Vitalina i Michał Pastuchowie ukończyli wyższe uczelnie muzyczne. Muzyka, towarzyszyła im od dziecka. Pochodzą z rodzin, w których muzykowanie to nie tylko sposób na życie, ale przede wszystkim wielka pasja i miłość. Jako profesjonalni muzycy oraz soliści rozpoczęli wyjazdy z niewielkim, pięcioosobowym, ukraińskim zespołem wokalno – instrumentalnym „Podgórzanka”. Byli wysoko oceniani na różnorodnych konkursach muzycznych o zasięgu krajowym i międzynarodowym, a późniejsze wyjazdy z koncertami do Francji, Belgii, Niemiec, Ameryki i Polski, przyniosły im duże uznanie i wiele nagród. W 2000 roku Państwo Pastuchowie przyjechali do Szczurowej. W 2007 r. założyli kapelę pod nazwą Pastuszkowe Granie, która ciągle się rozwija. W 2009 r. powstał zespół „Scurosko Magierecka”. Inicjatywa zrodziła się podczas obchodów 10 – lecia powstania Publicznego Gimnazjum w Szczurowej. Inicjatorem założenia młodzieżowego zespołu, zrzeszającego byłych uczestników szkolnych zespołów folklorystycznych był kierownik muzyczny Michał Pastuch. Założenie zespołu ponadgimnazjalnego ukoronowało pracę szkolnych zespołów „Kukułeczka”, „Mali Strzelicanie”, gimnazjalnego zespołu PG w Szczurowej, zespołu „Strzelicanie”. Ostatnie miesiące przyniosły sukcesy nie tylko im, ale również ich uczniom.
I miejsce w kategorii zespoły dorosłe prezentujące opracowane formy artystyczne w programie ,,W Kukiełkowej budzie” dla zespołu regionalnego ”Scurosko Magierecka” – kierownik zespołu Michał Pastuch, choreograf Andrzej Urban.
II miejsce w kategorii soliści-instrumentaliści (młodzież):
Bartosz Wilk z Uścia Solnego – heligonka
Bartłomiej Klimaj ze Szczurowej – heligonka
II miejsce w kategorii soliści-instrumentaliści (dorośli):
Damian Maj z Barczkowa – heligonka
II miejsce w kategorii „Mistrz i uczeń”:
Mateusz Budyn, Piotr Budyn z Rudy – Rysia – basy
Kinga Maj z Barczkowa – prym
7 czerwca 2015 r. w Amfiteatrze Letnim w Łoniowej odbył się 26. Przegląd Dziecięcych Zespołów Folklorystycznych Regionu Krakowskiego – KRAKOWIACZEK. Na scenie wystąpiło 13. dziecięcych zespołów regionalnych. Kapela Pastuszkowe Granie (średni), która zajęła I miejsce oraz Pastuszkowe Granie (mali), która zajęła miejsce III.
E.S.: 15 lat Pana działalności artystycznej w Szczurowej zaowocowało nagrodami, sukcesami na przeglądach piosenki, uczniami, w których zaszczepiono fascynację nie tylko folklorem, ale i tradycją. Czy dzisiaj czuję się Pan ikoną, twórcą szczurowskiej historii?
M.P.: Absolutnie nie! Ja jestem tylko narzędziem. Robię to, co muzyk robić powinien. Kiedyś zadaliśmy sobie z żoną pytanie. Czy na tych terenach rzeczywiście nie śpiewało się, nie było melodii? Okazało się, że nie. Wszędzie grało się to samo. Był jeden oklepany taniec, jeden krakowiaczek. Uznaliśmy wówczas, że pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić to pójść do ludzi starszych. Wówczas okazało się, ze materiału jest mnóstwo! Warto czasami poszukać, poczytać bo można znaleźć mnóstwo ,,skarbów”. Nie można zapominać o historii. A już tym bardziej przerywać tradycji.
E.S.: A kto wg Pana jest ikoną nie samej muzyki, a folkloru z całym jego dobrodziejstwem?
M.P.: Zdecydowanie Pani Aleksandra Szurmiak Bogucka – etnomuzykolog oraz Janina Kalicińska, choreograf, która prowadziła zespół krakowiacy ziemi brzeskiej. Dwie osoby, które sprawiają, że w folklorze jest taka swoista przejrzystość. Dzięki nim folklor traktowany jest wyjątkowo, dba się o jego czystość, żeby było jak najmniej naleciałości. To co my robimy, przy ich pracy jest tylko małym ziarenkiem.
E.S.: Co sprawia, że dzieci i młodzież w obecnych czasach, przepełnionych nowoczesnością i technologią nadal chce uczestniczyć w folklorze?
M.P.: Od początku chcieliśmy, aby folklor, sam strój nie był wstydem dla ludzi młodych. Pamiętam jak kiedyś młodzież chowała się przez ludźmi wychodzącymi z kościoła bo nie chcieli, aby zobaczyli ich w strojach ludowych. Dzisiaj to się zmieniło. Posiadanie strojów regionalnych to wspaniała rzecz! Powrót do historii. Czasami oryginalny kaftan można znaleźć gdzieś na strychu nawet bo ktoś nie docenia jego niepowtarzalnej wartości. Jeśli chodzi natomiast o same występy to nauki gry na instrumencie najlepiej uczyć od najmłodszego. Ale ważne w tym wszystkim jest nastawienie rodziców. Oni muszą pamiętać, że dziecko trzeba nauczyć systematyczności, musi ćwiczyć, żeby nie zapomniało linii melodycznych, nabierało wprawy.
E.S.: Jest Pan twórcą powrotu do szczurowskiej historii, muzykiem z zamiłowaniem nie tylko do tworzenia, ale i zaszczepiania zamiłowania do folkloru w innych, poszukiwaczem twórczości, która pozwoli kontynuować to co kiedyś zostało przerwane oraz nauczycielem z pasją. Co dalej..?
M.P.: Moim marzeniem jest, aby w programie wzięli udział starsi. Chciałbym, aby kiedyś zespół był grupą wielopokoleniową.
Dziękuję za rozmowę
—
IB