Don't Miss
Home » Kultura » Szczepanowski akcent na zakończenie Szansy na ukces

Szczepanowski akcent na zakończenie Szansy na ukces

W niedzielę 1 kwietnia na kanapie jurorskiej programu „Szansa na sukces” po raz pierwszy zasiądą członkowie thrashmetalowej grupy Acid Drinkers. Będzie to prawdziwa gratka dla miłośników mocnego i głośnego uderzenia. Wśród uczestników, którzy spróbują swoich sił w tej edycji programu znalazła się Majka Pabian – pochodząca ze Szczepanowa uczennica II LO w Tarnowie.

7 uczestników konkursu vs 7 utworów, Wojciech Mann vs Titus, Ślimak, Popcorn i Jankiel – co z tego wyjdzie?

Majka Pabian zaśpiewała „Hate Unlimited” z albumu Rock Is Not Enough. O tym jak poszło naszej reprezentantce – jak na razie nie zdradzamy – ale zachęcamy do oglądania programu.

– Najważniejszą moją pasją jest chyba śpiew. I jeśli o śpiew chodzi to jak na razie próbuję swoich sił w dwóch tarnowskich zespołach rockowych, które właśnie rozpoczynają swoją działalność. Udział w programie to na pewno było to dla mnie niesamowite doświadczenie i super przygoda – mówi Majka Pabian.

„Szansa na sukces” z Acid Drinkers w niedzielę o godz. 15.15 do TVP2.

Reklama ostatniego odcinka „Szansy na sukces” <==

Galeria zdjęć z programu <==

„Szansa na sukces” to pierwszy polski talent show. Można nawet powiedzieć, że „Szansa…” wyprzedziła swoją epokę o dobrą dekadę, bo pochód telewizyjnych konkursów talentów na dobre zaczął się od „Idola”.

W ten program nie władowano potężnych pieniędzy, nie towarzyszył mu hollywoodzki rozmach, nie zatrudniono showmanów-jurorów. To jednak tutaj urodziło się najwięcej trwałych karier. Po latach „Szansa na sukces” znika z anteny. Jak donosi tygodnik „Wprost” przyczyną rezygnacji Manna był przedłużający się konflikt z autorką show, Elżbietą Skrętkowską. Telewizja Polska uznała, że bez Wojciecha Manna „Szansa na sukces” nie ma racji bytu. W ramówce jesiennej programu już nie zobaczymy.

Program Elżbiety Skrętkowskiej ustępował kolorowym produkcjom na zagranicznych licencjach pod wieloma względami. Brakowało tu rozmachu, dramaturgii, łez, kłótni jurorów, sms-owych głosowań. Co więc oferowano w zamian? Luźną, kameralną atmosferę, inteligenty humor Wojciecha Manna i utalentowanych wokalistów, którym nie towarzyszyły hiperboliczne przymiotniki. Różnie potoczyły się ich losy, ale przynajmniej nikt nie okłamywał widza, że zrewolucjonizują rodzimy show-biznes.

tvp / interia.pl / IB