzył fana, fan stworzył artystę”.
E.S.: Nadszedł dzień konkursu. Stres? Presja, żeby tych fanów nie zawieść?
Daniel: Do Kwadratu, na wspomniany wcześniej Przedrajdowy Przegląd Kapel pojechaliśmy zaprezentować się jak najlepiej, ale nie pojechaliśmy tam żeby cokolwiek wygrać. Wszak nie o to chodzi w muzyce. Poziom był wysoki, ale wyszliśmy na scenę na luzie. Gdy dowiedzieliśmy się, że zagramy przed Luxtorpedą na Rajdzie Politechniki Krakowskiej, radość była nie do opisania, nie spodziewaliśmy się zwycięstwa.
E.S.: Wasza kariera się rozwija. Support przed jedną z czołowych grup rockowych to wielka sprawa.
Jonasz: Nie nazywałbym tego jednak wielką sprawą. Wiadomo, że miło grać przed artystami, którzy w jakiś sposób na nas wpłynęli. Traktowałbym to raczej jako mały kroczek do przodu. Większe wrażenie zrobiło na mnie zachowanie lidera Luxtorpedy – Litzy, który po swoim koncercie podszedł do nas pogadać. Odbyliśmy bardzo fajną rozmowę. Zero gwiazdorstwa z Jego strony. Odnośnie supportowania znanych grup to warto wspomnieć iż, podczas dni Brzeska 2015 dzięki uprzejmości Pani dyrektor Miejskiego Centrum Kultury mieliśmy okazję supportować nie tylko Kamila Bednarka ale i formację, która podobnie jak Luxtorpeda wpłynęła na naszą twórczość – PAJUJO.
E.S.: Teraz czekamy na czasy kiedy to was będą supportować. Jakie plany na przyszłość? Cel?
Jonasz: Do końca 2016 roku chcielibyśmy nagrać w profesjonalnym studio demo zawierające 6 lub 7 piosenek. Dzięki zwycięstwu w Przedrajdowym Przeglądzie Kapel, już w czerwcu zameldujemy się w studio gdzie do dyspozycji będziemy mieć 5 godzin. Myślę, że nagramy w tym czasie 2 utwory i opublikujemy je na początku lipca. Dodatkowo do jednego planujemy dokręcić teledysk.
E.S.: Czego mogę wam życzyć na koniec?
Piotr: Sławy, pieniędzy, rzeszy fanów i Złotej Płyty… 😉 A tak na serio to, żebyśmy dalej potrafili czerpać z grania tyle radości co dotąd i w koleżeńskiej atmosferze rozwijali nasze wspólne, zespołowe dzieło.
Jonasz: Nie ukrywam, że moim największym marzeniem jest występ na Przystanku Woodstock :)))
E.S.: Tego wszystkiego Wam życzę. A przy okazji jeszcze motywacji, determinacji i żeby za kilka lat, kiedy będziecie już sławni ktoś powiedział o Was..: ,,zero gwiazdorstwa z ich strony”. Dziękuję za rozmowę.
—
Elżbieta Solak